To broń, której nie ma na wyposażeniu żadna inna armia. Ukraińcy uderzyli nią w Rosjan

Rosjanie twierdzą, że Ukraińcy po raz pierwszy zaatakowali ich przy użyciu amerykańskich pocisków GLSDB. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, które mają pokazywać szczątki tej broni znalezione w pobliżu miasta Kreminna w obwodzie ługańskim. Przypominamy, czym jest GLSDB i jakie ma możliwości.

GLSDB - zdjęcie poglądowe
GLSDB - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Karolina Modzelewska

Stany Zjednoczone po raz pierwszy zadeklarowały, że przekażą Ukrainie pociski GLSDB (Ground-Launched Small Diameter Bomb) w lutym 2023 r., wówczas jednak znajdowały się one dopiero w fazie produkcji. Na początku stycznia br. serwis Politco informował, że nowy typ uzbrojenia, który pomyślnie przeszedł testy, lecz nie trafił jeszcze na wyposażenie żadnej armii świata, niedługo może pojawić się w Ukrainie.

Doniesienia potwierdziła miesiąc później Victoria Nuland. Wiceszefowa amerykańskiej dyplomacji podczas wizyty w Kijowie oznajmiła, że pierwsza partia tej broni znajduje się już w drodze na front. Teraz Rosjanie w mediach społecznościowych donoszą, że broń została już użyta. Dowodem mają być szczątki pocisku GLSDB znalezione niedaleko miasta Kreminna w obwodzie ługańskim.

GLSDB dla Ukrainy

Pociski GLSDB w najnowszej wersji to broń opracowana przez koncerny Boeing i Saab. Jest wystrzeliwaną z ziemi rakietobombą, powstałą poprzez połączenie bomby lotniczej z dodatkowymi powierzchniami aerodynamicznymi i silnikiem rakietowym. Ma masę ponad 100 kg, a jej zasięg szacuje się na ok. 150-160 km. GLSDB wykorzystuje nawigację inercyjną, a jego dokładność szacuje się na mniej niż jeden metr. Warto zaznaczyć, że USA posiadają już podobne rozwiązanie w swoim arsenale. Są to jednak bomby typu powietrze-ziemia, a nie dostosowane do wystrzeliwania ze stanowisk naziemnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dostarczenie tej broni do Ukrainy może stanowić kolejne wyzwanie dla Rosjan. Siły Zbrojne Ukrainy zyskały bowiem możliwość sięgania dalej za linię frontu przy pomocy mobilnych systemów artylerii rakietowej, takich jak np. HIMARS. Wcześniej ten system w połączeniu z rakietami GMLRS pozwalał razić cele w odległości 70-85 km. Serwis Defence Industry Europe zwraca uwagę, że "po początkowym szoku związanym z ich użyciem Rosjanie przenieśli większość swoich dużych magazynów poza ten zasięg, ponad 100 km od frontu". Najwyraźniej będą musieli po raz kolejny przesunąć się w głąby, aby uniknąć zniszczeń spowodowanych przez pociski GLSDB.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie