Washington wypływa w morze. Lotniskowiec spędził 2117 dni w stoczni
Jak informuje serwis USNI News, amerykański lotniskowiec USS George Washington (CVN 73) typu Nimitz zakończył blisko sześcioletni pobyt w stoczni Newport News Shipbuilding. W poniedziałek 22 maja około południa wyszedł na próby morskie na wodach Atlantyku. Po ich pomyślnym zakończeniu i przygotowaniu załogi do służby operacyjnej lotniskowiec najprawdopodobniej zostanie delegowany do japońskiej Yokosuki.
Prace stoczniowe realizowano w ramach procesu, który po angielsku nosi nazwę Refueling and Complex Overhaul (RCOH). Jak sama nazwa wskazuje, zasadniczym elementem jest wymiana prętów paliwowych w parze reaktorów jądrowych Westinghouse A4W stanowiących serce okrętu. Oprócz tego prowadzony jest kompleksowy remont i modernizacja instalacji i pomieszczeń na okręcie. Normalnie prace tego rodzaju powinny trwać około czterech lat.
Washington w Japonii
W 2008 roku CVN 73 stał się pierwszą jednostką typu Nimitz bazującą w Kraju Kwitnącej Wiśni, a zarazem pierwszym stacjonującym tam okrętem o napędzie atomowym. W związku ze coraz bliższą procedurą RCOH opuścił Yokosukę w maju 2015 roku. Na jego miejsce oddelegowano USS Ronald Reagan (CVN 76).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po przejściu na Atlantyk Washington uczestniczył w akcji pomocowej w Haiti, spustoszonym przez huragan Matthew. Opóźniło to początek remontu. Lotniskowiec wszedł do doku numer 11 w stoczni Newport News Shipbuilding dopiero 4 sierpnia 2017 roku.
Problematyczny remont
Harmonogram rozsypał się, rzecz jasna, przede wszystkim z winy pandemii COVID-19. Pojawiły się również problemy z finansowaniem remontu, co według stoczni było pokłosiem budżetu z roku podatkowego 2015, w którym przewidziano… wycofanie lotniskowca ze służby. Tę kontrowersyjną decyzję odwołano w budżecie na rok 2016. Na domiar złego lotniskowiec był w dużo gorszym ogólnym stanie technicznym, niż zakładano.
Kiedy stało się jasne, że RCOH się przeciągnie, podjęto decyzję o użyciu Washingtona jako dawcy części zamiennych dla innych okrętów tego samego typu, aby umożliwić im terminowe wyjście w rejs operacyjny. To oczywiście doprowadziło do kolejnych opóźnień – trzeba było czekać, aż podwykonawcy, także sparaliżowani przez pandemię, wyprodukują brakujące komponenty.
Tragiczny lotniskowiec
Niestety wieloletni remont był też naznaczony tragediami. W kwietniu ubiegłego roku wśród załogi Washingtona doszło do serii samobójstw: w ciągu niespełna tygodnia życie odebrało sobie trzech marynarzy. Dwóch znaleziono w mieszkaniach w rejonie bazy Norfolk, trzeciego – na pokładzie okrętu.
W grudniu ubiegłego roku US Navy opublikowała raport podsumowujący dochodzenia ze zdarzeń. Stwierdzono w nim, że samobójstwa nie miały wyraźnego związku z warunkami życia na remontowanym okręcie. Stwierdzono, że marynarze nie znali się nawzajem, a każdy miał inne powody osobiste przyczyniające się do jego śmierci. Jak informował serwis Military.com, dowódca okrętu, komandor Brent Gaut, powiedział marynarzom, że na jednostce doszło do dziesięciu samobójstw w ciągu niecałego roku. W upublicznionym miesiąc temu 200-stronicowym raporcie US Navy oficjalnie przyznała, że na Washingtonie odnotowano dziewięć samobójstw od roku 2017.
W styczniu tego roku senatorowie Chris Murphy i Richard Blumenthal ze stanu Connecticut temu wysłali list do sekretarza marynarki wojennej, Carlosa Del Toro, wzywający go do zbadania warunków bytowych na CVN 73. Senatorowie zwrócili uwagę na problemy ze zdrowiem psychicznym marynarzy, jednocześnie wzywając do głębszej analizy warunków panujących w stoczni.
W liście senatorowie dodali, że marynarka wojenna powinna natychmiast zreformować przepisy dotyczące przebywania załogi na remontowanym okręcie, aby ograniczyć ich obecność na jednostkach do sytuacji absolutnej konieczności. Marynarze z okrętów poddawanych pracom konserwacyjnym przez cały ich czas powinni mieć zapewnione stałe zakwaterowanie i nie powinni być zmuszani do przechodzenia na pokład.
Blumenthal i Murphy wyrazili również obawy dotyczące systemu opieki psychologicznej dla marynarzy na CVN 73. Na okręcie znajdował się technik zdrowia behawioralnego, jeden psycholog okrętowy oraz dwóch doradców do spraw uzależnień. To wszystko dla załogi liczącej 2700 osób. Jak wynikło z postępowania, psycholog i technik wyrazili zaniepokojenie niemożnością zobaczenia wszystkich marynarzy proszących o spotkanie. Czas oczekiwania na pierwszą wizytę mógł sięgać nawet dwóch miesięcy. Problemem zajęli się dziennikarze Stars and Stripes, którzy stwierdzili, że obłożenie psychologów było tak duże, iż rozważano terapię grupową. Ostatecznie nie zdecydowano się na ten krok z uwagi na nikłą skuteczność takiej terapii w przeszłości.
Washington wraca na japońskie fale
Senatorowie z Connecticut nie są jedynymi politykami, którzy zauważyli problemy na lotniskowcu. Członkini Kongresu i emerytowana oficer US Navy w stopniu komandora porucznika, Elaine Luria, odwiedziła okręt wiosną 2022 roku. Miała okazję rozmawiać wówczas z marynarzami. Stwierdziła, że załoga jest bardzo zestresowana przedłużającym się remontem. Wielu młodszych marynarzy podkreślało, że jest to ich pierwsze stanowisko pracy. Przeszli oni wyłącznie podstawowe szkolenie dla rekrutów i dodatkowe szkolenie specjalistyczne, w zależności od przydziału, a potem weszli na okręt. Na tym kończyła się ich wiedza o marynarce wojennej.
Zobacz także: Ten quiz sprawdzi, czy nadawałbyś się na pilota myśliwca
W związku z planowanym powrotem Washingtona do Japonii warto zauważyć, że właśnie z powodu tego okrętu władze Yokosuki co najmniej dwukrotnie zorganizowały ćwiczenia kryzysowe na wypadek skażenia radioaktywnego. Amerykanie odmówili udziału w ćwiczeniach, twierdząc, iż nie byłoby fizycznej możliwości wydostania się wycieku poza bazę.
Kolejnym Nimitzem poddawanym procedurze RCOH jest USS John C. Stennis (CVN 74), który przebywa w Newport News od maja 2021 roku.
Autorzy: Łukasz Golowanow, Jacek Zemało