Ukraina oskarża Rosję o kolejny cyberatak. SBU: udało się zneutralizować skutki
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oświadczyła, że udaremniła duży cyberatak na tajne dane rządowe. Specjaliści SBU o wrogie działania oskarżyli grupę hakerską kontrolowaną przez rosyjskie służby specjalne.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wydała komunikat, w którym poinformowała opinię publiczną o kolejnym cyberataku, mającym na celu uzyskanie dostępu do tajnych danych najwyższych instytucji władzy państwowej Ukrainy.
Według specjalistów SBU, za atakiem stało hakerskie ugrupowanie Armageddon, które, jak podkreślono w oświadczeniu, jest kontrolowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji.
- Fachowcom udało się zneutralizować skutki i usunąć warunki dla potencjalnego nieusankcjonowanego dostępu rosyjskich służb specjalnych do państwowych zasobów informacyjnych - poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, cytowana przez PAP. Nie wyjaśniono, kiedy doszło do ataku.
Zobacz: Globalne ocieplenie kontra alkohol. Ulubione trunki zagrożone [Wideo]
Warto podkreślić, że nie jest to pierwszy cyberatak, którego celem było uzyskanie dostępu do tajnych danych najwyższych organów władzy państwowej Ukrainy. W lutym tego roku Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy przekazała, że hakerzy próbowali zaatakować ukraiński państwowy system obiegu dokumentów. Tamtejsze wrogie działania również powiązano z hakerskim ugrupowaniem z Rosji.
Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji nie odniosła się do tych oskarżeń.
Coraz więcej cyberataków
Przypomnijmy, że jednym z państw, które w ostatnich miesiącach boryka się z dużą liczbą cyberataków są Stany Zjednoczone. Niedawne wrogie działania wymierzone w USA stały się jednym z głównych tematów europejskich mediów. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Julien Nocetti, profesor Akademii Wojskowej Saint-Cyr Coetquidan.
- Dotąd panowała zasadnicza zgoda co do tego, że tego rodzaju wydarzenia to incydenty albo szpiegostwo, czyli rutynowa sprawa w tym przedmiocie. Jeśli jednak do sprawy podchodzić inaczej, to przesuwamy się w kategorię aktów wojny - twierdzi ekspert cytowany przez PAP.
Specjaliści zgodnie przyznają, że od wyboru Joe Bidena na prezydenta USA, kraj ten stał się celem niebywałych dotąd i coraz częstszych cyberataków.