Tajwan ma problem. Muszą modernizować część swojej armii

Siły powietrzne Republiki Chińskiej czekają obecnie na dostawy samolotów bojowych F-16V. Niestety wiadomo już, że producent nie zdoła dotrzymać terminu, co dla Tajpej oznacza spory problem, gdyż pozostające obecnie w służbie Mirage'e 2000-5 coraz pilniej wymagają zastąpienia. A skoro nie da się ich zastąpić w przewidzianym terminie, trzeba będzie zadbać o to, aby wciąż nadawały się do służby.

Mirage 2000.
Mirage 2000.
Źródło zdjęć: © GETTY | Europa Press News

25.09.2023 15:58

I tak oto część tajwańskiej floty Mirage'ów najpewniej doczeka się nieplanowanej modernizacji. Obecne plany dotyczą wszystkich dziewięciu pozostających w służbie egzemplarzy w dwumiejscowej wersji szkolno-bojowej 2000-5DI, właśnie ze względu na ich dwojakie przeznaczenie. Modernizacja ominęłaby natomiast maszyny jednomiejscowe (2000-5EI), przynajmniej na razie.

Przyszłość programu modernizacji będzie ściśle związana z dostawami F-16V. Jeśli pojawią się kolejne opóźnienia, czego przecież nie można wykluczyć, możliwe, że również jednomiejscowe Mirage'e przejdą tę samą procedurę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na razie jednak nie wiadomo, co będzie ona obejmowała. Jak informuje tajwańska agencja CNA, siły powietrzne zarezerwowały równowartość 4,3 miliona euro, aby zlecić producentowi samolotów – koncernowi Dassault Aviation – przeprowadzenie studium wykonalności. Francuzi mają odpowiedzieć na pytanie, czy dwumiejscowe Mirage'e mogą pozostać w służbie jeszcze przez dwadzieścia lata. Analiza ma być gotowa do lipca 2026 r.

Tajwan zamówił sześćdziesiąt Mirage'ów 2000-5 (w tym dwanaście dwumiejscowych) w 1992 r. Działo się to w okresie zbliżenia na linii Tajpej–Paryż, które zaowocowało również zakupem sześciu fregat typu La Fayette. Chiny oprotestowały te transakcje, jednak ich pozycja była wówczas słabsza, a ponadto znajdowały się w izolacji dyplomatycznej po masakrze na placu Tiananmen w roku 1989.

Francuskie maszyny są cenione w Republice Chińskiej jako myśliwce przechwytujące, głównie dlatego, że cechują się największą prędkością wznoszenia ze wszystkich samolotów bojowych posiadanych przez tamtejsze wojska lotnicze. W związku z tym często powierza się im ochronę dwóch newralgicznych kierunków: północnego i południowo-wschodniego. Ten drugi jest wprawdzie po przeciwnej stronie wyspy względem Chin, ale właśnie dlatego wielu analityków sądzi, że Pekin w razie wojny skieruje tam duże siły, tak aby zmusić obrońców do walki na wielu kierunkach równocześnie.

Niestety nie ma róży bez kolców, a w przypadku Mirage'ów kolcami są wysokie koszty obsługi. W przeliczeniu na godzinę lotu służba francuskich myśliwców kosztuje pięć razy więcej niż służba F-16A/B i ponad trzy razy więcej niż służba rodzimego myśliwca F-CK-1 Ching-kuo. Oczywiście koszty były jeszcze niedawno jednym z głównych argumentów na rzecz wycofania Miage'ów. Jeśli teraz Tajwańczycy mimo wszystko chcą zachować część floty przez kolejne dwadzieścia lat, dowodzi to, że nie mają pewności, czy uda im się zgodnie z harmonogramem odświeżyć lotnictwo bojowe dzięki pozyskaniu F-16V.

Formacja tajwańskich Mirage’ów 2000-5.
Formacja tajwańskich Mirage’ów 2000-5.© Licencjodawca

Lepiej późno niż później

W sierpniu 2019 r. amerykańska administracja zgodziła się na sprzedaż Tajwanowi dużej partii uzbrojenia, obejmującej też nieujawnioną liczbę F-16V. Później wyszło na jaw, że chodziło o 66 egzemplarzy. Podpisanie kontraktu było jednak zawieszone, bowiem według nieoficjalnych doniesień ówczesny prezydent Donald Trump starał się wykorzystać umowę jako kartę przetargową w negocjacjach handlowych z Chinami.

Siły powietrzne Republiki Chińskiej posiadają obecnie 142 F-16A/B. W myśl kontraktu z 2017 r. wszystkie przejdą modernizację do standardu F-16V. Wraz z dostawami fabrycznie nowych maszyn da skokowy wzrost potencjału bojowego tajwańskiego lotnictwa. Większa liczba samolotów wymusi też wzrost liczby pilotów. Obecnie ocenia się, że będzie potrzeba 107 dodatkowych lotników.

Niestety w ostatnim czasie minister obrony Republiki Chińskiej Chiu Kuo-cheng przyznał, że spodziewane przesunięcie dostaw F-16V względem pierwotnego harmonogramu może wynieść blisko rok. Pierwsze dwa F-16V miały być dostarczone już w czwartym kwartale tego roku, ale ostatecznie trafi do Tajwanu dopiero w trzecim kwartale roku 2024. Chiu potwierdził również informację, że Tajpej nie otrzyma żadnego odszkodowania za opóźnienia w realizacji kontraktu. W porozumieniu z Waszyngtonem nie przewidziano bowiem kar umownych.

Tajpej nie po raz pierwszy ma uwagi do terminowości dostaw amerykańskiego uzbrojenia. W ubiegłym roku pojawiły się informacje o opóźnieniach w dostawach przenośnych zestawów przeciwlotniczych Stinger. Tajwan zamówił 250 pocisków i 108 komponentów celowniczo-kontrolnych z harmonogramem dostaw rozpisanym do 2026 roku. Priorytet zyskały jednak potrzeby ukraińskich sił zbrojnych i duże partie Stingerów – zamiast na Tajwan – trafiły nad Dniepr.

Tajwan pracuje również obecnie nad nowym rodzimym samolotem bojowym, następcą F-CK-1. Wiele wskazuje, że zyskał tu błogosławieństwo i wsparcie Waszyngtonu. Pierwsze wzmianki na temat nowej konstrukcji pojawiły się na początku marca 2017 r. Zakładano wówczas, że prototyp będzie gotów w ciągu dziesięciu lat. W związku z napiętymi relacjami z Pekinem harmonogram przyspieszono.

Łukasz Golowanow, dziennikarz konflikty.pl

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie