Rosyjskie pułapki na froncie. To kopie rozwiązań Wietkongu z wojny wietnamskiej
Rosjanie korzystają z coraz prymitywniejszych metod walki. Jedną z nich są proste aczkolwiek w pewnym względzie skuteczne pułapki przeciwpiechotne, które można nazwać nowoczesną wersją słynnych pułapek Wietkongu opartych o kolce punji. Wyjaśniamy czym one są i jak wypadają w stosunku do nowoczesnych rozwiązań.
10.07.2024 18:19
W sieci pojawiło się zdjęcie przedstawiające partię ukończonych przez Rosjan pułapek bardzo inspirowanych rozwiązaniami Wietkongu z czasów wojny wietnamskiej. Na poniższym zdjęciu widać pułapki typu potrzask zbudowane na bazie skrzyń, które wystarczy po prostu zakopać. Różnicą jest tylko zastosowanie gwoździ przyspawanych migomatem zamiast wystruganych tyczek bambusowych (kolców punji) znanych z wietnamskich oryginałów.
Pułapka składa się z desek naszpikowanych w tym przypadku gwoździami, które po nadepnięciu w odpowiednie miejsce mają się unieść z ziemi i zamknąć wbijając gwoździe w nogę ponad butem powodując wyeliminowanie żołnierza z walki. Rany bowiem nie są śmiertelne w przypadku otrzymania pomocy medycznej, ale dla grupy atakującej będzie to przysłowiowy jeden karabin mniej.
Z kolei na drugim zdjęciu widać wykopane doły z kratami, które najprawdopodobniej służą do "dyscyplinowania" rosyjskich żołnierzy odmawiających udziału w szarżach piechoty nazywanych też "mięsnymi szturmami".. Możliwe też, że doły służą do przetrzymywania jeńców jeśli jacyś zostali schwytani.
Pułapki stylu wietnamskiego vs nowoczesne rozwiązania
Jest to bardzo prymitywna metoda wskazująca, że jednostka Rosjan je stosująca ma niedobór nowoczesnych rozwiązań pozwalających zabezpieczyć teren w postaci np. min kierunkowych MON-50 lub podobnych.
W dzisiejszych czasach to one są kluczową metodą zabezpieczania ścieżek przed aktywnością przeciwnika. Tego typu miny w zależności od typu dysponują m.in. zapalnikami zbliżeniowymi lub są detonowane po napięciu wcześniej rozciągniętej linki zahaczonej o np. pobliskie drzewo.
Oferują one też dużą siłę rażenia, ponieważ zazwyczaj w chwili eksplozji tworzą dosłownie "ścianę odłamków" o zasięgu efektywnym rzędu 50 metrów co pozwala np. porazić całą grupę szturmową. Tego samego nie można powiedzieć o pułapkach stylu wietnamskiego, które do niedawna można było podziwiać tylko muzeach.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski