Lotniskowiec USS Enterprise. US Navy zutylizuje atomowego giganta

Lotniskowiec USS Enterprise. US Navy zutylizuje atomowego giganta

Lotniskowiec USS Enterprise
Lotniskowiec USS Enterprise
Źródło zdjęć: © US Navy
05.12.2023 13:29, aktualizacja: 18.12.2023 14:46

US Navy, po długich poszukiwaniach rozwiązania, w końcu ustaliła metodę zezłomowania USS Enterprise – pierwszego w dziejach lotniskowca o napędzie jądrowym. Ten niezwykły okręt, który wszedł do służby w 1961 roku, stanowi bezprecedensowy przypadek w historii marynarki wojennej.

Jego ogromne rozmiary oraz liczba reaktorów jądrowych na pokładzie sprawiają, że proces jego demontażu to zadanie niezwykłe i pełne wyzwań. Mimo to, jest to krok niezbędny, a doświadczenia zdobyte podczas tego przedsięwzięcia z pewnością będą cenne przy przyszłych operacjach zezłomowania okrętów o napędzie atomowym.

USS Enterprise, będąc pionierem w swojej klasie, wszedł do służby w Marynarce Wojennej w 1961 roku. Miał być on jednym z sześciu lotniskowców napędzanych energią jądrową, co teoretycznie miało zapewnić im nieograniczony zasięg. Jego konstrukcja była częścią szerszego programu rozwijania napędu jądrowego w marynarce wojennej, co uwidoczniło się w 1964 roku, gdy Enterprise wraz z eskortującymi go okrętami USS Long Beach i USS Bainbridge wyruszył w historyczny rejs dookoła świata, znany jako Operacja Orbita Morska (z ang. Operation Sea Orbit). Przekroczenie kosztów budowy oraz problemy techniczne związane z USS Enterprise spowodowały, że pozostałe planowane jednostki tej klasy nigdy nie zostały zrealizowane. Zamiast tego, skoncentrowano się na rozwijaniu i budowie okrętów klasy Nimitz, które stały się długoterminowym standardem w amerykańskiej flocie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Enterprise, będąc ikoną i dumną jednostką floty amerykańskiej, odgrywał kluczową rolę na arenie międzynarodowej, znajdując się w centrum licznych kryzysów i konfliktów. W swojej imponującej karierze, USS Enterprise był świadkiem zimnowojennych napięć podczas kubańskiego kryzysu rakietowego. Jego obecność na Karaibach miała dwa zasadnicze cele: zapewnienie rządowi Castro ochrony przed amerykańską inwazją oraz krótkotrwałe osiągnięcie równowagi nuklearnej poprzez instalację sowieckich rakiet średniego zasięgu na Kubie, co stanowiło kontrę dla otaczających ZSRR amerykańskich baz.

Lotniskowiec ten miał także znaczący wpływ w wojnie wietnamskiej, kryzysie koreańskim w 1968 roku, konflikcie z Iranem w 1988 roku, inwazji na Afganistan w 2001 roku oraz inwazji na Irak w 2003 roku. Wpisując się w historię jako najdłużej służący lotniskowiec Marynarki Wojennej USA, Enterprise przekroczył 51 lat aktywnej służby, bijąc rekord swojego poprzednika, USS Midway.

Emerytura lotniskowców często wiąże się z ich sprzedażą na złom. Z uwagi na ich ogromne rozmiary i związane z tym trudności w utylizacji, Marynarka Wojenna często decyduje się na symboliczną sprzedaż za niewielkie kwoty, jak to miało miejsce w przypadku USS Kitty Hawk i USS John F. Kennedy, sprzedanych za jednego pensa. To pozwala Marynarce szybko i efektywnie zakończyć sprawę, bez konieczności zajmowania się dalszymi procedurami.

Natomiast, sytuacja z lotniskowcami napędzanymi energią jądrową, jak USS Enterprise, jest znacznie bardziej skomplikowana. Jako pierwszy lotniskowiec z napędem atomowym, a także prekursor dla wszystkich późniejszych jednostek tego typu, Enterprise ustanowił nowe standardy. Napęd jądrowy umożliwiał takiemu okrętowi szybkie i niezależne dotarcie do stref kryzysowych. Przykładem tego jest USS Eisenhower, który podczas kryzysu w Strefie Gazy w 2023 roku mógł szybko przemieścić się do wschodniej części Morza Śródziemnego, niezależnie od ilości potrzebnego paliwa czy jego dostępności.

Proces utylizacji okrętów z napędem jądrowym, jakim był USS Enterprise, wiąże się z wieloma wyzwaniami i wysokimi kosztami. Mimo że paliwo jądrowe z reaktorów takich jednostek jest zwykle usuwane, same reaktory pozostają niebezpieczne przez długi czas po zakończeniu eksploatacji okrętu. Typowym miejscem przeznaczenia dla wycofanych z użytku reaktorów jest ośrodek Hanford w stanie Waszyngton, należący do Departamentu Energii USA. Ten historyczny kompleks nuklearny, aktywny od czasów II wojny światowej, obecnie służy jako miejsce składowania reaktorów z 123 okrętów podwodnych oraz ośmiu krążowników o napędzie jądrowym. Te reaktory są zabezpieczane w specjalnych trumnach i składowane w otwartym rowie, znanym jako Trench 94.

W przypadku USS Enterprise, plan zatwierdzony przez Marynarkę Wojenną przewiduje, że okręt zostanie odholowany ze stoczni Newport News Shipbuilding w Wirginii, gdzie obecnie się znajduje, do komercyjnego zakładu demontażu. Tam, osiem reaktorów Westinghouse, już pozbawionych paliwa jądrowego, zostanie odpowiednio zapakowanych i przygotowanych do transportu. Specjalny pociąg pancerny Atlas, zaprojektowany do przewozu radioaktywnych odpadów Marynarki Wojennej, zostanie wykorzystany do przetransportowania tych reaktorów do ośrodka Hanford. Według informacji z portalu USNI News, paliwo jądrowe z tych reaktorów zostało wcześniej wysłane do Naval Reactors Facility w Idaho National Laboratory, będącego częścią Departamentu Energii USA.

US Navy stoi przed zadaniem, które wymaga precyzji i odpowiedzialności, ponieważ USS Enterprise to tylko pierwszy z serii lotniskowców o napędzie jądrowym, które będą wycofywane w najbliższych dekadach. W niedługim czasie na emeryturę zostanie skierowany USS Nimitz, a po nim kolejnych dziewięć okrętów tej klasy. W przyszłości, każdy amerykański lotniskowiec wykorzystywany obecnie lub w niedalekiej przyszłości, będzie musiał przejść podobny proces.

Reaktory jądrowe USS Enterprise są niezwykle niebezpieczne i wymagać będą ostrożnego transportu do wybranego komercyjnego zakładu demontażu, który może znajdować się w Brownsville w Teksasie, Mobile w Alabamie, lub Hampton Roads w Wirginii. Po zakończeniu procesu demontażu, odpady radioaktywne o niskim poziomie aktywności z USS Enterprise zostaną przekazane do jednego z trzech specjalistycznych obiektów, przeznaczonych do ich dalszej utylizacji lub recyklingu. Szacowany koszt całego procesu, w tym demontażu i transportu reaktorów, wyniesie od 554 do 696 mln dolarów i będzie przeprowadzany zgodnie z rygorystycznymi procedurami Komisji Nadzoru Jądrowego​.

Zastosowanie energii jądrowej w lotniskowcach przyniosło US Navy znaczące korzyści, pozwalając na szybkie reagowanie na międzynarodowe kryzysy i zdarzenia. Jednak na końcu służby każdego z tych okrętów pojawia się problem utylizacji radioaktywnych materiałów, które pozostają niebezpieczne przez setki lat.

W związku z tym można przewidywać, że Trench 94, obecne miejsce przechowywania wycofanych reaktorów jądrowych, będzie musiał zostać znacznie powiększony w najbliższych latach, aby pomieścić kolejne wycofywane reaktory. Ta rosnąca potrzeba odzwierciedla zarówno osiągnięcia, jak i wyzwania związane z technologią jądrową w Marynarce Wojennej USA.

Mariusz Dasiewicz, dziennikarz portalstoczniowy.pl

Źródło artykułu:PortalStoczniowy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)