Izraelskie Patrioty na emeryturze dorobią sobie w Ukrainie?

W 2023 r. Cahal miał prawdopodobnie 8 baterii Patriotów, służących w 138. batalionie obrony przeciwlotniczej
W 2023 r. Cahal miał prawdopodobnie 8 baterii Patriotów, służących w 138. batalionie obrony przeciwlotniczej
Źródło zdjęć: © US Army

17.05.2024 09:35, aktual.: 17.05.2024 09:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czasem bywa tak, że jeden sprzedaje, bo ma czegoś po dziurki w nosie i to coś nie spełnia jego oczekiwań, zaś drugi – bierze z pocałowaniem ręki i korzystanie. Nie inaczej jest w dziedzinie uzbrojenia. Tym pierwszym są Siły Obronne Izraela, które w ostatnim czasie zdecydowały, że nie będą dalej korzystać z amerykańskiej proweniencji systemów przeciwlotniczych MIM-104 Patriot doprowadzonych do standardu PAC-2/GEM+, gdyż są niezadowolone z ich potencjału bojowego.

Gwoździem do trumny izraelskich Patriotów stał się irański atak z połowy kwietnia. Mimo że ofensywę udało się odeprzeć bez większych strat własnych, to niezadowolenie z tych zestawów było duże.

Patrioty to sprzęt potrzebny Ukrainie

Po drugiej stronie znajduje się Ukraina. Nasz wschodni sąsiad potrzebuje każdego rodzaju uzbrojenia, jak spragniony wędrowiec wody na pustyni. Zupełnie teoretycznie zestawy takie mogłyby powędrować z Bliskiego Wschodu na front wojny z rosyjskim agresorem. Będzie to jednak niesamowicie trudne do spełnienia. 13 maja doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przypomniał, że Waszyngton cały czas stara się pozyskiwać dla Ukraińców różne typy uzbrojenia i będzie to czynił nadal, szczególnie w zakresie obrony przeciwlotniczej.

– Każdego dnia rozmawiam przynajmniej z jednym sojusznikiem o Patriotach dla Ukrainy. Mieliśmy ostatnio dobre wieści od jednego z krajów sprzymierzonych, który podaruje jedną baterię, zaś obecnie pracujemy nad kolejnymi – powiedział Sullivan.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szansa na to, że systemy obrony powietrznej przejmie w swoje władanie Kijów raczej nie jest zbyt duża. Raczej nie pomoże też petycja obywateli Państwa Żydowskiego, którzy w sprawie przekazania Patriotów zwrócili się do rządu w Jerozolimie. Z pewnością nie odbędzie się to w drodze bezpośredniej izraelskiej darowizny. Ewentualnie mogłoby nastąpić w drodze odkupienia przez Amerykanów i późniejszego przekazania Kijowowi lub w drodze innego rodzaju rozliczenia między dwoma sojusznikami.

Można również przekazać je Grekom, którzy używają Patriotów, a w zamian Ateny mogłyby podarować przeciwlotnicze S-300 (Grecy już kiedyś chcieli te systemy przekazywać). Jednak – biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenie z dostawami izraelskiego uzbrojenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy – kwestia ta jest mocno niepewna.

– Wątpię, czy Izrael to zrobi. Do tej pory wstrzymywał się od wszelkiej sprzedaży nie dlatego, że nie sympatyzuje z Ukrainą, ale ze strachu, że Rosja może poważnie zaszkodzić ważkim sprawom dla izraelskiej obronności, czy to w Syrii, czy w odniesieniu do Iranu – powiedział Chuck Freilich, były Izraelski zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego i starszy pracownik Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym.

Modernizacja Patriotów do wersji PAC-3 dałaby możliwość zwalczania wrogich pocisków balistycznych, ale prawdopodobnie nigdy nie doszła do skutku
Modernizacja Patriotów do wersji PAC-3 dałaby możliwość zwalczania wrogich pocisków balistycznych, ale prawdopodobnie nigdy nie doszła do skutku© Wikimedia Commons | Zachi Evenor and MathKnight

Niepewność wzrasta, gdy weźmiemy pod uwagę, że Izraelczycy musieliby włożyć nieco pracy w usunięcie elementów, które są specyficzne dla Cahalu. Pewne jest natomiast to, że po 40 latach służby w obronie izraelskiego nieba, Patrioty przejdą na emeryturę, ustępując pola rodzimym zestawom przeciwlotniczym i przeciwrakietowym Żelazna Kopuła. W lutym Siły Powietrzne Izraela po raz pierwszy ujawniły, że ograniczają użycie baterii Patriot, co może potrwać do początków lipca.

Obecnie Izrael ma komfort w doborze systemów obrony powietrznej i amerykański nie jest już tak nieodzowny jak kiedyś. Nie jest już też tak atrakcyjny pod względem charakterystyk w porównaniu do izraelskich odpowiedników. Wystarczy wziąć pod uwagę pierwszego z brzegu Stunnera, efektor Procy Dawida, który ma zasięg 300 km (pociski systemu MIM-104 Patriot – jedynie 160 km). Co więcej, ograniczeniem jest sektorowy radar AN/MPQ-65 o kącie wykrywania 120 stopni, co sprawie, że aby właściwie pokryć otoczenie trzeba ustawić trzy sztuki. Ponadto duże wątpliwości istniały od dawna w zakresie błędnego rozpoznawania swoich maszyn jako wrogich i ich zestrzeliwania.

Oprócz względów typowo operacyjnych (innymi słowy postrzegania jako przestarzałego i nieskutecznego) decydowały względy ekonomiczne. Cztery miliony dolarów za jedną sztukę w warunkach Bliskiego Wschodu to wydatek, którego nie można ot tak ponosić. Wyżej wspomniany Stunner również jest znacznie tańszy od PAC-3. W ramach procesów zwiększania efektywności operacyjnej zdecydowano, że kilka baterii "Jahalom" ( w języku hebrajskim oznacza diament, taką nazwę własną noszą Patrioty używane w Izraelu) zostanie wycofanych z użytku.

Proces usuwania ich ze służby operacyjnej ma zakończyć się w lipcu. Usunięte zestawy trafią prawdopodobnie do magazynów. W związku z tym obsługa baterii przejdzie kilkutygodniową szkolenie z obsługi Kipat Bar’zel, co w konsekwencji doprowadzi do utworzenia kilku dodatkowych baterii Żelaznej Kopuły, jednego z najskuteczniejszych systemów przeciwlotniczych na świecie, a wydaje się, że najbardziej doświadczonego w zakresie zwalczania środków napadu powietrznego.

Patrioty po raz pierwszy znalazły się w Izraelu podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r., aby poradzić sobie z zagrożeniem ze strony irackich Scudów Saddama Husajna. Już wtedy pojawiały się pierwsze krytyczne oceny na temat skuteczności, zwracając uwagę, że udało się zestrzelić maksymalnie jedną rakietę odpaloną z Iraku.

W 2012 r. je zmodernizowano, a po raz pierwszy zneutralizowały zagrożenie z powietrza w 2014 r., strącając drona ze Strefy Gazy. Od tamtego czasu przechwyciły 19 celów, z czego dziewięć od 7 października i wybuchu wojny z Hamasem. Patrioty wykorzystano również w 2018 r. do zestrzelenia syryjskiego samolotu bojowego, co Cahal określił jako pierwszy przypadek przechwycenia radzieckiego Su-24.

W 2021 r. w pobliżu Ejlatu nad Zatoką Akaba rozmieszczono baterię Patriot, aby stawić czoła zagrożeniom ze strony wspieranych przez Iran jemeńskich bojownikom z Ruchu Huti. Wówczas Izrael miał niejako nóż na gardle. Dziś – nie bez oczywistej pomocy Amerykanów – niebo jest chronione znacznie lepiej. Obecnie w rejonie Ejlatu jest zdecydowanie więcej systemów obrony powietrznej. Zlokalizowano tam również morską odmianę Żelaznej Kopuły, C-Dome, dla korwet typu Sa'ar 6. 8 kwietnia odpalona z wyrzutni na pokładzie korwety Magen zaliczyła debiut bojowy, przechwytując bliżej niesprecyzowany cel powietrzny.

Rejon portu w Eljacie ma też ochronę dzięki innemu systemowi. Sieciocentryczny Barak-MX może jednocześnie używać pocisków trzech typów: bliskiego zasięgu Barak MRAD (do 35 kilometrów), średniego zasięgu Barak LRAD (do 70 kilometrów) i dalekiego zasięgu Barak ER (do 150 kilometrów). Zaprojektowano je, aby chronić przestrzeń powietrzną przed środkami napadu powietrznego różnych rodzajów w dzień i w nocy w każdych warunkach pogodowych.

Rewolucją oraz szansą na potanienie obrony przeciwlotniczej będzie wdrożenie laserowego systemu przeciwlotniczej Keren Bar’zel, który jest bardzo blisko wpięcia w architekturę obronną Izraela. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to gotowość operacyjną uzyska w 2025 r. Wówczas irańskie drony wykorzystywane głównie przez szyickie milicje na Bliskim Wschodzie nie będą stanowić tak wielkiego wyzwania finansowego dla Jerozolimy (i oczywiście Waszyngtonu, który tę obronę sponsoruje).

Źródło artykułu:konflikty.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie