Atak na zaporę. Teraz Ukraińcy ratują Rosjan przed utonięciem
Wysadzenie zapory w Nowej Kachowce doprowadziło do potężnej powodzi. Ofiarami padli nawet żołnierze rosyjscy, z których część przed utonięciem stara się ratować ukraińskie wojsko. Tymczasem woda odsłoniła wiele pułapek militarnych, w tym groźne miny wojskowe, które utrudniają akcje ratunkowe.
16.06.2023 | aktual.: 18.06.2023 20:43
Niszczycielski żywioł nie oszczędził terenów walk frontowych. Trafił na magazyny sprzętu wojskowego, wymywa niewybuchy, ale przede wszystkim miny.
Powodziowe pole minowe
Ukraina jest obecnie jednym z najbardziej zaminowanych krajów świata. Tego rodzaju broń chętnie stosują obydwie strony konfliktu. Uwolniona przez wysadzoną tamę woda ujawniła, że na jego dnie Rosjanie pozostawili liczne miny przeciwdesantowe. W fali powodziowej znalazły się jednak przede wszystkim klasyczne miny przeciwpiechotne i przeciwpancerne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niekontrolowany sposób są one roznoszone także na terenach ogarniętych powodzią, stanowiąc zagrożenie przez wiele lat. Wraz z opadającą wodą miny zaczną osiadać, a muł i piasek będą je zakopywał. Nie tylko znajdą się w miejscach nieprzewidywalnych, ale także dobrze zamaskowanych.
Wśród nich mogą być rosyjskie POM-3 - miny przeciwpiechotne, które są wyposażone w detektor sejsmiczny. Przy jego pomocy ładunek umieszczony w walcu o wysokości 20 cm jest uruchamiany na skutek kroków człowieka. Teoretycznie są one wyposażone w system samolikwidacji po kilkudziesięciu godzinach od rozmieszczenia, ale jego działanie bywa nieprzewidywalne.
Największym problemem są miny przeciwpancerne, najczęściej TM-62. Ich uruchomienie następuje poprzez zapalnik MWCz-62, któremu wystarczy nacisk od 200 do 500 kg. Wspomniane miny utrudniają niesienie pomocy powodzianom. Przeznaczono je do niszczenia pojazdów opancerzonych, ale mogą zostać też detonowane przez łódź ratowniczą lub amfibię.
Tymczasem SSO (Siły Operacji Specjalnych Ukrainy) wyławiają z wody również rosyjskich żołnierzy. Jak podają obrońcy, niedawno łódź, w której znajdowali się uratowani jeńcy, została ostrzelana przez Rosjan z karabinów maszynowych.
П’ятеро російських окупантів, врятованих воїнами ССО, поповнили обмінний фонд України.
Elektrownia jądrowa
Wysadzenie tamy włączyło też z systemu energetycznego Elektrownię Kachowską. Była to siłownia wodna produkująca rocznie około 1,489 GWh energii. Nie jest to dużo w porównaniu z pozostałymi elektrowniami dnieprzańskimi, ale sam zbiornik był ogromnie ważny dla Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Nie jest ona aktywną siłownią, ale jej sześć wyłączonych reaktorów oraz wypalone paliwo cały czas potrzebują chłodzenia. Zapewnia ją rezerwuar wody, do którego dostarczana jest ona systemem kanałów. W tym układzie zalew pełnił rolę istotnego źródła i nie brano pod uwagę, że jego poziom spadnie poniżej 12,5 metra. A tak się stało i elektrownia nie może z niego czerpać.
Obecnie główny zbiornik chłodzący oraz kanały posiadają wystarczające rezerwy do obsługi obiektu nawet przez kilka miesięcy. Trudno jednak na nie liczyć przez tak długi czas. Pozbawione zasilania ze zbiornika stają się rezerwuarem wrażliwym nawet na parowanie.
Jest na to kilka pomysłów. Woda chłodząca może być pompowana ze źródła podziemnego. Rozważaną alternatywą jest też montaż pomp, które byłyby w stanie nadal czerpać wodę z niższych poziomów zbiornika.
Katastrofa ekologiczna
Prawdziwą bombą ekologiczną może okazać się jednak Morze Czarne. Fala powodziowa przyniosła ze sobą śmieci, miny, amunicję, ścieki, fragmenty infrastruktury miejskiej, martwe zwierzęta, ale także odpady przemysłowe. Wysadzenie zapory zmniejszyło również zasolenie morza, co może przyczynić się do zakwitu sinic.
Одещина. Наслідки техногенної повені на Херсонщині
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski