Kolejna pancerna potęga w Europie. Bierze przykład z Polski
Rosyjska napaść na Ukrainę spowodowała gwałtowny wzrost zakupów uzbrojenia wśród wielu państw europejskich. Polska zamawiająca czołgi M1A2 SEPv3 Abrams i K2 za kilka lat będzie pancerną potęgą. Przykład z naszego kraju bierze Rumunia, która także zamówiła czołgi amerykańskie, a być może dołączą do nich również koreańskie. W ten sposób kraj ten będzie kolejną liczącą się siłą pancerną NATO na wschodniej flance sojuszu.
Rumunia nie może się pochwalić bogatą tradycją wojsk pancernych. Jej pierwszymi czołgami były francuskie Renault FT dostarczone po zakończeniu I wojny światowej. Niestety po ponad stuleciu jej arsenał jest daleki od nowoczesności. Po części jest to wynikiem wieloletnich problemów gospodarczych i braku pieniędzy na siły zbrojne, ale co najmniej równie ważne było podejście planistów, którzy nie postrzegali czołgu jako kluczowego rodzaju uzbrojenia na współczesnym polu walki. Obserwacje poczynione w trakcie wojny na Ukrainie zmusiły dowództwo rumuńskich sił zbrojnych do zmiany stanowiska i ponownego zainteresowania się czołgami.
Rumunia wykorzystuje dwa podstawowe typy czołgów. Pierwszym jest T-55. Według dostępnych informacji 162 T-55 są na uzbrojeniu trzech batalionów czołgów. Te maszyny zostały zakupione w pierwszej połowie lat 60-tych od ZSRR i Czechosłowacji. Dzisiaj te czołgi są całkowicie przestarzale, a Rumunia jest jedynym państwem NATO ciągle użytkującym ten model czołgu.
Drugim typem jest TR-85M1 Bizonul – głęboka modernizacja T-55. Został on opracowany w Rumunii na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Produkcja TR-85 i wozu ewakuacyjnego TER-85 rozpoczęła się w 1985 r. Zastosowano w nim niemiecki silnik MTU MB 837/838 skopiowany w Rumunii. Z kolei Szwecja pomogła w opanowaniu technologii odlewania wież i zaprojektowaniu systemu kierowania ogniem Ciclop. Chociaż pod niektórymi względami jest porównywalny do T-72, rumuński czołg jest uzbrojony w armatę kal. 100 mm. W latach 90-tych czołgi poddano ograniczonej modernizacji do wersji TR-85M1 dostosowanego do standardów NATO. Wyprodukowano ponad 600 czołgów tego typu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Obserwacja z powietrza. Kamuflaż INVISI-TEC IR
Wobec takiego stanu rzeczy podjęto decyzję o konieczności modernizacji wojsk pancernych. Potrzeby oszacowano na około 300 czołgów podstawowych. Zakupy zostaną rozłożone na wiele lat, a istotną kwestią ma być współpraca przemysłowa z partnerami zagranicznymi.
Jako pierwsze zostały zamówione amerykańskie czołgi M1A2 SEPv3 Abrams. Wart 1,07 mld dolarów kontrakt obejmuje 54 czołgi, 12 wozów technicznych i torujących, zapas amunicji i pakiet szkoleniowy. Dostawy rozpoczną się w 2026 r. M1A2 SEPv3 to najnowsza wersja czołgu, który zdobył sławę w czasie operacji "Pustynna Burza". Do uzbrojenia w armii amerykańskiej wszedł w 2017 r.
Czołg waży prawie 70 ton i jest napędzany turbiną gazową AGT1500. Podstawowe uzbrojenie stanowi armata gładkolufowa kal. 120 mm. Nowością w wersji SEPv3 jest łącze danych umożliwiające wykorzystanie amunicji programowalnej. Czołg jest wyposażony także w system ochrony aktywnej Trophy Active Protection System, zdalnie sterowany moduł uzbrojenia CROWS i ulepszony zestaw kamer termowizyjnych Improved Forward-Looking Infrared (IFLIR).
Abrams może nie być jedynym typem czołgów zamawianych przez Rumunię. W ostatnich tygodniach rumuńskie załogi testowały również południowokoreańskie czołgi K2 Black Panther. Z dostępnych informacji wynika, że testy wypadły pomyślnie, a czołgi podobały się rumuńskim żołnierzom. Gdyby rzeczywiście Rumuni zdecydowaliby się na zakup również tych maszyn, powstałby pancerny miks na wzór Polski, która również zamówiła oba typy czołgów. W przypadku górzystej Rumunii wybór K2 byłby uzasadniony o tyle, że został stworzony właśnie specjalnie z myślą o walce w takim terenie.
Korea Południowa zamówiła pierwszą partię 100 egzemplarzy K2 w 2014 r. Do służby zaczęły wchodzić już w kolejnym roku. Łącznie potrzeby Koreańczyków są szacowane na około 600 wozów. K2 jest uzbrojony w niemiecka armatę Rh 120 kal. 120 mm z automatem ładowania i możliwością użycia amunicji programowalnej. Podobnie jak Abrams jest wyposażony w system aktywnej ochrony oraz bardzo zaawansowane systemy elektroniczne obejmujące kamery termowizyjne, system kierowania ogniem, a nawet radar. Pierwszym i jak do tej pory jedynym klientem eksportowym na te czołgi jest Polska, ale jego podzespoły są wykorzystywane w tureckim czołgu Altay.