Rosjanie znów to zrobili. Ich rakieta spadła w Rosji
Czarna seria Rosjan trwa, a ich rakiety nadal spadają na terytorium Rosji. W jednym z ostatnich ataków przeprowadzonych w kierunku Ukrainy wystrzelony z bombowca Tu-95 pocisk Ch-101 nie dotarł do celu i rozbił się w Federacji Rosyjskiej.
07.06.2024 | aktual.: 07.06.2024 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To kolejny taki przypadek, w którym rosyjska rakieta spada na terytorium Rosji. W ubiegłych miesiącach tego typu incydent powtarzał się wielokrotnie, a jednym z ostatnich był upadek drona irańskiej produkcji Mohajer-6, który rozbił się w obwodzie kurskim.
Wcześniej natomiast Rosjanie na skutek awarii z nieznanych przyczyn tracili m.in. pocisk przeciwokrętowy Ch-35, który rozbił się w Kraju Krasnodarskim, ale też Ch-55 oraz Ch-101, które spadały w podobnych miejscach – w obwodzie wołgogradzkim.
Listę kompromitującą drugą armię świata zasila teraz kolejny pocisk Ch-101, czyli jedna z najpopularniejszych i jednocześnie najnowszych broni znajdujących się obecnie w arsenale Federacji Rosyjskiej. Rakieta wystrzelona w tracie jednego z ostatnich ataków kolejny raz rozbiła się w obwodzie wołgogradzkim, który jest oddalony przynajmniej o 150 km od granicy z Ukrainą. Jest to więc obszar, który najprawdopodobniej znajduje się torze lotu wielu rosyjskich pocisków, bowiem ostatni incydent nie jest jednostkowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejna rosyjska rakieta spada w Rosji
Ch-101, której wrak znaleziono w nieokreślonym miejscu w obwodzie wołgogradzkim, to amunicja produkowana seryjnie przez rosyjski przemysł zbrojeniowy od lat 2010-2011. Jest to więc jedna z nowszych konstrukcji, którą armia Federacji Rosyjskiej regularnie wykorzystuje do prowadzenia ataków w kierunku Ukrainy.
Największą zaletą Ch-101 jest jej charakterystyka stealth, tzn. konstrukcja o obniżonej wykrywalności. To zasługa spłaszczonego kadłuba, który nie dość, że stanowi powód, dla którego rakieta jest trudna do zidentyfikowania w trakcie lotu, to poza tym pozwala osiągać dużą prędkość maksymalną, która w tym przypadku sięga 1000 km/h.
Masa wspomnianej amunicji to 2,4 t, z czego niemal 500 kg przypada na samą głowicę bojową. Całkowita długość konstrukcji to z kolei 7,4 m. Tak duża rakieta może dotrzeć na odległość nawet 4,5 tys. km po wystrzeleniu jej z samolotu, zatem armia Federacji Rosyjskiej może atakować nią w zasadzie każdy cel w Ukrainie – z bezpiecznej pozycji.
Istotnym dodatkiem wpływającym na użyteczność Ch-101 w trakcie ostrzału jest moduł naprowadzania Otblesk-U, którego "oko" jest skierowane ku dołowi. W trakcie lotu kamera rejestruje obraz terenu pod pociskiem i jednocześnie następuje weryfikacja, czy obraz "widziany" przez rakietę jest taki sam, jak wzorzec zapisany przed wystrzeleniem amunicji. Pozwala to prowadzić bardzo precyzyjne uderzenia o dokładności określanej na kilka metrów. W nowszych wersjach Ch-101 dysponuje potrójnym obiektywem systemu Otblesk-U – w starszych generacjach do obserwacji służył tylko jeden.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski