Trofim Łysenko, czyli komunizm na wojnie z genetyką. Szaleństwa bosonogiego profesora
Trofim Łysenko był hochsztaplerem, ale wiedział, czego od naukowców oczekują władze. To wystarczyło, aby stać się gwiazdą sowieckiej nauki i cofnąć ją w rozwoju o dziesiątki lat.
30.12.2023 | aktual.: 30.12.2023 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trofim Łysenko przeszedł do historii jako ignorant i grabarz radzieckiej nauki, synonim karierowicza bez realnych zasług, zawdzięczającego swoją pozycję przychylności władz. O tym, jak – z perspektywy czasu – oceniono jego dokonania, dobitnie świadczy fakt, że po śmieci Łysenki władze nie zgodziły się na pogrzeb na Cmentarzu Nowodziewiczym, drugim, obok Kremla, prestiżowym miejscu pochówku zasłużonych Rosjan.
Ale zanim w Moskwie zrozumiano, jak wielkim szkodnikiem był Trofim Łysenko, oddano mu we władanie radzieckie rolnictwo. Efekt mógł być tylko jeden: rolniczy kryzys i głód milionów ludzi. A wszystko to w kraju, dysponującym gigantycznym areałem pól uprawnych.
Bosonogi profesor
Zarzutem kierowanym pod adresem Łysenki jest często brak wykształcenia. Nie jest to w pełni prawdą. Urodzony w rodzinie ukraińskich rolników Trofim Denisowicz Łysenko zdobył formalne wykształcenie – co prawda korespondencyjnie – ale za to w szanowanym Kijowskim Instytucie Agrotechnicznym.
Sławę przyniosły mu eksperymenty z jarowizacją – metodą uprawy, w wykonaniu Łysenki polegającą na przechowywaniu przez zimę nasion zbóż w chłodnym miejscu, zwilżeniu ich na wiosnę wodą i wysianiu kiełkujących nasion. Zdaniem samego Łysenki i jego ojca, eksperyment przeprowadzony w taki sposób na półhektarowym poletku przyniósł oszałamiające rezultaty, zapewniając obfite zbiory.
Choć podobne badania z nasionami prowadzono na całym świecie od dziesięcioleci, a jarowizacja jest z powodzeniem stosowana w ogrodnictwie, Łysenko wyciągnął ze swojego eksperymentu całkowicie błędne wnioski: uznał, że w rozwoju roślin liczy się nie przebieg procesu wegetacji, ale sumaryczna ilość ciepła. Jak stwierdził, dzięki temu odkryciu kwestię zimowych zasiewów można rozwiązać "na pomiętej kartce papieru".
Rzekomy sukces Łysenki był tym, czego potrzebowały władze ZSRR. Sowiecka prasa okrzyknęła go "bosonogim profesorem", a jego pomysły zaczęto testować w wielkiej skali. Ich wykonawcy – świadomi, że niepowodzenie może skończyć się oskarżeniem i powszechnym w czasach stalinowskich wyrokiem śmierci – zgłaszali Moskwie optymistyczne raporty, donoszące o ogromnych plonach uzyskanych dzięki metodzie Łysenki.
Kariera ignoranta
Ten zaczął szybko piąć się w naukowej hierarchii ZSRR. Jego protektorem był – początkowo - Nikołaj Wawiłow, kierownik leningradzkiego Biura Botaniki Stosowanej. Ten ambitny, niezwykle pracowity naukowiec dokonywał cudów, aby po upadku z epoki Lenina postawić na nogi radzieckie rolnictwo. W latach 30. utrzymywał w tym celu kontakty z naukowcami z Zachodu, skupując i sprowadzając do ZSRR różne sadzonki, fachową literaturę czy nowe odmiany roślin uprawnych.
Zanim prace Wawiłowa mogły przynieść realny efekt, stał się kozłem ofiarnym. Oskarżono go o klęski głodu, nieurodzaj i zbyt małe plony. Receptę na problemy sowieckiego rolnictwa przedstawił wówczas Trofim Łysenko, który zakwestionował teorię ewolucji i genetykę, i obiecał władzom to, czego oczekiwały: ogromne plony, a zarazem naukowy przełom zgodny z panującą ideologią.
Asem w rękawie Łysenki była zgodność jego antynaukowych poglądów z polityką. Hochsztapler odrzucił "burżuazyjną teorię dziedziczenia Mendla", oferując w zamian niepoparte żadnym dowodem przekonanie, że największe znaczenie dla rozwoju organizmów żywych ma wpływ środowiska, skutkujący dziedziczeniem cech nabytych.
W praktyce prowadziło to do absurdów w postaci deklaracji, że jedne gatunki można zmieniać w inne manipulując środowiskiem. Zmiana pszenicy w żyto? To kwestia temperatury. Zmiana gajówki (niewielki, występujący także w Polsce ptak) w kukułkę? Wystarczy odpowiednia dieta. Przekształcenie stepu w zróżnicowany las? Trzeba po prostu zasadzić drzewa.
Upadek i kompromitacja
Łysenko dawał proste odpowiedzi na trudne pytania i obiecywał natychmiastowe wyniki. Jego poglądy – nazywane "łysenkizmem" - 7 sierpnia 1948 r. zostały uznane przez moskiewską Wszechzwiązkową Akademię Nauk Rolniczych im. Lenina za obowiązujące w dziedzinie nauk przyrodniczych. Oznaczało to całkowite odrzucenie przez Związek Radziecki genetyki i teorii ewolucji, a w praktyce cofnięcie sowieckich nauk przyrodniczych o mniej więcej pół wieku.
Teorie Łysenki stały się podstawą wieloletnich, powtarzanych mimo braku efektów eksperymentów, które doprowadziły sowieckie rolnictwo do spektakularnej zapaści - w połowie XX wieku plony były niższe, niż w czasach ostatniego cara.
Choć wpływy Łysenki zaczęły maleć po śmierci Stalina, "bosonogi profesor" utrzymał swoje stanowisko aż do czasów Chruszczowa. Dopiero w 1964, po odsunięciu Chruszczowa od władzy, hochsztapler stracił protekcję Kremla, a jego dorobek został zakwestionowany. Trofim Łysenko, skompromitowany i powszechnie krytykowany, zmarł 11 lat później.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski