Solar Impulse 2: samolot elektryczny, który przeleciał nad Pacyfikiem
Samolot o napędzie słonecznym Solar Impulse 2 bezpiecznie wylądował w sobotę w nocy (czasu lokalnego) w Dolinie Krzemowej w Kalifornii po 62-godzinnym locie nad Pacyfikiem z Hawajów do San Francisco.
Bertrand Piccard wylądował na lotnisku Moffet Airfield w Mountain View o godzinie 23.45. Wcześniej dokonał spektakularnego przelotu nad słynnym mostem Golden Gate, spinającym oba brzegi cieśniny Zatoki San Francisco. Samolot o niezwykle dużej rozpiętości skrzydeł obserwowany był przez tysiące ludzi. Solar Impulse sześć godzin krążył nad rejonem San Francisco i północną Kalifornią, oczekując na czas, gdy osłabnie siła wiatru.
Celem lotu dookoła świata, który Piccard rozpoczął w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w marcu ubiegłego roku jest propagowanie energii odnawialnej i ducha innowacji. Dotychczasowe etapy lotu wiodły przez Oman, Birmę, Chiny, Japonię i Hawaje.
By możliwe było zasilanie samolotu za pomocą ogniw fotowoltaicznych, trzeba było zaprojektować statek powietrzny o niezwykle dużej powierzchni w stosunku do masy. Jak podają inżynierowie, których dziełem jest Solar Impulse 2. jest to samolot o rozpiętości skrzydeł Boeinga 747, masie dużego samochodu osobowego i mocy małego motocykla. Ponad 17 tys. ogniw pokrywa skrzydła o łącznej długości 72 metrów. Samolot waży przy tym 2,3 tony i jest w stanie rozpędzić się do maksymalnej prędkości 140 km/h oraz osiągnąć pułap 8,5 tys. metrów.
tb/