Szczepionka na koronawirusa coraz bliżej? Pierwsze analizy dają na to nadzieję
Są już pierwsze wyniki wskazujące na to, które elementy koronawirusa SARS-CoV-2 może atakować przyszła szczepionka. Badania mogą mieć kluczowe znaczenie w pracach naukowców.
13.03.2020 | aktual.: 07.04.2020 12:08
Ledwie kilka dni temu naukowcom udało się rozpoznać, w jaki sposób nowy koronawirus atakuje ludzkie komórki. To pierwsze tego typu badanie, które może mieć kluczowe znaczenie przy opracowywaniu leku lub szczepionki na SARS-CoV-2. Nowe badania, które pojawią się w poniedziałkowym (16 marca) numerze "Cell, Host and Microbe" może stanowić kolejną ważną pomoc dla specjalistów pracujących nad szczepionką.
Ze wstępną wersję artykułu można zapoznać się już teraz. Naukowcy z La Jolla Institute of Immunology i J. Craig Venter Institute spróbowali przewidzieć, które części SARS-CoV-2 mogą atakować odpowiedź układu odpornościowego. W tym celu wykorzystali dane dotyczące innych koronawirusów oraz te, jak nasz układ odpornościowy reaguje na nie.
Badacze wykorzystali dane zgromadzone w LJI-based Immune Epitope Database (IEDB) dotyczące epiotów rożnych koronawirusów. Etipy to fragmenty antygenu, na podstawie których nasz układ odpornościowy rozpoznaje patogen i rozpoczyna z nim walkę. Posiadanie informacji na temat epiotów pozwala naukowcom określić, które elementy wirusa wywołują najsilniejszą reakcję immunologiczną, co może być pomocne w pracach nad szczepionką.
- SARS-CoV-2 jest najbliżej spokrewniony z SARS-CoV, który jest jednocześnie najlepiej rozpoznanym koronawirusem pod względem jego epitopów, mówi główna autorka najnowszych badań, Alba Grifoni. Naukowcy przeanalizowali ponad 600 000 epitopach z 3600 różnych gatunków wirusów znajdujących się w bazie danych o patogenach wirusowych.
- Byliśmy w stanie zidentyfikować 10 epitopów specyficznych dla limfocytów B, które występują też w nowym koronawirusie. Dzięki ogólnej wysokiej zgodności sekwencji pomiędzy SARS-CoV-2 i SARS-CoV istnieje duże prawdopodobieństwo, że te same regiony, które są determinantami immunodominującymi [obszarami wywołującymi najsilniejszą odpowiedź układu odpornościowego - przy. red.] w SARS-CoV będą nimi też w SARS-CoV-2 - dodała Grifoni.
Podobieństwo SARS-CoV-2 do SARS-CoV to bardzo dobra informacja dla naukowców, ponieważ może to być dobry punkt startowy do pracy nad szczepionką. Być może uda się dzięki temu przyspieszyć prace, które mogą potrwać nawet ponad 18 miesięcy.
- Szczepionki, które brałyby na cel te regiony, które są podobne w obu wirusach nie tylko działałyby na oba wirusy, ale też wirusy miałyby problemy, by zyskać na nie oporność, mówi główny autor badań, Alessandro Sette z La Jolla Institute.