Iran pokazał klona polskiego Warmate’a
Na pokazie sprzętu wojskowego wojska lądowe Islamskiej Republiki Iranu zaprezentowały bezzałogowy statek powietrzny, do złudzenia przypominający amunicję krążącą Warmate polskiego przedsiębiorstwa Grupa WB. W relacjach z wizyt wyższych oficerów pokazano UAV-a z małą kamerą osadzoną w wymiennej głowicy zamontowanej na nosie kadłuba. Irański klon Warmate’a, określany przez państwowe media jako Żubin (oszczep, harpun), ma jednak większą niż polski oryginał antenę.
22.08.2023 | aktual.: 26.08.2023 19:33
Znając irański przemysł zbrojeniowy, który jest nastawiony na kopiowanie niemal wszystkiego, co popadnie, nie ma co się dziwić. Sprawa zyskuje jednak nowe znaczenie ze względu na polski wątek. W sieci już pojawiają się komentarze, iż naśladownictwo jest najwyższą formą uznania.
Nie wypada się nie zgodzić, ale ważniejsze wydaje się jednak ustalenie, w jaki sposób polska amunicja krążącą trafiła w ręce Irańczyków, a także, czy jest to "zaawansowana" makieta, czy jednak UAV lata i może wykonywać zadania rozpoznawcze lub bojowe. Pierwsza kwestia wydaje się mało skomplikowana, gdyż Moskwa i Teheran od dawna współpracują w zakresie wymiany informacji o bezzałogowych statkach latających, a do Rosji powędrowały irańskie samoloty pociski rodziny Szahed.
Natomiast Ukraińcy prężnie wykorzystują Warmate’y w wojnie z rosyjskim najeźdźcą. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas któryś dron dozna usterki lub zostanie zdobyty na polu walki. W październiku ub.r. w sieci krążyły zdjęcia strąconej amunicji krążącej tego typu, zaś w kwietniu z nieba spadła wersja rozpoznawcza. Obie zostały odzyskane przez Rosjan i najwyraźniej przekazane irańskim inżynierom, którzy już wiedzieli, co z tym zrobić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WB Electronics zastrzega, że skopiowanie samego korpusu to jedynie ułamek sukcesu, gdyż esencją jest wnętrze bezzałogowca, a w szczególności łączność i odporność na środki WRE. Nie ujmując nic Irańczykom, tamtejsi inżynierowie będą musieli spędzić lata nad tym, aby spróbować osiągnąć poziom Polaków, a warto zaryzykować stwierdzenie, że i tak pozostaną w tyle. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można stwierdzić, że w tak krótkim czasie Irańczykom nie udało się nawet zbliżyć do polskiej amunicji krążącej. Ponadto warto zaryzykować pytanie, dlaczego kopiują, skoro w swoim arenale mają posiadać takie osiągnięcia krajowej myśli technicznej jak pocisk 358?
Warto też zauważyć, że Polacy, a także sam Warmate, znaleźli się w doborowym towarzystwie. W kwietniu Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej ujawnił amunicję krążącą Meradż-532, która wykazuje duże podobieństwo do rosyjskiego Łanceta 3, wykorzystującego dwie pary skrzydeł w układzie "X", ale dużo mniejszego niż irański bsl. Meradż-532 jest też wizualnie podobny do Switchblade’a 600.
Inny irański samolot pocisk – Meradż-521 – wykazuje podobieństwo do mniejszego Switchblade’a 300, a także chińskiego CH-901. Irański klon może przebywać w powietrzu maksymalnie 15 minut i ma zasięg 5 kilometrów. Może być wyposażony w trzy rodzaje głowic o masie od 500 gramów do 1 kilograma. Do uruchomienia Meradża-521 służy wyrzutnia, którą steruje się za pomocą specjalnego tabletu.
Nazwą Żubin określany był również jeden z UAV-ów używanych przez marynarkę wojenną Islamskiej Republiki Iranu podczas ćwiczeń w lipcu 2022 roku. Zdjęcia z tego wydarzenia pokazały coś, co wyglądało na Warmate’a odpalanego z okrętów podwodnych.
Żubina pozostającego w dyspozycji wojsk lądowych pokazano obok małego bezzałogowego statku powietrznego pionowego startu i lądowania Jazdan-3. Wcześniej podczas irańskich parad i ćwiczeń wojskowych również się pojawiał, ale dopiero teraz został oficjalnie zidentyfikowany. Agencja informacyjna Tasnim określała tego UAV-a nazwą Chamrosz-3.
Andrzej Pawłowski, konflikty.pl