Sieć 5G: "Nie zastanawiam się, czy jesteśmy gotowi. My musimy być gotowi". Rozmowa z dr Joanną Świątkowską

- 5G będzie jak układ nerwowy dla funkcjonowania państwa. Jej zakłócanie może mieć wpływ na bezpieczeństwo narodowe. Ale na nasze zdrowie bezpośrednio nie będzie miało wpływu – mówi dr Joanna Świątkowska z Instytutu Kościuszki.

Sieć 5G: "Nie zastanawiam się, czy jesteśmy gotowi. My musimy być gotowi". Rozmowa z dr Joanną Świątkowską
Źródło zdjęć: © Instytu Kościuszki | CYBERSEC
Karolina Modzelewska

02.08.2019 | aktual.: 02.08.2019 16:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie ustają protesty przeciwko 5G. A to w Gliwicach mieszkańcy obawiają się "smażenia jak parówki w cieście", a to w Warszawie protestujący mówią o "eksperymencie biologicznym". Nie pomaga nawet uspokajający ton ze strony rządu - 5G to zło i koniec. Czy rzeczywiście? Zapytaliśmy o to dr Joannę Świątkowską, ekspertkę Instytutu Kościuszki.

Czy jest się czego bać?

Karolina Modzelewska, WP Tech: Dzięki 5G powstanie wiele nowych produktów, usług i aplikacji…

Joanna Świątkowska, Instytut Kościuszki: - Których dzisiaj nie jesteśmy jeszcze w stanie sobie wyobrazić.

To może stąd te obawy wielu osób o negatywny wpływ 5G na zdrowie?

- Warto odwołać się do wielu komunikatów, które obecnie są bardzo silnie rozpowszechniane chociażby przez Ministerstwo Cyfryzacji i które rozwiewają wiele niedomówień związanych z wpływem 5G na zdrowie. Te materiały są niezwykle rzetelne i pokazują, że tak naprawdę nie mamy się czego obawiać i jest to technologia bezpieczna.

To co zmieni 5G w życiu zwykłego człowieka?

- W najbliższym czasie taka zmiana dla użytkownika indywidualnego będzie się raczej sprowadzała do tego, że nie będziemy mieli problemu z chociażby chwilową niedostępnością albo wolniejszym dostępem do pełnych usług sieciowych, z których korzystamy. W kolejnym kroku przełoży się to także na rozwój wspomnianych nowych usług, które zaoferowane zostaną użytkownikowi końcowemu.

Skoro będzie wygodniej, to może ludzie się jednak przekonają?

- Bezwzględnie. Większa wygoda, szybszy i bardziej niezawodny internet – to wszystko cechy, do których użytkownicy bardzo szybko się przyzwyczajają. Więc od dalszego postępu w tym obszarze nie będzie odwrotu.

Skąd więc ten strach? Boimy się, że nowe technologie będą uderzać w nas, w naszą prywatność.

- Część z takich zarzutów jest prawdziwa. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że większa możliwość przesyłu danych, większa możliwość dostępu do informacji i ich udostępniania to też kwestie, które będą wiązać się z większym ryzykiem dla naszej prywatności. Jednak uważam, że nie ma odwrotu od rozwoju technologicznego, a w naszych rękach leży wiele w zakresie tego, jak zadbamy o naszą prywatność.

Poza tym z punktu widzenia tego zagadnienia, te wyzwania obserwowane były już wcześniej – także w ramach sieci 3G, 4G. Zjawisko zatem nie będzie nowe. Po prostu sieć 5G umożliwiając przesył większej liczby danych, dając możliwość do rozwoju wszechobecnego internetu rzeczy, zwiększy to ryzyko utraty prywatności. Trzeba sobie z tym poradzić i mieć świadomość tych ryzyk.

A co w przypadku konfliktu między państwami?

- Możemy sobie wyobrazić, że poprzez zakłócenie sieci 5G potencjalni adwersarze będą w stanie zakłócić funkcjonowanie infrastruktury krytycznej. Zagrożone mogą być usługi związane z tak newralgicznymi obszarami jak transport, energetyka itd.

To jest przykład hard power, który Instytut Kościuszki opisuje w najnowszym raporcie.

- Tak, zakłócenie sieci 5G może przynieść realne straty fizyczne. Dodatkowo, proszę też zwrócić uwagę, że nowe sieci komunikacyjne budowane i wykorzystywane przez podmioty cywilne, mają tak zwane podwójne zastosowanie, są także wykorzystywane przez podmioty militarne.

Na przykład komunikacja wojskowa też opiera się na rozwiązaniach cywilnych. W przypadku potencjalnego konfliktu negatywne oddziaływanie na tą sieć nie tylko będzie miało wpływ na sferę cywilną, ale też realne możliwości funkcjonowania podmiotów militarnych. Więc element hard power jest tutaj bardzo widoczny.

A czym w takim razie jest soft power?

- Obserwujemy obecnie wyścig technologiczny pomiędzy graczami, którzy mają apetyt na to, aby odgrywać coraz większą rolę w ramach światowego porządku. Potencjał technologiczny zaliczany do elementów soft power będzie coraz mocniej przekładał się na pozycję państw na arenie międzynarodowej, większe możliwości wpływania na innych. 5G jest tutaj ważnym narzędziem.

Czyli uogólniając – jesteśmy lub będziemy na czas gotowi na 5G?

- Jeśli chodzi o dynamiczny rozwój funkcjonowania naszego kraju 5G jest przyszłością. Dlatego ja nawet nie zastanawiam się, czy jesteśmy gotowi. My musimy być gotowi.

*Dr Joanna Świątkowska – dyrektor programowy CYBERSEC, ekspert Instytutu Kościuszki i pomysłodawca konferencji CYBERSEC.

wiadomościsieć 5gcyberbezpieczeństwo
Komentarze (117)