Austarlia wprowadza zakaz. Dzieci nie skorzystają z Facebooka czy TikToka
Od 10 grudnia wszystkie największe platformy, w tym Facebook, Instagram, TikTok, YouTube, X czy Snapchat, będą musiały usunąć konta nieletnich i uniemożliwić im zakładanie nowych profili. Za złamanie zasad grożą kary sięgające 49,5 mln dolarów australijskich.
To pierwsza tak duża regulacja na świecie, która dotyczy bezpośrednio samego korzystania z platform – bez półśrodków i wyjątków.
Dlaczego Australia wprowadza zakaz?
Rząd argumentuje, że współczesne media społecznościowe są projektowane tak, by jak najdłużej utrzymywać uwagę użytkownika, co w przypadku dzieci prowadzi do poważnych konsekwencji psychologicznych i zdrowotnych.
TechNielogicznie [#1] - Czy misja Ignis była stratą pieniędzy?
Badanie zlecone przez rząd ujawniło, że:
- 96% dzieci w wieku 10–15 lat korzysta z social mediów.
- 70% zetknęło się z treściami szkodliwymi – od mizoginii, przez przemoc, po materiały promujące zaburzenia odżywiania i samobójstwa.
- 1 na 7 dzieci doświadczyło zachowań zbliżonych do groomingu.
- Ponad połowa – cyberprzemocy.
Według władz to właśnie te dane uzasadniają najbardziej restrykcyjne podejście na świecie.
Które platformy obejmie zakaz?
Lista objętych regulacją usług jest długa i obejmuje:
- Snapchat
- Threads
- TikTok
- X (dawniej Twitter)
- YouTube
- Kick
- Twitch
Część platform gamingowych – jak Roblox czy Discord – nie trafiła na listę, ale z obawy przed rozszerzeniem zakazu zaczęła już wprowadzać własne systemy weryfikacji wieku.
Co ciekawe, YouTube Kids, Google Classroom czy WhatsApp nie zostały uznane za sieci społecznościowe w rozumieniu nowego prawa.
Jak ma wyglądać egzekwowanie zakazu?
To nie rodzice i nie dzieci będą karani za łamanie zakazu – odpowiedzialność spoczywa wyłącznie na firmach technologicznych.
Platformy muszą wdrożyć „rozsądne kroki”, by identyfikować nieletnich, czyli użyć jakiejś formy systemu weryfikacji wieku. Rząd nie narzuca konkretnej technologii, ale oczekuje:
- weryfikacji dokumentem,
- rozpoznawania twarzy lub głosu,
- technologii inferencji wieku analizującej zachowania użytkownika.
Deklaracja wieku czy „zgoda rodzica” nie będą akceptowane.
Meta już zapowiedziała, że od 4 grudnia zacznie usuwać konta nastolatków, umożliwiając przywrócenie profilu po przesłaniu selfie weryfikacyjnego lub dokumentu tożsamości.
Czy to w ogóle zadziała?
Eksperci nie są zgodni.
Krytycy wskazują, że:
- technologie rozpoznawania wieku często mylą się właśnie w grupie 10–15 lat,
- część platform nie objęto regulacją – np. serwisów randkowych, gier online czy chatbotów AI,
- dzieci mogą szybko zacząć korzystać z VPN-ów lub fałszywych kont.
Pojawia się też argument, że dla części młodych ludzi social media są jedynym miejscem budowania społeczności, więc całkowity zakaz może ich izolować.
Ryzyka prywatności i bezpieczeństwa danych
Aby egzekwować prawo, platformy będą musiały przetwarzać ogromne ilości danych biometrycznych – zdjęć twarzy, nagrań głosu czy dokumentów tożsamości.W kraju, który w ostatnich latach dotknęło kilka spektakularnych wycieków danych, obawy są uzasadnione.
Rząd zapewnia jednak, że nowe prawo zawiera surowe wymogi:
- dane mają być użyte wyłącznie do weryfikacji wieku,
- muszą zostać trwale usunięte po procesie,
- złamanie zasad będzie podlegać „poważnym karom”.
Jak reagują firmy?
Początkowo branża była wstrząśnięta. YouTube i Snap formalnie kwestionowały nawet to, że są „serwisami społecznościowymi”.
Google nadal rozważa kroki prawne, a TikTok i Snap otwarcie sprzeciwiają się rozwiązaniu – choć deklarują, że je wdrożą.
Meta poszła jeszcze dalej i ruszyła z wdrażaniem zakazu przed terminem, lecz nadal krytykuje regulację jako niespójną.
Czy inne kraje pójdą tą drogą?
Choć Australia jest pierwsza, podobne pomysły pojawiają się w Europie i Ameryce Północnej:
- Francja rozważa zakaz dla poniżej 15 lat i wprowadzenie „godziny policyjnej” dla nastolatków.
- Dania i Norwegia pracują nad projektami blokującymi social media dla młodszych nastolatków.
- Hiszpania chce wymagać zgody prawnego opiekuna dla użytkowników poniżej 16 lat.
- W USA sądy na razie blokują najbardziej radykalne propozycje.
To wyraźny sygnał, że globalna dyskusja o dostępie dzieci do social mediów dopiero się zaczyna.
A czy taki model mógłby zadziałać w Polsce?
Choć Australia jest pionierem, rozwiązanie może stać się inspiracją również dla Europy – w tym Polski.Rosnąca liczba przypadków cyberprzemocy, ekspozycji na pornografię, przemoc czy treści pro-samobójcze wywołuje coraz większe oczekiwania wobec legislatorów.U nas trwa już dyskusja o wprowadzeniu obowiązkowej weryfikacji wieku przy dostępie do materiałów dla dorosłych – krok dalej mogłaby być właśnie regulacja podobna do australijskiej.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa najmłodszych taki zakaz mógłby zyskać szerokie poparcie społeczne. Pozostaje jednak pytanie: czy polskie państwo i firmy technologiczne byłyby w stanie wdrożyć systemy weryfikacji wieku bez naruszania prywatności użytkowników? To debata, która prędzej czy później pojawi się również u nas.
Foto: Gemini/AI.
Artykuł Koniec Facebooka i TikToka dla dzieci! Australia wprowadza twardy zakaz pochodzi z serwisu PortalTechnologiczny.pl.