Sojusznik Rosji wybrał Zachód. Moskwa zabrała głos

Pocisk ASMP-A pod kadłubem samolotu Rafale - zdjęcia poglądowe
Pocisk ASMP-A pod kadłubem samolotu Rafale - zdjęcia poglądowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | MBDA
Norbert Garbarek

05.09.2024 17:29, aktual.: 05.09.2024 18:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pojawił się kolejny wątek w sprawie zakupu przez Serbię francuskich myśliwców Rafale. Porozumienie Belgradu z Zachodem skomentowała była deputowana Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Elena Panina, twierdząc, że Serbia odda Ukrainie swoje MiG-i-29 w zamian za sprzedaż Rafale’i.

Przypomnijmy, że Serbia i Francja doszły do porozumienia w sprawie umowy dotyczącej zakupu myśliwców Rafale jeszcze na końcu sierpnia br. Serbowie w ten sposób powoli wycofują się od Rosji, z którą wcześniej byli militarni związani. Belgrad opiera obecnie swoją armię przede wszystkim o radziecki sprzęt, w tym myśliwce MiG-29 i śmigłowce Mi-35M.

Serbia oddala się od Rosji. Moskwa komentuje

Umowa z Francuzami dotyczy zakupu 12 samolotów o łącznej wartości ok. 2,7 mld euro. Dzięki temu Serbia pozostanie jedną z największych armii na Bałkanach, jednak z o wiele cenniejszym arsenałem niż dotychczas. Dodajmy, że wymiana poradzieckiego sprzętu trwa już od wielu miesięcy. We wrześniu 2023 r. Belgrad otrzymał bowiem od Airbusa samolot transportowy C-295, który zastąpił Antonova An-26.

W kontekście zawarcia porozumienia między Serbią a Francją wypowiedziała się w ostatnim czasie Elena Panina – podaje portal Defense Romania. Rosjanka twierdzi, że Serbia zamierza przekazać Francuzom swoje myśliwce MiG-29 jeszcze przed końcem 2024 r., a w dalszej kolejności sprzęt ma trafić do Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na odpowiedź z Serbii nie trzeba było długo czekać. Prezydent tego kraju Aleksandar Vučić zdementował te doniesienia i podkreśla, że przekazanie Ukrainie MiG-ów za pośrednictwem Francji nie wchodzi w grę. – Za nic w świecie nie oddałbym naszych MiG-ów-29. Wyobraźcie sobie, że oddajemy sprzęt, o który bardzo się starałem – mówił polityk cytowany przez serbskie media, podkreślając tym samym, że "dwudziestki-dziewiątki" nie zostaną wysłane na front w Ukrainie, nawet przy pomocy pośredników.

Francuskie myśliwce Rafale

Myśliwce Rafale, produkowane przez francuską firmę Dassault Aviation, są wynikiem projektu rozpoczętego w latach 80. Pierwszy prototypowy lot wykonano w 1986 r., a do służby wprowadzono je w 2001 r. Od tego czasu maszyny były sukcesywnie modernizowane, aby spełniać najnowsze wymagania bojowe. Samoloty dostępne są w trzech głównych wersjach:

  • Rafale C – jednomiejscowy myśliwiec przeznaczony do działań w powietrzu;
  • Rafale B – dwumiejscowy samolot uderzeniowy, myśliwski i szkolny;
  • Rafale M – wersja pokładowa na lotniskowce.

Francuskie maszyny charakteryzują się układem delta oraz są napędzane dwoma silnikami turbowentylatorowymi, które pozwalają im rozpędzać się do prędkości 2200 km/h. Rafale są wyjątkowo manewrowe, co znacząco poprawia ich użyteczność w trakcie działań bojowych.

Jedną z głównych cech francuskich samolotów jest ich wielozadaniowość. Mogą pełnić rolę myśliwców przewagi powietrznej, bombowców taktycznych, samolotów rozpoznawczych oraz jednostek do zwalczania celów morskich. To czyni je niezwykle wszechstronnymi i odpowiednimi do różnorodnych misji bojowych.

Jeśli chodzi o uzbrojenie, Rafale mogą przenosić różne typy pocisków rakietowych i bomb. W ich arsenale znajdują się m.in. pociski powietrze-powietrze MICA EM i MICA IR, a także pociski manewrujące SCALP-EG oraz przeciwokrętowe AM39 Exocet. W ich arsenale znajdziemy ponadto bomby kierowane, takie jak GBU-12 i AASM.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także