Opóźnienie F‑16 dla Ukrainy. Maszyny z Danii dotrą później
Plan wyposażenia ukraińskich sił powietrznych w samoloty bojowe F-16 napotkał kolejną przeszkodę. Dania – jeden z głównych członków tak zwanej koalicji samolotowej – przekaże swoje myśliwce Kijowowi z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
05.02.2024 | aktual.: 06.02.2024 11:04
W sierpniu ubiegłego roku premierka Danii Mette Frederiksen w obecności Wołodymyra Zełenskiego potwierdziła, że Kopenhaga przekaże dziewiętnaście Fighting Falconów. Pierwsza dostawa miała objąć sześć maszyn, które miały znaleźć się nad Dnieprem już za cztery–pięć miesięcy. Reszta byłaby dostarczona w kolejnych dwóch partiach do końca 2025 r.
Jak jednak informuje duński dziennik Berlingske, tamtejszy resort obrony spodziewa się obecnie półrocznego poślizgu w pierwszej dostawie. Obecny harmonogram zakłada przekazanie myśliwców najwcześniej w drugim kwartale tego roku.
Według duńskich dziennikarzy na przeszkodzie stanął proces szkolenia pilotów i techników. Wątpliwości mogą dotyczyć również tego, czy Ukraina dysponuje już odpowiednią infrastrukturą. Są to jednak tylko spekulacje, ministerstwo obrony nie ujawnia przyczyny opóźnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z innych krajów przychodzą trochę lepsze wieści. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem w 2023 r. holenderski rząd podjął decyzję o rozpoczęciu prac nad przygotowaniem pierwszej partii – liczącej osiemnaście maszyn – do eksportu nad Dniepr. Tu jednak również przed dostawą samolotów konieczne jest spełnienie szeregu warunków sprowadzających się do tego, że Ukraina musi dysponować odpowiednią infrastrukturą i wyszkolonym personelem.
Holandia zobowiązała się przekazać Ukrainie czterdzieści dwa F-16, z czego część w charakterze rezerwuaru części zamiennych. Holandia niegdyś posiadała ponad 200 maszyn, z czego 138 przeszło modernizację MLU. Radykalne cięcia po zakończeniu zimnej wojny sprawiły, że w połowie ubiegłej dekady Holendrom pozostały w czynnej służbie już tylko siedemdziesiąt cztery egzemplarze.
Niedawno Norwegia zadeklarowała oddelegowanie do duńskiej bazy lotniczej Skrydstrup dwóch Fighting Falconów wraz z dziesięciorgiem instruktorów, gdzie będą uczestniczyć w procesie szkolenia ukraińskiego personelu. W proces szkolenia włączyła się także Belgia. Tamtejszy Luchtcomponent wyśle do Danii aż 50-osobowy kontyngent instruktorski (wraz z dwoma F-16B), ale stanie się to dopiero w marcu. Belgowie spędzą tam dwie tury po osiem tygodni. Także Francja zobowiązała się włączyć w proces szkolenia lotników (na etapie podstawowym, gdyż oczywiście Armée de l’Air et de l’Espace nie posiada F-16).
Pierwsze szkolenie Ukraińców na F-16 zaczęło się w październiku ubiegłego roku. Niewielka liczba kursantów uczy się pod okiem instruktorów ze 162. Skrzydła Lotniczej Gwardii Narodowej w bazie lotniczej Morris, zlokalizowanej przy cywilnym porcie lotniczym w Tuscon w amerykańskim stanie Arizona. Jak ujawniła służba prasowa US Air Force, program rozpisano na kilka miesięcy. W założeniu jest to szkolenie podstawowe na F-16 (którego nie należy mylić ze szkoleniem podstawowym ogólnolotniczym), ale zindywidualizowane pod kątem umiejętności, które już opanował dany pilot w dotychczasowym toku służby. Nie ma informacji wskazujących na to, że Amerykanie mogliby przekazać Ukrainie jakiekolwiek myśliwce.
W ubiegłym roku do Danii przybyło ośmiu ukraińskich pilotów mających za sobą wstępne szkolenie w Wielkiej Brytanii. Towarzyszy im 65 osób z personelu naziemnego. Również przed Bożym Narodzeniem duńskie media poinformowały, że lotnicy ci mają już za sobą pierwsze loty ze Skrydstrup za sterami Fighting Falconów.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora