System łączności Rosjan. Każdy może wysłuchać ich rozmów
Rosyjski personel wojskowy korzysta w Ukrainie z systemu łączności, który nie jest chroniony złożonymi algorytmami przeskoku częstotliwości – wynika z informacji podanych przez agencję prasową Ukrinform. Oznacza to, że rozmowę pomiędzy żołnierzami można wysłuchać korzystając m.in. z policyjnego skanera.
Agencja powołuje się na słowa amerykańskiego wojskowego gen. Davida Petraeusa, dyrektora CIA w latach 2011-2012. "Obecnie dobrze wiadomo, że system komunikacji Rosjan nie jest chroniony przez złożone algorytmy przeskoku częstotliwości używane przez nasze wojsko. Zasadniczo wszystko działa w domenie publicznej na kanałach radiowych o wysokich lub krótkich falach, bez szyfrowania" – powiedział wojskowy w rozmowie z Ukrinform.
Rosjanie sami pozbawili się szyfrowanej łączności
Petraeus dodał, że "każdy Ukrainiec ze skanerem policyjnym lub radioamator może w praktyce znaleźć te kanały, przesłuchać je i nagrać". Warto nadmienić, że powodem problemów Rosjan może być zniszczenie przez nich stacji bazowych 3G i 4G na terenie Ukrainy. Tym samym próba destabilizacji łączności przeciwnika obróciła się przeciwko armii Putina.
Rosyjskie wojsko i służby (w tym FSB) korzystają z systemu komunikacji Era, który został wdrożony całkiem niedawno, bo w 2021 r. Serwis CyberDefence24 podkreśla, że je to "kosztowne rozwiązanie kryptograficzne służące do bezpiecznej komunikacji". Moskwa promowała Erę jako niezawodne narzędzie, które działa w każdych warunkach. W praktyce jednak system nie jest w stanie sprawnie funkcjonować bez odpowiednich stacji bazowych.
"Tu pojawia się paradoks: rosyjskie wojsko jest wyposażone w szyfrowane narzędzia komunikacyjne, które jednak nie mogą działać na obszarach, gdzie armia prowadzi operacje i są najbardziej potrzebne. Niszcząc infrastrukturę telekomunikacyjną sami sobie strzelili w stopę" – podsumowuje CyberDefence24.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski