Szwedzcy naukowcy: Smok Wawelski istniał naprawdę. Mają na to dowody
Szwedzcy naukowcy rozwiewają wątpliwości dotyczące istnienia krakowskiego smoka. Twierdzą, że istniał naprawdę. Co prawda z legendą ma niewiele wspólnego, ale na jego cześć nazwano gatunek potężnej bestii.
01.02.2019 | aktual.: 01.02.2019 13:27
Smok Wawelski istniał naprawdę. Nie był jednak potworem, o którym pisali kronikarze z przełomu XIII i XIV wieku. Nie zionął ogniem i nie cuchnął odorem siarki. Zamiast tego posiadał inne imponujące cechy. Żywił się szpikiem kostnym zwierząt. Jak go pozyskiwał? Jego szczęka była tak potężna, że bez problemu łamał i kruszył w niej kości.
Smokiem Wawelskim określono gatunek archozaura, potężnego gada będącego przodkiem dzisiejszych krokodyli, ale też ptaków. I tutaj naukowcy byli lekko zaskoczeni. Archozaurów nie kojarzy się z zachowaniami, które potwierdzono u Smoka Wawelskiego. Chodzi tu o wspominane wcześniej pożeranie kości zwierząt. Większość prehistorycznych gadów po prostu oddzielała mięso od kości, nie pożerając ich. Wyjątkiem jest jedynie rodzina tyranozaurów.
Według raportu naukowców z Uniwersytetu w szwedzkim Uppsali, bestia żywiąca się szpikiem kostnym żyła 210 milionów lat temu. Dorosłe osobniki osiągały rozmiar nawet 5-6 metrów i prawdopodobnie przypominały wyglądem tyranozaury. Jednak one pojawiły się na świecie dopiero 140 milionów lat po Smoku Wawelskim.
Jak udowodniono dziwne cechy Smoka Wawelskiego?
Naukowcy znaleźli dowody w korpolitach, czyli skamieniałych odchodach zwierzęcia. Ponad 50 proc. ich składu zajmowały odłamki kości przeróżnych gatunków. Były one też pełne śladów zębów, zupełnie pasujących do uzębienia Smoka Wawelskiego.
Badacze nie mają jednak pewności, jak powinni sklasyfikować Smoka Wawelskiego. Mógł być równie dobrze dinozaurem, jak i gadem bardzo bliskim dinozaura. Wstępnie uznano go jako archozaura, ale niewykluczone że ta wersja może ulec zmianie.