Kolumbia kupuje myśliwce. Francuzi chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu
Siły powietrzne Kolumbii pilnie potrzebują nowych myśliwców. Poszukiwanie na rynku nowych samolotów bojowych trwa od lat i mimo, że kilka razy wydawało się, że ostateczna decyzja jest już blisko, do tej pory nie wyłoniono następcy Kfirów C7. A te będą latały już tylko do końca tego roku. Duże szanse na kontrakt mają Francuzi z myśliwcami Rafale.
12.01.2024 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do rywalizacji stanęły Eurofighter Typhoon, F-16, JAS 39 Gripen i Rafale. W 2022 r. ogłoszono nawet zwycięstwo tego ostatniego, a prezydent Gustavo Petro zapowiadał rychłe podpisanie umowy z producentem myśliwca, francuska firmą Dassault Aviation, to ostatecznie nic z tego nie wyszło. Okazało się, że Kolumbijczycy mają pieniądze jedynie na trzy lub cztery samoloty, a Francuzi nie zamierzali realizować tak małego zamówienia. Na początku 2023 r. oficjalnie poinformowano o zerwaniu negocjacji i rozpoczęciu poszukiwania myśliwców od nowa.
Kolumbia koniecznie potrzebuje samolotów tej klasy, ponieważ graniczy z Wenezuelą, której nieobliczalne zachowanie stanowi zagrożenie dla wszystkich okolicznych państw. Dość powiedzieć, że w ostatnim czasie w referendum zdecydowano, że Wenezuela powinna anektować część sąsiedniej Gujany. Jest to największy kryzys grożący wojną w Ameryce Południowej od lat. A z powodów politycznych dalsze serwisowanie Kfirów przez Izrael nie będzie możliwe. Władze Kolumbii ostro krytykują Izrael za działania w Strefie Gazy i odwołano nawet kolumbijskiego ambasadora, na co Izrael odpowiedział zerwaniem współpracy wojskowej z Kolumbią. Dotychczasowy kontrakt na serwisowanie Kfirów będzie respektowany, ale obowiązuje tylko do końca 2024 r. Po tej dacie Kfiry nie będą mogły latać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe szanse na zdobycie kolumbijskiego kontraktu daje się ponownie Eurofighterowi lub Rafale’owi. Hiszpanie przedstawili mocną ofertę na Eurofightery Tranche 3. Do tego utrzymują z kolumbijskim rządem poprawne stosunki. Ponadto liczy się również tempo dostaw. Ze względu na opisaną sytuację z Kfirami byłoby pożądane aby samoloty zostały dostarczone jeszcze w tym roku. Tu również przewagę ma Eurofighter, ponieważ linia produkcyjna Rafale’a jest wykorzystywana do granic możliwości do realizacji wcześniejszych zamówień eksportowych. Jedyną opcją na dostarczenie francuskich samolotów jeszcze w tym roku byłoby przekierowanie dla Kolumbii maszyn mający trafić do francuskich sił powietrznych, które nie chcą się na to zgodzić, ponieważ dopiero co oddały 24 egzemplarze dla Grecji i Chorwacji i z niecierpliwością oczekują na uzupełnienie stanów. Tym bardziej, że ze służby wycofano Mirage 2000C.
Francuzi mają jednak asa w rękawie. Jak wspominano, nie mogą sprzedać używanych samolotów z zasobów sił powietrznych, ale użytkownikiem Rafale’i jest także francuska marynarka wojenna. Jej myśliwce, w wersji Rafale M, stacjonują na lotniskowcu Charles de Gaulle. Gdyby część z nich udało się sprzedać Kolumbii upieczono by dwie pieczenie na jednym ogniu.
O ile francuska marynarka wojenna, podobnie jak siły powietrzne, bardzo niechętnie rozstałaby się z jakimikolwiek myśliwcami będącymi w jej zasobach, o tyle musi wziąć pod uwagę fakt ich starzenia się. Większość Rafale’i M została wyprodukowana na początku XXI w., a nawet dowództwo floty w niedawnych analizach ostrzegało, że ze względu na wiek mogą nie dotrwać do czasu wprowadzenia do służby myśliwców nowej generacji NGF opracowywanych wspólnie z Niemcami w ramach programu FCAS. Uruchomienie ich produkcji jest planowane na lata 2035-2040. Tak więc bardzo prawdopodobne jest, że aby utrzymać w linii około 40 myśliwców potrzebnych do wyekwipowania lotniskowca i tak marynarka będzie musiała zakupić pewną liczbę nowych Rafale’i M.
Z powyższej analizy wynika, że zaoferowanie Kolumbii pewnej liczby używanych Rafale’i M mogłoby być korzystane dla obu stron. Kolumbijczykom pozwoliłoby na szybkie wprowadzenie do służby używanych, ale wciąż bardzo nowoczesnych myśliwców mogących posłużyć jeszcze kilkanaście lat, na przykład do czasu dostawy fabrycznie nowych Rafale’i. Równocześnie za pieniądze z Kolumbii francuska marynarka wojenna zamówiłaby kilkanaście nowych egzemplarzy dla załatania luki, co byłoby z korzyścią dla francuskiego przemysłu. Do tego można by dodać również możliwe zamówienie nowych myśliwców przez Kolumbię.
Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla wszystkich stron, ale wymaga szybkiego działania i elastyczności ze strony francuskich władz politycznych, wojskowych i przemysłu. Konkurencja ze strony Hiszpanii na pewno będzie bardzo silna ze względu na chęć utrzymania produkcji Eurofighterów po tym jak Niemcy zablokowali ich sprzedaż do Arabii Saudyjskiej i Turcji.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora