Solidna propozycja Huaweia. MatePad 11.5 to dobra opcja budżetowa
Huawei MatePad 11.5 to najnowszy tablet, który zasilił właśnie ofertę Huaweia. Jak przekonuje producent, MatePad 11.5 ma być "twoim podręcznym oknem na świat". Oceniamy, czy faktycznie nim jest.
Producent chwali się, że głównymi zaletami tableta jest jego matowy ekran, który ma chronić wzrok. Do tego Huawei obiecuje możliwość wykonywania zaawansowanych notatek i oglądania filmów do 14 godzin na jednym ładowaniu. Brzmi bardzo obiecująco, ale to jednak tylko deklaracje producenta. Sprawdziliśmy zatem, czy tablet jest wartą uwagi propozycją, czy może jednak zbędnym wydatkiem.
Matowy ekran to najjaśniejszy element tabletu
Tak, ciężko się nie zgodzić z tym, że ekran tabletu to jedna z jego najmocniejszych stron. Chociaż stosunkowo rzadko można się spotkać z matowym wyświetlaczem, osobiście uważam, że jest to rozwiązanie, które powinno być częściej stosowane przez producentów. Po pierwsze, ekran jest bardzo przyjemny w dotyku i bezproblemowo reaguje na dotyk. Chociaż jest to podstawa, to jednak czasami takie podstawy potrafią zakłócić komfort użytkowania.
Dodatkowo, producent przekonuje, że matowy ekran ma chronić wzrok. Czy tak jest? Nie wiem, potrzebne są do tego badania. Z mojej strony jednak mogę uznać, że faktycznie oczy bolały mnie znacznie mniej pomimo długiego użytkowania sprzętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
Matowy ekran sprawdza się również dobrze przy sporym nasłonecznieniu, dzięki czemu nie trzeba ustawiać maksymalnej jasności. Nie odniosłam również wrażenia, że kolory są w jakimś stopniu rozjaśnione lub zmienione.
Błyszczące ekrany również mają tendencję do tego, że w czasie użytkowania robią się bardzo nieestetyczne. Rysy czy odciski palców powstają niezwykle szybko i trzeba znacznie częściej czyścić wyświetlacz. Ten problem nie pojawiał się przy tym matowym ekranie. Co prawda w dalszym ciągu da się zobaczyć odciski palców, ale mimo wszystko są one znacznie mniej wyraźne niż można się spodziewać.
Dobra bateria
Tak, bateria to również kolejny dobry element tabletu. Przy użytkowaniu tabletu przez dwie godziny dziennie bateria starczyła mi na sześć dni. Urządzenie cały czas korzystało z WiFi i Bluetootha ze względu na połączenie z klawiaturą i rysikiem, o czym jeszcze wspomnę.
Gdy postanowiłam cały dzień robić notatki na tablecie, bateria również zdała egzamin. Zaczynając pracę o godzinie 10:00 i kończąc ją o 20:00 urządzenie nie było jeszcze rozładowane. To całkiem dobry wynik.
Niestety, zauważyłam również jedną specyficzną reakcję tabletu. Gdy był naładowany, ale nieużytkowany przez dwa lub trzy dni, to nie chciał się włączyć. Dopiero po podłączeniu go do ładowania na chwilę ekran się uruchamiał i można było korzystać ze sprzętu. Nie uważam, że jest to wielki minus, ale raczej coś, co może albo sprawić, że korzystanie jest odrobinę utrudnione, albo że będzie się częściej sięgać po tablet, żeby z niego skorzystać.
A co z wsparciem Googla?
Huawei nie ma wsparcia Googla, co oznacza, że nie znajdziemy na tablecie aplikacji googlowskich, do których to większość jest przyzwyczajona. Czy jest to problem? Niekoniecznie.
Huawei stworzył własny sklep z aplikacjami dedykowanymi pod własne produkty. Znaleźć wśród nich można większość popularnych aplikacji, takich jak Facebook, Instagram, czy Spotify, ale też aplikacje firm kurierskich czy polskich sklepów internetowych.
Google Chrome działa również bez zarzutu. Wystarczy tylko go pobrać przez zainstalowaną przeglądarkę Huaweia, która osobiście dla mnie nie była intuicyjna i została od razu porzucona na rzecz starego i dobrego Chroma. Jak widać, da się.
Współpraca z klawiaturą i rysikiem
Współpracę oceniam jako poprawną. Nie jest ani wybitna, ani bardzo słaba. Klawiatura stanowi całkiem dobrą propozycję: pisze się po niej dość wygodnie, jest dołączona do zestawu, jest cicha.
Większy problem osobiście miałam z rysikiem. Był niesamowicie wygodny i bardzo dobrze leżał w dłoni, był wprost stworzony do trzymania go pod kątem 45 stopni, zupełnie jak długopis. Szkoda tylko, że niestety pod tym kątem rysik się zacinał i trzeba było go znacznie mocniej przyciskać. Najlepiej działał pod kątami 60-90 stopni, co dla mnie osobiście nie jest naturalnym ułożeniem i wymagało ode mnie "szkolenia" do korzystania.
Zaobserwowałam też to, że tablet od razu po pierwszym włączeniu dość szybko paruje się z rysikiem. Z klawiaturą z kolei jest większy problem. Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem jest niewkładanie tabletu do dołączonego case’a z klawiaturą. Ja od razu to zrobiłam i podejrzewam, że dlatego parowanie nie udało się od razu.
Ogólne działanie
Nie jestem najbardziej wymagającą testerką, tablet dla mnie nie musi mieć niesamowitego aparatu, nie musi mieć niezwykle szybkiego procesora ani mnóstwa pamięci wbudowanej. Moje oczekiwania są proste: ma mnie nie denerwować, nie zacinać się, działać poprawnie i być na tyle intuicyjny, że sama ogarnę co i jak w nim działa.
MatePad 11.5 spełnił swoje zadanie na 5 z drobnym minusem. Czasami problemem była jego nieintuicyjność - po dwóch tygodniach testów dalej nie do końca pamiętam, jak wyjść z aplikacji tak, by dalej działała w tle, czasem lekko irytowałam się na rysik.
Poza tym uważam, że Huawei wypuścił całkowicie przyjemną budżetową propozycję, która ma ogromny potencjał. Przydatny zwłaszcza w podróży, pracy czy na studiach, MatePad wydaje się naprawdę dobrym rozwiązaniem, jeśli ktoś rozważa zakup tabletu.