Rosjanie uwierzyli w unieruchomione HIMARS-y. To był kosztowny błąd

W wyniku celnego uderzenia na punkt startowy w obwodzie biełgorodzkim Ukraińcom udało się wyeliminować cztery śmigłowce Rosjan. Jak zauważyli analitycy Defense Express, atak został przeprowadzony przy pomocy artylerii HIMARS, która zdaniem kremlowskiej propagandy ostatnio "została wyłączona".

Zniszczony Ka-52, zdjęcie ilustracyjne
Zniszczony Ka-52, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | AP
Mateusz Tomczak

Krótkie nagranie prezentujące moment ataku zostało opublikowane przez Siły Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, ale swoją rolę odegrały w nim również wojska rakietowe i wywiad wojskowy HUR odpowiadający za przeprowadzenie zwiadu za pomocą bezzałogowego statku powietrznego. Zidentyfikowane rosyjskie cele to cztery śmigłowce - dwa Ka-52 i dwa Mi-8.

Atak na rosyjskie śmigłowce

Ostrzał został przeprowadzony przy pomocy amerykańskich HIMARSów. Jak precyzują analitycy Defense Express, Ukraińcy wykorzystali tutaj pociski GMLRS M30A1 (lub ulepszone M30A2). Mają one zasięg ok. 80 km, a także niestandardowe głowice bojowe zawierające elementy wolframowe. Detonują się bezpośrednio nad celem w związku z czym wykazują bardzo wysoką skuteczność.

"Wszystkie śmigłowce zostały zniszczone przez uderzenia rakietowe na tyłach wroga, gdzie przeciwnik stworzył punkt startowy dla lotnictwa - zamaskowaną pozycję do szybkiego przemieszczania statków powietrznych lub do ataków z zaskoczenia na siły bezpieczeństwa i obrony Ukrainy" - podały Siły Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie na Telegramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie uwierzyli w unieruchomione HIMARS-y

Społeczność OSINT (tzw. białego wywiadu) ustaliła już, że rosyjskie śmigłowce znajdowały się na wschód od miasta Iwnia, które znajduje się w pobliżu granicy administracyjnej obwodu kurskiego. Jednocześnie od granicy z Ukrainą dzieli je ok. 55 km.

Analitycy Defense Express wskazują, że zastanawiające jest dlaczego Rosjanie zdecydowali się na rozmieszczenie cennych śmigłowców w strefie zagrożenia. Sugerują, że być może sami uwierzyli we własną propagandę o "wyłączeniu HIMARSów" po ostatnich ruchach Donalda Trumpa lub zlekceważyli ukraiński wywiad i możliwości bojowe zakładając, że krótkie stacjonowanie (np. na tankowanie i przezbrojenie) w pobliżu granicy nie przyniesie konsekwencji.

O ile Mi-8 to starsze śmigłowce, Ka-52 to maszyny oblatane w 1997 r. Wartość każdego takiego śmigłowca szturmowego Rosjan, osiągającego w locie prędkość nawet 300 km/h i mogącego przenosić różnego rodzaju uzbrojenie podwieszane, szacuje się na ok. 15-16 mln dolarów.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie