Testy i opóźnienie Dragóna. Oddalająca się nowa jakość Ejercito de Tierra
VCR 8×8 Dragon, nowy hiszpański bojowy wóz piechoty, rozpoczął fazę wewnętrznych testów w fabryce GDELS Santa Bárbara Sistemas w Alcalá de Guadaira w Sewilli. Ten kluczowy krok poprzedza zakładane dostawy dla hiszpańskich wojsk lądowych i stanowi znaczący kamień milowy w wysiłkach na rzecz modernizacji tamtejszej floty pojazdów.
05.04.2024 09:33
Obecnie trwają próby wewnętrzne, których celem jest dokładny przegląd i walidacja wszystkich układów pojazdu przed zaplanowanym na kwiecień rozpoczęciem badań kwalifikacyjnych. Testy te, prowadzone we współpracy z Generalną Dyrekcją do spraw Uzbrojenia i Wyposażenia (DGAM) i hiszpańskim ministerstwem obrony, dokładnie ocenią potencjał Dragóna.
Nadchodzące testy kwalifikacyjne składać się będą z różnych etapów, w tym rygorystycznych prób w obiektach Narodowego Instytutu Inżynierii Lotniczej i Kosmicznej (Instituto Nacional de Técnica Aeroespacial, INTA) w Torrejón de Ardoz i La Marañosa w Madrycie. Oceny te są niezbędne, aby zapewnić gotowość pojazdu do spełnienia wymagań operacyjnych hiszpańskich sił zbrojnych. Warto przypomnieć, że pierwszego formalnego przejęcia wozów tego typu dokonano w grudniu 2022 r., ale były to egzemplarze wyposażone w zdalnie sterowane moduły uzbrojenia (w konfiguracji transportera piechoty).
Natomiast obecne wiadomości dotyczą wersji kołowego bojowego wozu piechoty z systemem wieżowym Guardian 30, a więc uzbrojeniem bardziej złożonym i wymagającym więcej czasu i pracy, aby zostać zintegrowanym i właściwie wykorzystanym. Po zakładowych próbach odbiorczych pojazdy zostaną sprawdzone przez Brygadę Legii Cudzoziemskiej Król Alfons XIII (do jej zadań należy m.in. testowanie taboru pojazdów w ramach programu Fuerza 2035).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To byłoby na tyle dobrych informacji. Teraz czas na tę gorszą. Program zanotował już kilkuletnie opóźnienie, co doprowadziło do znacznego wzrostu niezadowolenia w ministerstwie obrony i wymusiło reakcję samej szefowej. Kilka dni temu Margarita Robles wyraziła "głębokie zaniepokojenie" tempem prac produkcyjnych i dostawczych. Podczas spotkania z dyrektorami generalnymi spółek odpowiedzialnych za program Dragóna zaapelowała o zwiększenie zatrudnienia w kadrze inżynieryjnej, poprawę produkcji i utworzenie nowej linii produkcyjnej w zakładach w Trubii.
Minister zażądała szybszych dostaw układów napędowych z firmy Sapa, wież (od przedsiębiorstwa Escribano) oraz oprogramowania misyjnego, za które odpowiedzialna jest Indra. Spotkanie na tym szczeblu miało przebiegać w dobrej atmosferze, a wnioski miały być konstruktywne. Ciężko jednak oczekiwać, że wszystko zmieni się od razu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Szumnie zapowiadany jako kluczowy dla tamtejszych sił zbrojnych Dragón znajduje się w powijakach. Od grudnia 2022 r. dostarczono jedynie 20 pojazdów. Opóźnienia w realizacji doprowadziły do wielu problemów logistycznych i jednocześnie do wzrostu kosztów programu. Należało w niego wpompować dodatkowe 420 mln EUR. Nie może więc dziwić, że wywołuje to frustrację i żądania podjęcia natychmiastowych kroków zaradczych.
Mało śmiesznym jest fakt, że impulsem do pozyskania nowych pojazdów opancerzonych była śmierć 6 żołnierzy – 3 hiszpańskich i 3 kolumbijskich – wskutek wybuchu improwizowanego urządzenia wybuchowego pod kołami hiszpańskiego wozu w Libanie w czerwcu 2007 r. Starania trwają z przerwami od 2010 r, a kilka lat temu Madryt zdecydował się na ich przyspieszenie. Wcielił w życie od dawna odwlekany plan restrukturyzacji floty kołowych i gąsienicowych pojazdów opancerzonych. Vehículo de Combate a Ruedas (VCR) Dragón mają stać się kręgosłupem komponentu kołowego i niejako końmi roboczymi.
Program hiszpańskich bwp nie od razu przybrał kształty, które miał teraz. Wystarczy przypomnieć, że w grudniu 2019 r. ofertę General Dynamics European Land Systems-Santa Bárbara Sistemas (GDELS-SBS) odrzucono jako nie spełniającą wymagań. Jednak pod koniec 2021 r. program realizowany obecnie przez konsorcjum TESS Defence składające się z GDELS-SBS, Indra Sistemas, Sapa Placencia i Escribano Mechanical & Engineering przybrał nowe oblicze.
Wówczas podpisano umowę na dostawę 348 kołowych transporterów opancerzonych Dragón: 219 bwp, 58 wozów rozpoznawczych, 49 wozów saperskich i 14 pojazdów dowodzenia. Do służby trafi 7 wariantów – transporter piechoty, rozpoznawczy, wzt, inżynieryjny, pojazd dowodzenia, niszczyciel czołgów i wóz obserwacyjny artylerii – w 13 konfiguracjach.
Dragón – bazujący na transporterze Mowag Piranha V – ma 8 m długości, 2,34 m wysokości, 2,99 m szerokości. Jego masa – zależna od przenoszonego uzbrojenia – oscylować będzie wokół 33 t. W wariancie transportera piechoty zmieści do 11 żołnierzy (3 członków załogi i 8 piechurów w desancie). Układ napędowy złożony z silnika DC13 szwedzkiej Scanii o mocy 724 KM sparowany z 24-biegową SW624 hiszpańskiej firmy Sapa zapewnia prędkość maksymalną 100 km/h.
Uzbrojenie pojazdów będzie zróżnicowane. W wersji kbwp otrzymają bezzałogowe wieże Guardian 30 rodzimej spółki Escribano Mechanical & Engineering SL. Co najmniej 40 z nich otrzyma wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike LR. Dla części pojazdów w wersji bojowej zakłada się montaż załogowych wież Hitfist 30 z 30-mm armatą (z możliwością zamiany na armatę kal. do 40-mm). Ponad 100 pojazdów otrzyma lekkie zsmu, np. Guardian 2.0 lub Samson. Hiszpańskie ministerstwo obrony zdecydowało, że przynajmniej na razie wozy będą pozbawione aktywnego systemu ochrony pojazdu. Rozważano dwa rozwiązania: izraelski Trophy (hard-kill) i aktywny system samoosłony typu Galix (soft-kill), aby ostatecznie odrzucić oba rozwiązania.
Dragóny mają zastąpić używane w kilku wariantach przestarzałe kołowe transportery opancerzone Pegaso 3560 BMR-M1, które weszły do służby w 1979, i kołowe bojowe wozy rozpoznawcze VEC-M1, a być może także RG-31 Mk.5E Nyala. W długim okresie Madryt chciałby zamówić nawet 1000 pojazdów za 3,8 mld EUR. Zgodnie z tym planami do służby trafiłoby 348 wozów w pierwszej transzy do 2027, a następnie 365 w drugiej w latach