Polityka klimatyczna nad Wisłą martwi. Polska najgorsza w Europie
Żaden rząd nie realizuje polityki klimatycznej zgodnej z celami, jakie wyznaczyli naukowcy. Jedynym europejskim państwem z oceną bardzo niską jest Polska. Nasz kraj znalazł się pomiędzy dwoma największymi emitentami gazów cieplarnianych, czyli USA i Chinami.
12.01.2024 17:10
Organizacje Germanwatch, NewClimate Institute oraz CAN International opublikowały 19 edycję Climate Change Performance Index. To obszerna analiza oceniająca, czy poszczególne kraje działają zgodnie z celami nakreślonymi przez naukowców. By tak się stało, musiałyby realizować działania, które – oczywiście zgodnie z odpowiednim "przydziałem" – pozwolą ograniczyć globalne ocieplenie do poziomu 1,5°C.
W rankingu uwzględniono 63 państwa i Unię Europejską, odpowiadające wspólnie za ponad 90% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Odpowiednio ambitnej polityki nie realizuje nikt.
Polska najgorsza w Europie
Polska zajęła w zestawienie 54 pozycję, a więc jedną niżej niż rok temu. Jest jedynym krajem w Europie, który uzyskał ogólną ocenę bardzo niską. "Jeśli nowy rząd Polski zwiększy ambicje w zakresie polityki klimatycznej, kraj mógłby potencjalnie uzyskać lepszą ocenę w przyszłym roku" – oceniają twórcy raportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nasz kraj znalazł się pomiędzy Chinami i USA, które zajęły odpowiednio 51 i 57 miejsce. Dlaczego tak się stało, skoro to dwaj najwięksi emitenci gazów cieplarnianych na świecie, odpowiadający za niemal połowę aktualnych emisji, a Polska globalnie odpowiada za mniej niż procent tych emisji?
Przy tworzeniu rankingu uwzględniono cztery kategorie: emisja gazów cieplarnianych, rozwój odnawialnych źródeł energii, zużycie energii i polityka klimatyczna. Na to wszystko nałożono proporcje. USA i Chiny to kraje z ogromną liczbą ludzi. Gdyby emisje przeliczyć na mieszkańca, okazałaby się jednak, że przeciętna osoba w Chinach emituje porównywalnie lub nawet nieco mniej CO2 niż przeciętna osoba z Polski.
Dlatego też bardzo wysokie miejsce w rankingu zajmują Indie. Patrząc na suche liczby, to trzeci największy emitent gazów cieplarnianych na świecie, odpowiadający za 7% globalnych emisji. Ale Indie mają ponad 1,3 miliarda obywateli. W przeliczeniu na mieszkańca emisje w tym kraju w porównaniu z Polską są już cztery razy niższe.
Rządy z całego świata zawodzą
W rankingu po raz kolejny pierwsze trzy miejsca pozostały puste. Ma to podkreślać fakt, że żaden rząd nie działa w zgodzie z celami klimatycznymi.
"W ostatnich latach rządy na całym świecie coraz częściej umieszczają w swojej agendzie działania na rzecz klimatu, a odnawialna źródła energii kwitną w wielu krajach. Jednakże to wciąż nie wystarcza. Wyścig z czasem trwa: globalne emisje muszą zmniejszyć się niemal o połowę do 2030 r., a ograniczenie korzystania z paliw kopalnych powinno stanowić większość tego celu" – wskazują twórcy raportu.
Na ten moment emisje gazów cieplarnianych zamiast spadać wciąż jednak rosną. Co prawda 2024 może być pierwszym rokiem odwrócenia tego trendu, ale szanse na nadanie globalnemu spadkowi emisji odpowiedniego tempa są na ten moment czysto teoretyczne.
Najwyższe miejsce w rankingu, czyli czwarte, zajęła Dania. Za nią znajdują się Estonia, Filipiny i wspomniane Indie.
Chiny w rankingu pozostały na miejscu sprzed roku, podczas gdy Stany Zjednoczone… spadły o pięć pozycji.
Unia Europejska jako ogół zajęła 16 pozycję, co oznacza awans o trzy miejsca. Odpowiada za to m.in. przyjęcie pakietu "Gotowi na 55", czyli szeregu programów i polityk mających doprowadzić do ograniczenia unijnych emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r. (względem roku 1990). I choć jest to jedna z ambitniejszych polityk na świecie, a zdaniem wielu nieprzychylnych UE polityków zdecydowanie zbyt ambitna, wciąż nie jest ona tym, czego potrzeba ze względu na ochronę klimatu.
Stawkę zamykają zaś trzy "petropaństwa": Zjednoczone Emiraty Arabskie (gospodarz tegorocznego szczytu klimatycznego), Iran i Arabia Saudyjska.
Kluczowi są politycy
- Widzimy dwie rywalizujące tendencje - komentuje prof. Niklas Höhne z NewClimate Institute, współautor analizy. - Z jednej strony rozwija się energetyka odnawialna, a rządy regularnie aktualizują swoje cele z nią związane. Z drugiej strony ogólna polityka klimatyczna spowolniła. Po raz pierwszy żaden kraj nie jest oceniany "wysoko" w kategorii polityki klimatycznej. Nawet w krajach o stosunkowo ambitnej polityce klimatycznej, takich jak Dania, działania na rzecz klimatu prawie zatrzymały się po wyborach w październiku 2022 r.
To, jak niezwykle ważną funkcję pełnią rządzący, pokazują też przykłady Brazylii i Wielkiej Brytanii.
Brazylia awansowała aż o 15 miejsc – z 38 na 23. To jedyne państwo grupy G20, które wyróżniło się w tak pozytywny sposób. Powód? Na początku 2023 r. skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro zastąpił jego poprzednik, lewicowy Lula. "Pod prezydenturą Luli, Brazylia prowadzi bardziej postępową politykę klimatyczną zarówno na arenie międzynarodowej, jak i krajowej" – tłumaczą autorzy rankingu.
Z drugiej strony Wielka Brytania, której premierem został prawicowy milioner Rishi Sunak, spadła z 11 na 20 pozycję. Stało się tak, bo rząd pod przewodnictwem Sunaka wycofał kilka ustaw dotyczących ochrony klimatu.
- To, co dzieje się w Wielkiej Brytanii, jest dokładnie przeciwieństwem tego, czego potrzebujemy. Zamiast wycofywać się z paliw kopalnych, rząd zwiększa eksploatację krajowych złóż węgla, zatwierdzając nową kopalnię węgla i przyznając setki nowych licencji na poszukiwanie ropy naftowej i gazu w Morzu Północnym - podsumowuje Thea Uhlich z organizacji Germanwatch.
Szymon Bujalski