"To niedorzeczne." Głośny apel Ukrainy do sojuszników

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wskazał największego sojusznika Rosji. Jego zdaniem Korea Północna dostarcza armii Putina nieocenioną pomoc, głównie pod kątem amunicji artyleryjskiej.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un
Źródło zdjęć: © Getty Images, fot: Carl Court
Mateusz Tomczak

24.01.2024 14:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W wywiadzie dla niemieckiej gazety "Bild" ukraiński dyplomata krytycznie odniósł się do nieporozumień pomiędzy niektórymi państwami NATO. Stwierdził, że zachodni partnerzy Ukrainy powinni w końcu dogadać się w sprawie zwiększenia produkcji amunicji artyleryjskiej, której dociera na front mniej niż obiecywano. Tym bardziej, że współpraca na linii Pjongjang - Moskwa zacieśnia się z każdym tygodniem.

Ukraiński minister spraw zagranicznych apeluje do Zachodu

"Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało, wydaje się, że Korea Północna jest dla Rosji skuteczniejszym partnerem niż dla nas przyjaciele z Zachodu, którzy dostarczają amunicję artyleryjską. To niedorzeczne. I to musi się zmienić. Jeśli chodzi o podejmowanie konkretnych decyzji widzimy, że nasi partnerzy czasami toną w niekończących się dyskusjach, a musimy płynąć dalej" – powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Potrzeby Ukraińców dotyczą przede wszystkim pocisków artyleryjskich kal. 155 mm, które są wykorzystywane w broni pochodzącej z krajów NATO. Dzięki nim możliwe jest prowadzenie działań przy pomocy armatohabuic takich jak polskie Kraby, niemieckie PzH 2000, włoskie M109L czy francuskie CAESAR. Pociski artyleryjskie kal. 122 mm i kal. 152 mm są z kolei niezbędne do obsługi starszych, poradzieckich systemów. Taką amunicję produkcje już tylko kilka państw w Europie. Jednym z nich jest Bułgaria, której nieustanne wspieranie Ukrainy deklarował ostatnio minister obrony Todor Tagarew.

Rosjanie bazują głównie na pociskach kal. 122 mm i kal. 152 mm i to właśnie ich braki są uzupełniane dzięki dostawom z Korei Północnej. Wedle szacunków brytyjskiego wywiadu oraz Ukraińców, Pjongjang wysłał armii Putina jako wsparcie już co najmniej milion takich pocisków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Groźne północnokoreańskie pociski w Ukrainie

Na początku stycznia br. stało się jasne, że Korea Północna zaczyna dostarczać Rosji kolejny, jeszcze groźniejszy arsenał. Chodzi o pociski balistyczne dalekiego zasięgu, którymi zaatakowano już Chakrów.

Z ustaleń organizacji badawczej Conflict Armament Research mającej kontakt z pozostałością pocisków wynika, że Pjongjang udziela Rosji wsparcia w postaci pocisków balistycznych KN-23 lub KN-24 zaprojektowanych odpowiednio w 2018 r. oraz w 2019 r.

To pociski zasilane na paliwo stałe. Przy pomocy KN-23 (długość ok. 9 m) możliwe jest rażenie celów oddalonych o nawet 690 km. Zarówno w KN-23 jak i w KN-24 (długość ok. 7 m) znajdują się głowice bojowe ważące ok. 500 kg.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski