Sieją spustoszenie w Ukrainie. Wydadzą miliony na zwiększenie produkcji
Francuska dyrekcja ds. uzbrojenia Direction Générale de l'Armement (DGA) podpisała umowy z przemysłem obronnym o wartości 4 mld euro. Jeden z nich obejmuje zwiększenie produkcji bomb AASM Hammer siejących spustoszenie w Ukrainie.
DGA musi przyspieszyć zawieranie umów do końca roku, aby móc zakończyć rok budżetowy 2025 zgodnie z postanowieniami ustawy o planowaniu wydatków na lata 2024–2030. Jedna z podpisanych umów o wartości 128 mln euro dotyczy koncernu Safran, który ma zwiększyć swoje możliwości produkcyjne bomb AASM Hammer.
Wedle planów z początku 2025 roku rozważane jest nawet potrojenie produkcji bomb AASM lub samych modułów kierowanych do nich z 600 sztuk rocznie z 2024 roku. Jest to pokłosie wojny w Ukrainie, gdzie są one bardzo skuteczne, ale podaż jest wielokrotnie niższa od popytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakietowa bomba z Francji
Francuskie bomby AASM Hammer na pierwszy rzut oka są podobne do JDAM-ER, ale przeciwieństwie do nich poza rozkładanymi skrzydłami mają też dodatkowy silnik rakietowy. Dzięki temu rozwiązaniu bomby AASM Hammer mogą być zrzucane z niskiej wysokości, przy zachowaniu dość dużego zasięgu rażenia. Producent deklaruje, że w takich warunkach zasięg rażenia wynosi 15 km, co umożliwia atakowanie celów chronionych przez systemy takie jak Pancyr-S1.
Zrzut z niskiego pułapu jest również bezpieczniejszy dla samolotów, ponieważ trudniej je wykryć ze względu na horyzont radiolokacyjny. Ten ogranicza zasięg radarów naziemnych do poniżej 40 km dla nisko lecących obiektów.
Jednym obejściem problemu jest postawnie radaru na wysokim maszcie, co wystawia go na wykrycie i porażenie np. rakietą GMLRS bądź używanie samolotów AWACS. Rosja ma ogromne problemy z tymi ostatnimi co daje Ukraińcom duże możliwości atakowania AASM-ami celów niedostępnych dla innych środków rażenia. Ci używają do tego modyfikowanych samolotów MiG-29 oraz najpewniej dostarczonych Mirage 2000-5.
Precyzja trafienia w każdych warunkach
Bomby AASM Hammer oferują różnorodne metody naprowadzania na każde warunki. Podstawą jest moduł nawigacji inercyjnej i satelitarnej zapewniający precyzję trafienia do kilku metrów w optymalnych warunkach. Może on być jednak podatny na zakłócenia sygnału GPS obniżające dokładność trafienia.
Alternatywą jest naprowadzanie na odbitą wiązkę lasera, co zapewnia wysoką precyzję nawet wobec ruchomych celów, ale wymaga ciągłego podświetlania celu aż do chwili trafienia. Naraża ona jednak nosiciela na niebezpieczeństwo lub wymaga współpracy z dronem bądź ludzkim obserwatorem.
Najbardziej komfortową, ale i najdroższą opcją typu "odpal i zapomnij" jest głowica optoelektroniczna, która widzi termiczny obraz celu. Elektronika porównuje obraz z zapisanym w pamięci i samodzielnie decyduje o śledzeniu i ataku.