Sekretna broń Ukrainy. Może zniszczyć Moskwę
Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało o przechwyceniu pocisku balistycznego Grom-2 produkowanego w Ukrainie. To pierwszy taki incydent. Przypominamy, czym jest Grom-2 i jakie ma możliwości.
31.03.2023 11:25
Szef Wydziału Informacji i Komunikacji w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej Igor Konaszenkow poinformował o zestrzeleniu "jednego taktycznego pocisku balistycznego systemu Grom-2, trzech pocisków rakietowych systemu artylerii M142 HIMARS oraz dwóch bezzałogowych statków powietrznych".
Rosjanie nie przedstawili dowodów potwierdzających przechwycenia, z kolei Ukraina nie potwierdza użycia OTRK Sapsan/Grom-2. Rzeczony pocisk to sekretna broń Ukrainy, która swoim zasięgiem obejmuje Moskwę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grom-2 rozwijany w Ukrainie
Rozwijana od 2013 r. ze zwiększonym zasięgiem operacyjnym broń OTRK Sapsan/Grom-2 jest odpowiednikiem amerykańskiego ATACMS. Jej testy miały zakończyć się już w 2022 r. i zgodnie z ostatnimi doniesieniami MON Rosji, Ukraińcy mogą już dysponować produkowanymi w kraju nowymi rakietami balistycznymi gotowymi do działań niejądrowego odstraszania wroga.
Broń została zbudowana w oparciu o pocisk napędzany paliwem stałym. Operacyjny zasięg jej działania wynosi 280 km, jednak Siły Zbrojne Ukrainy mają dysponować modelem o zwiększonym zasięgu do 500 km. Głowica o masie ok. 500 kg może zostać wykonana w typie monoblok (odłamkowo-burząca lub penetrująca) lub kasetowym. Zaletą Grom-2 ma być także niska wykrywalność przez systemy obrony powietrznej. OTRK Sapsan ma konkurować z rosyjską bronią krótkiego zasięgu Iskander.
Biorąc pod uwagę deklarowany zasięg do 500 km, ukraiński system rakiet balistycznych pozwoli przeprowadzić atak rakietowy na Moskwę. Wymagałoby to jednak wystrzelenia pocisków z obszaru w północno-wschodniej części Ukrainy, zaraz przy granicy z Federacją Rosyjską.
Kreml może przygotowywać się na ewentualną próbę niejądrowego odstraszania ze strony sojusznika Zachodu, co potwierdzają doniesienia o pojawianiu się kolejnych systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1 i S-300 m.in. w rejonie rosyjskiej Tuły. Ten drugi odznacza się dużą automatyzacją (możliwość umieszczenia stanowiska dowodzenia nawet 40 km od systemu) oraz systemem radarowym, który jest w stanie śledzić nawet 100 celów jednocześnie. Zaletą Pancyr-S1 jest z kolei wysoka mobilność pozwalająca poruszać się w asyście ciężkiego sprzętu.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski