Na świat przyszły myszy, które mają dwóch ojców

Japońskim naukowcom udało się stworzyć komórki jajowe z komórek dorosłych samców myszy, co zaowocowało przyjściem na świat gryzoni, które mają dwóch biologicznych ojców. Badania te mogą utorować drogę nowym metodom leczenia niepłodności u ludzi. Stwarzają także perspektywę posiadania przez męskie pary własnych biologicznych dzieci.

Miot myszy
Miot myszy
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Nowe badania naukowców z Uniwersytetu w Osace doprowadziły do przyjścia na świat myszy, które mają dwóch ojców. Wszystko dzięki wygenerowaniu komórek jajowych z komórek dorosłych samców myszy. Uczeni wykazali, że po zapłodnieniu i wszczepieniu ich samicom myszy, jaja mogą przekształcić się w zdrowe, płodne potomstwo.

Badania, o których poinformowano na Trzecim Międzynarodowym Szczycie Edycji Ludzkiego Genomu, który odbywa się w Instytucie Francisa Cricka w Londynie, zostały przedłożone do publikacji w czasopiśmie naukowym "Nature", ale jeszcze nie przeszły procesu recenzji.

Zdrowe potomstwo dwóch samców myszy

Katsuhiko Hayashi oznajmił na konferencji w Instytucie Francisa Cricka, że komórki jajowe zostały stworzone po zmianie chromosomów w męskiej komórce z XY na XX. Innymi słowy Hayashi wraz ze współpracownikami usunął z męskiej komórki chromosomy Y i zduplikowali chromosomy X. Komórki, na których pracowano, zostały pobrane od dorosłych osobników z ich skóry i dzięki wymuszeniu ekspresji odpowiednich genów zmienione w tzw. indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste (IPSC). Komórki te są podobne do naturalnych komórek macierzystych i mogą się różnicować w komórki różnego typu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak zmanipulowane komórki następnie przekształcono w komórki jajowe i je zapłodniono. Powstałe w ten sposób zarodki przeniesiono do macicy samicy myszy. Wskaźnik przeżycia okazał się jednak bardzo niski. Z 630 zaimplementowanych samicom zarodków tylko 7 rozwinęło się w młode myszy. Jednak co ważne, malutkie gryzonie rosły normalnie i okazały się płodne po osiągnięciu dorosłości.

Zespół Hayashi'ego obecnie dokładnie charakteryzuje młode myszy przyszłe na świat w tym eksperymencie, by znaleźć wszelkie cechy, którymi różnią się one od tych urodzonych przy użyciu konwencjonalnych metod.

Czy metoda ta będzie działać u ludzi?

Technika ta, choć wydaje się przełomowa i potencjalnie otwiera ogromne możliwości, jest jednak daleka od jakichkolwiek zastosowań medycznych. - Istnieją duże różnice między myszą a człowiekiem – przyznał Hayashi. Takie różnice często komplikują wysiłki mające na celu przeniesienie odkryć w biologii reprodukcyjnej i komórek macierzystych z myszy na ludzi. Ludzkie komórki rozrodcze są bardzo złożone i znacznie mniej poznane niż komórki mysie.

Przede wszystkim, przed zastosowaniem tej metody u ludzi należy zwiększyć odsetek embrionów dających potomstwo – w eksperymencie tylko jedno na blisko 100 zapłodnionych jaj prowadziło do narodzin. Mimo to Hayashi jest optymistą. Z czysto technologicznego punktu widzenia przewiduje, że tworzenie komórek jajowych z męskich komórek u ludzi "będzie możliwe już za dziesięć lat". - Technicznie jest to możliwe. Nie jestem pewien, czy na tym etapie jest to bezpieczne i akceptowalne dla społeczeństwa – powiedział.

Naukowcy, którzy nie byli zaangażowani w badania przyznają, że technika przedstawiona przez Hayashi'ego jest niezwykle obiecująca. Podejście oparte na inżynierii chromosomowej może pewnego dnia zapewnić leczenie niektórych form niepłodności spowodowanej chorobami chromosomów płciowych, takimi jak zespół Turnera, w którym kobietom brakuje części lub całości jednego z chromosomów X. Metoda ta oferuje też możliwość posiadania biologicznego potomstwa przez dwóch mężczyzn, oczywiście z pomocą zastępczych matek.

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)