Szwedzi wybierają własną drogę. Stworzą myśliwiec 6. generacji?
12.11.2023 20:59, aktual.: 12.11.2023 21:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szwecja ogłosiła ostateczną rezygnację z udziału w programie GCAP (Global Combat Air Program), czyli międzynarodowej inicjatywy mającej na celu skonstruowanie nowoczesnego myśliwca 6. generacji. Sztokholm ma obecnie przed sobą mnóstwo możliwości i z pewnością dobrze je wykorzysta, gdyż posiada bogatą historię tworzenia wysokiej jakości samolotów myśliwskich. Lotnictwo Szwecji ma też w zanadrzu ciekawe rozwiązanie pomostowe w postaci jedynych w swoim rodzaju maszyn JAS Gripen. Wyjaśniamy, jakie są ich atuty.
Pierwszym stworzonym przez Szwedów samolotem bojowym był Saab 21 wyposażony w tylne śmigło, a miało to miejsce jeszcze za czasów II wojny światowej. Jego późniejsza rozwojowa wersja Saab 21R miał już w miejscu śmigła silnik odrzutowy. Potem nastąpiła produkcja kolejnych modeli, a ukoronowaniem ukoronowaniem szwedzkiej myśli technicznej stały się nietuzinkowe Gripeny.
Myśliwce JAS 39 Gripen
Gripeny to lekkie, jednosilnikowe samoloty naddźwiękowe wykorzystywane przez Szwedów już od 1988 roku. Wyprodukowane przez rodzimą firmę Saab AB myśliwce wielozadaniowe zastąpiły w szwedzkim lotnictwie 35 Draken i 37 Viggen. Gripeny w kilku wersjach rozwojowych są produkowane po dziś dzień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Standardowe Gripeny, czyli modele C (jednoosobowy) i D (dwuosobowy) to jednosilnikowe jednostki o rozpiętości skrzydeł 8,4 metra i masie 6800 kilogramów. Wyposażone są w rewolwerowe działka Mauser BK-27 o kalibrze 1x27 mm i na kadłubie oraz skrzydłach mają 8 hardpointów, do których mocowane mogą być bomby, rakiety lub inny potrzebny sprzęt. Nieco od nich większe modele E i F posiadają z kolei aż 10 hardpointów i przy dwa razy większym zasięgu ważą aż 8000 kilogramów.
Jakie perspektywy ma Szwecja?
Szwecja wycofała się z międzynarodowego programu myśliwca 6 generacji po tym, jak zaczął on być dominowany przez państwa, które wymagają stworzenia ciężkich myśliwców o dużym zasięgu lotu. Szwedzi nie potrzebują maszyn mogących latać aż tak daleko i wolą stawiać na bardziej ekonomiczne, lekkie konstrukcje. Opuszczenie programu było dla nich opłacalne, gdyż na razie nie zainwestowali w niego wielu środków.
Szwecja daje sobie czas do 2031 roku na opracowanie koncepcji nowego myśliwca oraz metod jego produkcji. Maszyna weszłaby do służby w nieokreślonym czasie "po 2040 roku". Ponieważ kraj niebawem najprawdopodobniej dołączy do NATO, otworem stoją przed nim rozwiązania technologiczne opracowywane we wszystkich krajach sojuszniczych. To, jaki kształt przybierze nowy szwedzki myśliwiec, wyklaruje się w nadchodzących latach.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski