Chińczycy znów wykradają stal z wraków HMS Prince of Wales i HMS Repulse

Chiński statek Chuan Hong 68 został przyłapany na gorącym uczynku podczas rabowania stali z wraków brytyjskich okrętów liniowych HMS Prince of Wales i HMS Repulse, spoczywających na dnie Morza Południowochińskiego, około 120 kilometrów od malezyjskiego Kuantanu. Mamy do czynienia z kolosalnym skandalem nie tylko ze względu na bezczelne złodziejstwo, ale także – czy wręcz przede wszystkim – ze względu na to, że oba wraki są morskimi grobami dla kilkuset marynarzy.

A 6786
A 6786
Źródło zdjęć: © Imperial War Museums

Jako pierwsi obecność Chuan Hong 68 zauważyli malezyjscy rybacy. Pole bitwy pod Kuantanem jest bowiem wyśmienitym łowiskiem. Kiedy jednak rybacy próbowali się zbliżyć do chińskiego statku, towarzysząca mu motorówka zablokowała im drogę i kazała się nie zbliżać.

Chińczycy wykradają stal z wraków

O tym, że wraki mogły zostać oszabrowane i sprofanowane, szeroki świat dowiedział się w ubiegłym tygodniu dzięki twitterowym OSINT-owcom. Na zdjęciach satelitarnych wykonanych na przełomie kwietnia i maja dostrzeżono statek znajdujący się ponad wrakami i plamy paliwa wydobywającego się ze świeżo rozszczelnionych zbiorników w obu okrętach.

16 maja Malezyjczyk Hazz Zain, z zawodu nurek, złożył doniesienie u rodzimych stróżów prawa, a także w brytyjskiej ambasadzie, a nawet w muzeum wojskowym w Port Dickson (na przeciwległym wybrzeżu Półwyspu Malajskiego). Nie było bowiem czasu do stracenia. Trzy dni później malezyjscy policjanci zarekwirowali na jednym z tamtejszych złomowisk metalowe elementy pochodzące z jednego z wraków. Zabezpieczono między innymi część kotwicy, lufę działa i amunicję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie po raz pierwszy Chuan Hong 68 zwrócił na siebie uwagę malezyjskich władz. W 2016 roku ta sama jednostka została zatrzymana w Malezji w związku z niszczeniem trzech innych wraków: japońskiego niszczyciela Sagiri oraz transportowców wojska Hiyoshi Maru i Katori Maru. Ma także gwarancję, iż będzie zatrzymana, jeśli kiedykolwiek wejdzie do indonezyjskiego portu. Chuan Hong 68 prawdopodobnie uczestniczył bowiem w podobnej operacji na Morzu Jawajskim.

Całkowicie zniknęły tam wraki Hr.Ms. De Ruyter i Hr.Ms. Java, a zdekompletowany został wrak Hr.Ms. Kortenaer. Kiedy odkryli je nurkowie amatorzy w 2002 roku, wszystkie trzy były nietknięte. Nowa ekspedycja zorganizowana z okazji siedemdziesiątej piątej rocznicy bitwy na Morzu Jawajskim odkryła, że doszło do szabru na rzadko spotykaną skalę. Po Javie i De Ruyterze pozostało tylko zagłębienie w dnie morskim. Podobnie przykry los spotkał wraki wielu innych okrętów, choćby brytyjskiego krążownika ciężkiego Exeter, również na Morzu Jawajskim, które jest stosunkowo płytkie i to właśnie tam skupia się ten proceder.

Złomiarze – nie zawsze są to Chińczycy, ale to oni organizują takie akcje na największą skalę – używają ładunków wybuchowych do cięcia okrętów na mniejsze kawałki, możliwe do wydobycia. Poszukują głównie stali wysokiej jakości, a także brązu i miedzi. Za szczególnie wartościowy łup uchodzą lufy dział artylerii dużego i średniego kalibru.

Stal wyprodukowana przed pierwszymi eksplozjami jądrowymi (to tak zwana stal o niskim promieniowaniu tła) ma dodatkową wartość, ponieważ nadaje się do użycia w aparaturze naukowej. Przed laty to właśnie ta stal była głównym celem złomiarzy. Obecnie popyt na nią jest jednak stosunkowo niski. Poziom promieniowania tła znacznie spadł po globalnym wstrzymaniu prób broni jądrowej, co pozwoliło na użycie nowo produkowanej stali w większości zastosowań.

Tymczasem Indonezja i Malezja nie mają pieniędzy ani środków, aby właściwie ochraniać podmorskie groby. Zarówno Repulse, jak i Prince of Wales są już zdewastowane przez lata kradzieży. Teraz jest praktycznie ostatni dzwonek, aby ocalić wraki w rozpoznawalnej postaci. Brytyjska ambasada potępiła działalność nielegalnych wydobywców złomu.

Repulse i Prince of Wales poszły na dno 10 grudnia 1941 roku po starciu z japońskim lotnictwem pod Kuantanem. To właśnie wtedy – nie w Tarencie ani Pearl Harbor, ale właśnie pod Kuantanem, gdzie brytyjskie okręty liniowe miały pełną swobodę manewru – zaczęła się era dominacji lotnictwa nie tylko nad lądem, ale także nad morzami i oceanami. Bitwie tej poświęciliśmy obszerniejszy artykuł, który można przeczytać pod tym linkiem.

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)