Rosyjskie czołgi kontra błoto. Ukrainę może uratować odwilż?
Historia zna wiele przypadków, gdy wielka ofensywa została zatrzymana przez warunki pogodowe. Okazuje się, że pomimo postępu technologicznego przeszkodą dla czołgów wciąż może być błoto po odwilży. W przypadku ewentualnej rosyjskiej inwazji pogoda i grunty mogą stanowić dla Ukrainy dodatkową ochronę.
17.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 01:11
Niedawno sieć obiegły nagrania, na których widać rosyjskie czołgi zakopane w błocie podczas manewrów w pobliżu Ukrainy. Aby je odkopać, trzeba było sprowadzić koparkę. Materiał wzbudził duże zainteresowanie ze względu na napiętą sytuację wokół Ukrainy.
Filmy przedstawiające podobne zdarzenia publikowano jednak w sieci już wcześniej – m.in. w październiku ub.r. oraz w 2014 r. Okazuje się, że gleba na terenach przygranicznych potrafi być w okresie roztopów prawdziwym utrapieniem także dla współczesnych czołgów. Pogoda może dawać się we znaki nie tylko czołgom rosyjskim, ale także nowoczesnym pojazdom amerykańskim M1 Abrams.
Czołgi kontra pogoda
Pojazdy zarejestrowane na nagraniach to zmodernizowane wersje T-72B3. W wariancie tym skupiono się na wzmocnieniu opancerzenia z przodu i po bokach kadłuba. Czołg zyskał też dodatkowy pancerz z tyłu, który ma zwiększać ochronę komory silnika przed atakami granatów z napędem rakietowym. Na ostatnich nagraniach pojawiły się także czołgi podstawowe T-90, które – jak zauważa serwis Defence24 – są w zasadzie wersją rozwojową pojazdu T-72B z SKO 1A45.
WIDEO: Koparka pomaga wyciągać rosyjskie czołgi z błota
O ile w przeszłości czołgi zawsze miały problemy z pewnymi typami terenu, o tyle te współczesne są zaprojektowane tak, aby przezwyciężyć niektóre z nich. Mimo to nadal problemem mogą być niekorzystne warunki pogodowe. Konstruktorzy czołgów mierzą się z tym, jaki nacisk wywierany jest na podłoże przez pojazdy.
Aby zminimalizować ryzyko utknięcia w błocie, współczesne czołgi mają dłuższe i szersze gąsienice w porównaniu z czołgami z czasów II wojny światowej. Pojazdy te posiadają też obecnie lepszy prześwit. Ale nawet te udoskonalenia – jak zauważa serwis Interesting Engineering – mogą okazać się zawodne w warunkach bojowych.
Choć czołgi z potężnymi silnikami i gąsienicami często potrafią same uporać się z trudnościami, czasem potrzebują wsparcia. Dlatego w wielu jednostkach pancernych występują pojazdy pomocnicze, które interweniują w kryzysowych sytuacjach.
WIDEO: Błoto potrafi dać się we znaki także amerykańskim Abramsom
Przykładem jest wielozadaniowy wóz wsparcia M984 Wrecker używany przez armię Stanów Zjednoczonych. Jego zadania polegają na wyciąganiu unieruchomionych czołgów oraz pomocy w dostawie zaopatrzenia do jednostek. Najnowsza, lekko opancerzona wersja M984A4, rozwija prędkość 99,8 km/h. Wyposażono ją w wyciągarkę, która jest w stanie przeciągnąć ponad 30 ton.
Dla rosyjskich czołgów problem mogą stanowić czarnoziemy na terenach leżących przy granicy z Ukrainą. Podczas dużej odwilży gleba ta zmienia się w grząskie i trudne do pokonania błoto. Sytuację komplikują intensywne opady deszczu, których również należy spodziewać się w okresie roztopów.
O tym, jak dużą rolę warunki pogodowe mogą odgrywać na polu walki, świadczy dobrze historia niemieckiej inwazji na ZSRR podczas II wojny światowej. Wiosenne roztopy znacznie spowolniły wówczas ofensywę III Rzeszy, gdyż pojazdy nieustannie grzęzły w błocie. Potem nadeszły srogie mrozy, które dawały się we znaki żołnierzom oraz wpływały na działanie wozów bojowych.