SpaceX "przyciemnia" swoje satelity. Według astronomów to nie wystarczy

Od dłuższego czasu trwa debata na temat szkodliwego wpływu coraz większej liczby satelitów na badania astronomiczne. Dlatego eksperci z obawami spoglądają na firmę Elona Muska SpaceX, która twierdzi, że jej satelity mają "zerowy" wpływ na astronomię. Dostępne dane wskazują jednak na coś innego.

SpaceX Falcon 9 startuje w ramach misji Starlink-10
SpaceX Falcon 9 startuje w ramach misji Starlink-10
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Karolina Modzelewska

19.01.2021 12:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Elon Musk i jego firma SpaceX stale rozbudowuje konstelację Starlink, która ma być źródłem niezawodnego i taniego internetu na całym świecie. W środę 20 stycznia 2021 roku) firma wyśle na niską orbitę okołoziemską kolejną partię 60 urządzeń. Łącznie znajduje się ich tam ponad 1000, a Musk już planuje wysłanie kolejnych. Ostatecznie na orbitę trafi od 12 do 42 tysięcy satelitów.

Starlink budzi obawy astronomów

Po licznych wątpliwościach dotyczących tego, czy Starlinki utrudniają prowadzenie obserwacji astronomicznych, firma zdecydowała się na ich przyciemnienie. Pomimo tego, że właściwości odblaskowe satelitów zostały zmniejszone, osiągnięte rezultaty nie są satysfakcjonujące dla astronomów, co wyjaśniają na łamach czasopisma naukowego "The Astrophysical Journal".

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez zespół naukowców z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Japonii, satelity Starlink z powłoką antyrefleksyjną mają o 50 proc. mniejszą jasność niż standardowe modele. To znaczna poprawa, ale przyciemnione modele nie zmniejszają problemów związanych ze wciąż zbyt dużą ilością światła.

Eksperci alarmują, że satelity mogą utrudnić prowadzenie badań naukowych na wiele sposobów. Są też poważnym zagrożeniem dla tworzonego Obserwatorium Vera C. Rubin w Chile. Pierwsza partia 60 satelitów, wystrzelona w maju 2019 roku jest jaśniejsza niż 90 proc. obiektów znajdujących się na niskiej orbicie okołoziemskiej.

Eksperci zbadali nowe satelity Elona Muska

W celu rozwiązania problemu Elon Musk stworzył DarkSat, czyli satelity pokryte ciemniejszym wykończeniem, które miało zmniejszyć ich zdolność do odbijania światła. Pierwsze modele tego typu wystrzelono w kosmos 7 stycznia 2020 roku. Teraz naukowcy ocenili, czy przyniosło to jakiekolwiek efekty. Punktem odniesienia prowadzonych porównań były jasno świecące gwiazdy.

Eksperci obserwowali satelity za pomocą japońskiego teleskopu Murikabushi, znajdującego się w Obserwatorium Astronomicznym Ishigakijima. Zespół ocenił zarówno DarkSaty, jak i oryginalną wersję Starlinków za pomocą kilku długości fal świetlnych. Łącznie przeprowadzono cztery odrębne obserwacje w okresie od kwietnia do czerwca 2020 roku.

Z przeprowadzonych badań wynika, że ciemna powłoka zmniejsza odbicie światła słonecznego o połowę, "ale negatywny wpływ [konstelacji] na obserwacje astronomiczne nadal pozostaje". Eksperci zaznaczyli, że "czarna powłoka podnosi temperaturę powierzchni DarkSat i wpływa na pośrednie obserwacje w podczerwieni".

Takashi Horiuchi, główny autor badania uważa, że SpaceX powinna rozważyć zwiększenie wysokości, na jakiej znajdują się satelity internetowe Starlink. Obecnie unoszą się na wysokości do 547 km, a gdyby umieścić je na wysokości 1200 km, ich odblaskowe właściwości zostałyby znacznie zredukowane.

Komentarze (76)