Puszcza Amazońska coraz bliżej zniszczenia. Jej przyszłości zagraża "trujący koktajl"
"Trujący koktajl" w postaci zmiany klimatu, wylesiania i zmiany w opadach już do połowy wieku może sprawić, że znaczna część Amazonii przekroczy punkt krytyczny. Jeśli tak się stanie, nawet połowa puszczy może zacząć przemieniać się w sawannę, co drastycznie wpłynie na klimat i globalne wzorce pogodowe.
26.02.2024 10:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Globalne ocieplenie może wchodzić w interakcje z regionalnymi opadami deszczu i wylesianiem, przyspieszając utratę amazońskich lasów. To najważniejszy wniosek z nowego badania, które opublikowano właśnie w czasopiśmie Nature.
Za badaniem stoi grupa ponad 20 naukowców z kilku państw. Zidentyfikowali oni potencjalne progi dla wspomnianych "czynników stresogennych" i obliczyli, kiedy może zostać przekroczony punkt krytyczny. Czyli moment, w którym puszcza stanie się tak wrażliwa, że nawet niewielkie zakłócenie będą w stanie wywołać nagłą i drastyczną zmianę całego ekosystemu.
Badacze ustalili, że jeśli obecne trendy nie ulegną zmianie, silna degradacja już do połowy wieku może zagrażać nawet połowie Amazonii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łatwopalny las deszczowy
- W sercu puszczy coraz powszechniejsze stają się złożone zaburzenia. Jeśli zakłócenia te działają synergicznie, możemy zaobserwować nieoczekiwane zmiany ekosystemów na obszarach wcześniej uznawanych za odporne, takich jak wilgotne lasy zachodniej i środkowej Amazonii - tłumaczy Bernardo Flores z Uniwersytetu Santa Catarina w Brazylii, główny autor badania.
Zmiany mogą sprawić, że las tropikalny zupełnie znacząco zmieni swój skład. Rosnące od setek lat potężne drzewa mogą zastąpić inne rośliny, takie jak bambus czy winorośl. Zmieniony las może też być o wiele mniej różnorodny i znacznie bardziej suchy, a przez to – łatwopalny.
Ale możliwe też, że Amazonia z najbardziej różnorodnego lasu tropikalnego na świecie zacznie przemieniać się w zwykłą sawannę. To prawdopodobne zwłaszcza tam, gdzie już teraz z powodu działalności człowieka krajobraz puszczy zmienił się znacząco.
Amazonia już słabnie
Jak tłumaczą badacze, Puszcza Amazońska już teraz staje się coraz słabsza i mniej różnorodna. Z powodu wycinki drzew na gigantyczną skalę oraz coraz cieplejszego klimatu jest bardziej podatna na susze czy pożary. Lasy w niektórych częściach nie wywołują już tylu deszczów, co kiedyś, a w innych wywołują więcej. Dlatego właśnie część obszarów może zamienić się w sawannę, a część w zdegradowany las. Niektóre fragmenty puszczy emitują już teraz też więcej dwutlenku węgla niż go pochłaniają.
- Do 2050 r. procesy te gwałtownie przyspieszą. Dlatego musimy zareagować już teraz. Gdy przekroczymy punkt krytyczny, stracimy kontrolę nad zachowaniem ekosystemu - zaznacza Flores.
Wyniki badań są ważne ze względu na kluczową rolę, jaką Amazonia odgrywa w globalnym systemie klimatycznym. Amazońskie lasy magazynują ogromne ilości dwutlenku węgla (tyle, ile ludzkość emituje przez 15-20 lat), który w przypadku uwolnienia przyspieszy globalne ocieplenie.
Jej los jest również kluczowy dla lokalnych i regionalnych populacji, a także przyrody jako takiej. Amazonia jest domem dla ponad 10% lądowej różnorodności biologicznej Ziemi, przyczynia się do połowy opadów w regionie i ma kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia w wilgoć w całej Ameryce Południowej.
Jak ratować puszczę?
Badacze podkreślają, że Amazonii mogą pomóc dwa rodzaje działań: lokalne i globalne.
Z perspektywy globalnej kluczowe jest ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu 1,5 st. C (w porównaniu z poziomem sprzed epoki przemysłowej). Z perspektywy lokalnej najważniejsze jest z kolei ograniczenie skali wylesiania do 10% obszaru.
Problem w tym, że… oba cele nie są realne.
Obecnie już 15% Amazonii jest wycięte, a kolejne 17% zostało zdegradowane przez działalność człowieka, taką jak wycinka lasów, pożary i pozyskiwanie drewna spod koron drzew.
Jeśli chodzi o globalne ocieplenie, styczeń był 12 kolejnym miesiącem z rzędu, w którym próg 1,5 st. C został przekroczony. I choć o stałym przekroczeniu będzie można mówić przy średniej uwzględniającej 10 lat, to jednak nie ma najmniejszej wątpliwości, że próg 1,5 st. C zostanie przekroczony.
Osobnym pytaniem pozostaje to, czy będziemy w stanie to zmienić, np. poprzez wychwytywanie dwutlenku węgla z atmosfery (przy pomocy tak natury, jak i technologii). Trudno jednak na to liczyć, skoro w każdym kolejnym roku emisje gazów cieplarnianych zamiast maleć wciąż rosną.