"Smocza zorza polarna" nad Islandią. Naukowcy twierdzą, że nie powinna powstać
Nad Islandią zaobserwowano wyjątkowe zjawisko. To bardzo intensywna zorza polarna, która zawróciła w głowach naukowców. Przyznają, że nie spodziewali się powstania zjawiska na taką skalę.
27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 12:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zorze polarne nad Islandią można by nazwać codziennością. Ale niekiedy intensywność tych zjawisk przekracza najśmielsze oczekiwania. Nawet pomimo ciągłej obserwacji promieniowania kosmicznego, naukowcy mogą coś przeoczyć.
"Smocza zorza polarna"
Tak było tym razem. "Smocza zorza polarna" pokryła praktycznie całe niebo, tworząc przy tym widowiskowe zjawisko, którego naukowcy się nie spodziewali. Jak czytamy na stronie NASA: "Czy kiedykolwiek widzieliście smoka na niebie? Choć prawdziwe nie istnieją, na początku lutego nad Islandią pojawiła się olbrzymia zorza właśnie w kształcie smoka".
Widzicie na dole zdjęcia osobę wpatrującą się w niebo? NASA informuje, że jest to matka jednego z fotografów. Tak bardzo zaintrygowało ją to zjawisko, że nie mogła wytrzymać. Wybiegła z domu i ją zamurowało.
W Polsce również możemy spodziewać się zorzy polarnej. Co prawda zjawisko nie będzie tak emocjonujące jak w przypadku islandzkiego smoka, ale na pewno warto wieczorem wyjść z domu i spojrzeć w niebo.
Zorza polarna, której nie powinno być
Mimo zaskoczenia intensywnością zjawiska, NASA szybko wytłumaczyła, na co właściwie patrzymy. Takie zorze polarne są efektem rozbłysków słonecznych. Intensywnego zjawiska, w którym nakłada się na siebie wiele pól magnetycznych Słońca jednocześnie. Powoduje to "skręcenie" ich ze sobą, a w efekcie powstawanie plam słonecznych. Następnie dochodzi do koronalnego wyrzutu masy naładowanych cząsteczek. Za każdym razem istnieje szansa, że Ziemia będzie znajdować się na ich drodze.
Te naładowane cząsteczki pędzące w kierunku Ziemi uderzą w końcu o pole magnetyczne naszej planety. I wtedy powstaje zjawisko nazywane zorzą polarną. Im bardziej intensywne plamy słoneczne, tym większa skala zjawiska nazywanego przez nas zorzą polarną. Jest jednak pewien problem w całej historii smoczego nieba. W lutym nie odnotowano żadnej zwiększonej aktywności na Słońcu. Prawdopodobnie coś przeoczono.
"Feniks" obok "smoczej zorzy polarnej"
Smocza zorza polarna nie była jedynym bohaterem tego dnia. Inny fotograf ujął zjawisko w równie intrygującej formie. Obiektyw Wanga Zhenga uchwycił feniksa - jak twierdzi sam autor zdjęcia.