Sięgają po "boga wojny". Potężna broń stanie przy rosyjskiej granicy
Amerykański Departament Stanu wydał zgodę na sprzedaż Łotwie sześciu wyrzutni systemu artylerii rakietowej HIMARS wraz z rakietami - poinformowała agencja Defense Security Cooperation Agency (DSCA). To kolejny w ostatnich miesiącach nabywca tej broni, która dowodzi swojej skuteczności podczas wojny w Ukrainie.
Jak podała w komunikacie DSCA, Łotwa złożyła ofertę kupna sześciu wyrzutni HIMARS wraz z rakietami. Nadbałtycki kraj zdecydował się na 30 zestawów rakiet GMLRS o zasięgu 80 km oraz dziesięć rakiet ATACMS naprowadzanych na cel za pomocą GPS, które są znacznie potężniejsze i pozwalają na rażenie celów oddalonych o nawet 300 km. Cały kontrakt wyceniono na 220 mln dolarów.
Amerykański "boga wojny" dla Łotwy
HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) to wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, które są produkowane przez koncern Lockheed Martin. Opracowano je z myślą o zastąpieniu starszych, cięższych, mniej mobilnych i nie tak skutecznych M270 MLRS.
Wyrzutnie systemu HIMARS są montowane na ciężarówkach wojskowych z rodziny FMTV w układzie napędowym 6x6. Producent stosuje tutaj również 6,6-litrowe silniki Caterpillar o mocy 290 KM, dzięki kierowca jest w stanie osiągać prędkość do nawet 95 km/h. Długość całego zestawu wynosi ok. 7 m, a waga nieznacznie przekracza 16 t. Cechuje się on przy tym zasięgiem ok. 480 km.
Poza amunicją zamówioną przez Łotwę, system HIMARS może obsługiwać też standardowe rakiety MLRS kal. 227 mm czy pociski rakietowe z subamunicją kasetową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coraz więcej klientów na HIMARS
Stany Zjednoczone dostarczają tę broń Ukrainie, która dzięki temu jest w stanie znacznie skuteczniej eliminować rosyjskie pozycje. W sieci systematycznie pojawiają się nagrania z udanych misji wykonywanych przez oddziały wyposażone w tę amerykańską artylerię. To z racji bardzo wysokiej skuteczności ataków HIMARS jest nazywany "bogiem wojny".
Łotwa jest już kolejnym państwem w szeregu nabywców systemów HIMARS od czasu kiedy zaprezentowały swoją użyteczność podczas wojny w Ukrainie. Obok Polski, która zamówiła niemal 500 wyrzutni, znalazły się też Australia, Estonia, Litwa, Holandia i Maroko.