Zbadali starożytną budowlę. Okazała się zaskakująco zaawansowana

Dolmen de Menga na południu Hiszpanii to jedna z najwcześniejszych oraz największych konstrukcji megalitycznych w Europie. Jej budowniczowie, jak wynika z nowych badań, musieli posiadać zaawansowaną wiedzę z zakresu fizyki, geometrii i geologii, by postawić tak dużą konstrukcję.

Zbadali starożytną budowlę. Okazała się zaskakująco zaawansowanaDolmen de Menga
Źródło zdjęć: © Malopez 21, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
24

Dolmen de Menga to jedna z największych znanych starożytnych budowli megalitycznych w Europie. Została wzniesiona w latach 3800–3600 p.n.e. Ma 27,5 m długości, 6 m szerokości i 3,5 m wysokości i została zbudowana z 32 ogromnych kamieni, z których największy waży ponad 150 ton - ponad trzy razy więcej niż najcięższy kamień w Stonehenge w Wielkiej Brytanii, które powstało ponad 1000 lat później. Na kamieniach wsparto dach dużej komory, która prawdopodobnie służyła za grób, a całość kamiennej konstrukcji zasypano ziemią i wbudowano we wzgórze. Kiedy w latach 40. XIX wieku otwarto komorę, archeolodzy odkryli w niej szkielety kilkuset osób.

Dolmen de Menga leży w pobliżu miasta Antequera w Andaluzji. Kamienie użyte do budowy konstrukcji pochodzą z kamieniołomu znajdującego się ok. kilometra od budowli. Sama konstrukcja pozostała przez ten czas niemal nienaruszona.

Badanie opublikowane w "Science Advances" (DOI: 10.1126/sciadv.adp1295) dowodzi, że pradawni budowniczowie konstrukcji mieli o wiele bardziej zaawansowaną wiedzę z zakresu fizyki czy geologi, niż zwykle przypisuje się ludziom prehistorycznym. Autorzy publikacji twierdzą, że konstrukcja odzwierciedla proces prób, błędów i uczenia się podobny do tego, w jaki naukowcy rozwiązują problemy dzisiaj.

Dolmen de Menga

W jaki sposób architekci sprzed blisko 6000 lat zaprojektowali i zbudowali tak solidną konstrukcję z niewiarygodnie ciężkich materiałów? To pytanie zadali sobie naukowcy z Uniwersytetu w Sewilli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Testujemy wiertarko-wkrętarkę PARKSIDE PABSP 20-Li C4

- Ci ludzie nie mieli żadnych planów, z którymi mogliby pracować, ani, o ile nam wiadomo, żadnego wcześniejszego doświadczenia w budowaniu czegoś takiego - mówi współautor badania Leonardo García Sanjuán, archeolog z Uniwersytetu w Sewill. - A mimo to wiedzieli, jak łączyć ze sobą ogromne bloki kamienia z precyzją, która utrzymała monument w nienaruszonym stanie przez prawie 6000 lat. Nie ma możliwości, aby to zrobić bez przynajmniej podstawowej wiedzy naukowej - dodaje.

García Sanjuán i jego współpracownicy przeprowadzili szczegółowe analizy budowli, aby wywnioskować, jakiej wiedzy potrzebowali konstruktorzy Dolmen de Menga. Trudno uzyskać pozwolenia na wykopaliska w zabytku wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, dlatego naukowcy szukali wskazówek w setkach niepublikowanych, archiwalnych fotografii i zapisów poprzednich wykopalisk, a także w danych z laserowego skanowania wnętrza konstrukcji z 2005 r. Skupili się na tym, w jaki sposób 32 ogromne kamienie zostały osadzone w podłożu skalnym, jak są zorientowane i jak łączą się ze sobą i z sufitem.

Duże umiejętności i ogromna precyzja

Większość z 32 kamiennych filarów zostało wbudowanych głęboko w podłoże skalne, żeby zapewnić stabilność. W trakcie badań uczeni odkryli kolejność, w jakiej ułożono kamienie. Zauważyli, że były one ze sobą połączone trochę jak klocki Tetrisa. - Bloki zostały umieszczone z dużą precyzją, zablokowane ze sobą, dzięki czemu wspierają się nawzajem - mówi Sanjuán.

W celu wzmocnienia i uszczelnienia, konstrukcja została zasypana mieszanką mniejszych kamieni i ziemi. Najcięższy kamień, 150-tonowa płyta tworząca część sufitu, ma lekko wypukły kształt, który rozkłada ciężar na boki, co czyni Dolmen de Menga najwcześniejszą znaną konstrukcją, w której zastosowano zasadę łuku.

Dolmen de Menga
Dolmen de Menga © Grez, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Dolmen de Menga
Dolmen de Menga © Olaf Tausch, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Kamieniołom, z którego pochodzą kamienie użyte do budowy Dolmen de Menga, jest położony ok. 50 metrów wyżej od budowli. Konstruktorzy w jakiś sposób przetransportowali gigantyczne kamienie w dół zbocza. Jak? To jest przedmiotem dyskusji. Część badaczy twierdzi, że kamienie prawdopodobnie były toczone na drewnianych balach. Autorzy badań sugerują, że w tym przypadku lepiej sprawdziło by się coś na kształt sani, zapewniając kamieniom "miękki" transport. Przetransportowanie ogromnych kamieni na miejsce budowy bez ich uszkodzenia wymagało szczególnej ostrożności, zwłaszcza w przypadku miękkiego piaskowca, z którego powstał dach konstrukcji.

Innym zadaniem wymagającym ogromnej precyzji i umiejętności było osadzenie kamiennych filarów w podłożu skalnym, wydrążonym na głębokość 1,5 m. Skanowanie laserowe wykazało, że budowniczowie używali przeciwwag i ramp, aby ostrożnie przesuwać potężne głazy i ustawiać je zgodnie z projektem.

Pradawni inżynierowie

Łącznie dowody te sugerują, że budowniczowie Dolmen de Menga nie tylko dysponowali dobrą logistyką i planowaniem, ale także wyrafinowaną wiedzą na temat konstrukcji i materiałów. Rozumieli właściwości geologiczne i lokalizację dostępnych skał, a także właściwości fizyczne, takie jak tarcie, nośność i masa. A dopasowując wszystkie kamienie do siebie, zastosowali znajomość geometrii, twierdzą autorzy publikacji.

- Dzisiaj nie znalazłbyś żadnego inżyniera, który byłby w stanie zbudować taką konstrukcję przy użyciu zasobów i środków dostępnych 6000 lat temu - mówi García Sanjuán.

- Zawsze zadziwiały mnie umiejętności inżynieryjne potrzebne do zbudowania Dolmen de Menga - mówi Michael Parker Pearson, archeolog z University College London, który nie był zaangażowany w opublikowane badania. - Ta praca pokazuje, jak precyzyjnie musiało to zostać zrobione, z niezwykłym wyczuciem wymiarów i kątów. Przy tak dużych kamieniach konstruktorzy nie mogli sobie pozwolić na błędy podczas manewrowania nimi w celu ich ustawienia. Gdyby nawet jeden był odchylony o kilka centymetrów, trudno byłoby to skorygować, gdy pionowy kamień zostałby umieszczony w wykopie – dodaje.

Źródło: Nature, Science, New Scientist, fot. Malopez 21, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Wybrane dla Ciebie

Tajemniczy lot z Chin. Samolot lądował w Pakistanie
Tajemniczy lot z Chin. Samolot lądował w Pakistanie
Myśliwiec F-47 pod specjalnym nadzorem. Pentagon obawia się hakerów z Chin
Myśliwiec F-47 pod specjalnym nadzorem. Pentagon obawia się hakerów z Chin
"Preludium do większych ataków". Ekspert o uderzeniach na Krym
"Preludium do większych ataków". Ekspert o uderzeniach na Krym
Latający pałac Trumpa: Boeing 747-8 Jumbo Jet. W środku jest jakby luksusowo
Latający pałac Trumpa: Boeing 747-8 Jumbo Jet. W środku jest jakby luksusowo
"Wyjątkowe, ale też ryzykowne". Ukraińcy o użyciu S-200
"Wyjątkowe, ale też ryzykowne". Ukraińcy o użyciu S-200
NASA ujawnia datę końca życia na Ziemi. Wyliczył to superkomputer
NASA ujawnia datę końca życia na Ziemi. Wyliczył to superkomputer
Rosja bez kluczowych zasobów. Ekspert mówi, że tak źle nie było
Rosja bez kluczowych zasobów. Ekspert mówi, że tak źle nie było
Odwrócili się od Ukrainy. Ich broń i tak trafia na front
Odwrócili się od Ukrainy. Ich broń i tak trafia na front
"Realna siła odstraszania". Wojsko pokazuje, co potrafią K2
"Realna siła odstraszania". Wojsko pokazuje, co potrafią K2
Agencja ONZ: Rosja winna śmierci 298 osób. Zestrzeliła pasażerski samolot
Agencja ONZ: Rosja winna śmierci 298 osób. Zestrzeliła pasażerski samolot
Kolejna dostawa dla wojska. Niebawem wejdą na uzbrojenie
Kolejna dostawa dla wojska. Niebawem wejdą na uzbrojenie
Zaskakująco cienka skorupa Wenus. Nowe odkrycia naukowców
Zaskakująco cienka skorupa Wenus. Nowe odkrycia naukowców