Tysiące dronów dla Ukrainy. Rosja ma się czego obawiać
Ukraińskie wojsko otrzymało nową partię dronów kamikaze. W ramach akcji "Operacja Jedność" na froncie pojawi się kolejne 5 tys. bezzałogowców. Łącznie to już 10 tys. maszyn, które pozwalają walczyć z rosyjskimi okupantami.
04.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 13:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Drony są nieocenionym wsparciem na współczesnym polu walki, ale wojsko potrzebuje ogromnej ilości takiego sprzętu. Często prowadzone są tutaj prywatne inicjatywy, które mają na celu wspieranie walczących. Jakiś czas temu bank internetowy Monobank oraz platforma United24 rozpoczęły akcję "Operacja Jedność", która ma na celu wsparcie ukraińskich wojsk w bezzałogowce.
Efekty zbiórki robią wrażenie. Tylko w sierpniu udało się zebrać 235 tys. hrywien. Jak pisała Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski, w październiku do ukraińskiej fundacji Come Back Alive udało się dostarczyć 5 tys. dronów kamikaze. Niedawno wojskowi otrzymali drugą partię sprzętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tysiące dronów dla Ukrainy
Biuro prasowe fundacji Come Back Aliv poinformowało o przekazaniu kolejnych 5 tys. dronów FPV dla ukraińskiego wojska. Łącznie do wojskowych trafi 10 tys. dronów, które doposażono o ukraińską amunicję odłamkowo-burzącą.
Druga partia 5 tys. dronów FPV wraz z amunicją czeka na ostateczne starcie z najeźdźcami i sprzętem wroga. Stało się to możliwe dzięki Waszemu wsparciu! Dziękuję! - napisało biuro prasowe fundacji.
Fundacja nie podaje dokładnej specyfikacji dronów. Wiemy, że zakup sprzętu został uzgodniony z ukraińskim wojskiem. Eksperci przeanalizowali oferty kilku producentów, a wybrany model został wyprodukowany przez zagraniczną firmę.
Cenne wsparcie na polu walki
Drony FPV (first person view – z widokiem z pierwszej osoby) są aktywnie wykorzystywane podczas wojny w Ukrainie. W porównaniu do zwykłych dronów, konstrukcja pozwala precyzyjniej sterować bezzałogowcem - dzięki specjalnym okularom, operator widzi obraz z kamery drona w czasie rzeczywistym i może lepiej manewrować urządzeniem w celu bezpośredniego ataku na cel. Sprzęt działa "jednorazowo", stąd też potrzeba dostarczenia tysięcy sztuk dronów na pole walki.
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski