Tajemnicza broń Ukraińców zdała testy. Będzie razić na odległość 1000 km
Tajemniczy, ukraiński dron szturmowy pomyślnie przeszedł serię testów, o czym poinformowała rzeczniczka opracowującego go koncernu Ukroboronprom - Natalia Sad. Z pojawiających się doniesień wynika, że urządzenie o masie ponad 200 kg będzie mogło razić cele znajdujące się w odległości nawet 1000 km.
Informacje o tajemniczej broni, nad którą pracuje ukraiński państwowy koncern obronno-przemysłowy Ukroboronprom zaczęły pojawiać się w październiku. Z dostępnych wówczas informacji wynikało, że będzie to bezzałogowiec zdolny do przenoszenia ładunku o masie do 75 kg i z docelowym zasięgiem nawet 1000 km.
Ukraińcy pracują nad tajemniczym dronem szturmowym
Ostatnie wypowiedzi rzeczniczki koncernu, Natalii Sad potwierdzają, że taka właśnie będzie specyfikacja bezzałogowca, którego masa wyniesie ponad 200 kg i który będzie nadawał się do wielokrotnego użytku. Oznacza to, że nie będzie on należał do kategorii dronów kamikaze, ulegających destrukcji podczas uderzenia na wybrany cel.
Jak podała Sad, dron pomyślnie przeszedł serię testów, w tym test odporności na środki walki elektronicznej. Odbyły się one w grudniu, o czym już informowaliśmy. Wówczas ukraiński serwis Defence Express donosił, że kolejnym sprawdzianem dla urządzenia będą testy podczas walki. Rzeczniczka Ukroboronprom podczas briefingu nie doprecyzowała jednak, co uwzględniały ostatnio zrealizowane testy. Podkreśliła jednak: "bezzałogowy statek powietrzny osiągnął taki etap, że niestety nie możemy nic na ten temat powiedzieć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takie słowa mogą sugerować, że urządzenie już niedługo trafi w ręce Ukraińskich żołnierzy i pomoże im walczyć z rosyjskim okupantem. Zwraca na to również uwagę serwis Militarnyj przypominając, że ukraińskie ministerstwo obrony w 2023 r. planuje wydać 20 mld hrywien na zakup dronów różnego rodzaju. Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow wspomniał, że zakupy mają objąć bezzałogowce pochodzące z rodzimego przemysłu, co może oznaczać, "że prawdopodobnie to tajne urządzenie znalazło się na liście".
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski