Rosja twierdzi, że loty USA i NATO w pobliżu Krymu zaostrzają napięcia

Rosyjskie wojsko oskarżyło Stany Zjednoczone i ich sojuszników o prowokowanie napięć w regionie Morza Czarnego. Takie wnioski są spowodowane gwałtownym wzrostem liczby patroli bombowców oraz lotów wywiadowczych.

Rosja twierdzi, że loty USA i NATO w pobliżu Krymu zaostrzają napięcia
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Karolina Modzelewska

Generał płk Siergiej Rudskoi, szef głównego departamentu operacyjnego rosyjskiego sztabu generalnego, zarzucił Stanom Zjednoczonym i innym członkom NATO znaczne zwiększenie zakresu działań wojskowych w regionie.

- Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO będą ponosić pełną odpowiedzialność za ewentualną eskalację sytuacji w regionie - powiedział podczas briefingu.

Rudskoi wskazał na serię lotów amerykańskich bombowców strategicznych B-52 w sierpniu i wrześniu nad Morzem Czarnym i Azowskim, twierdząc, że misje miały na celu symulację uderzeń rakietowych w obiekty w południowej Rosji. Powiedział, że bombowce przeleciały bardzo blisko – około 11 kilometrów od granicy z Rosją.

Rosja oskarża NATO i USA

W minionym tygodniu na Morzu Wschodniosyberyjskim przeleciały trzy ciężkie bombowce B-1. Stany Zjednoczone przekazały, że trwające ćwiczenia miały na celu pokazanie "zdolności Sił Powietrznych do ciągłego wykonywania misji powietrznych i utrzymywania gotowości do wspierania naszych sojuszników i partnerów”.

Rosyjski generał zwrócił uwagę na to, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO zintensyfikowali loty wywiadowcze w pobliżu Krymu, których liczba, jak powiedział, wzrosły o 40 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Podkreślił, że w tym miesiącu rosyjskie myśliwce przechwyciły i eskortowały bombowce i samoloty rozpoznawcze USA i NATO już 27 razy. Rudskoi dodał też, że okręty wojenne NATO w tym roku również odbywają dłuższe rejsy po Morzu Czarnym.

Napięta sytuacja w regionie Półwyspu Krymskiego

Po aneksji ukraińskiego Półwyspu Krymskiego przez Rosję w 2014 roku stosunki między Rosją a Zachodem uległy znacznemu pogorszeniu. Kremlowi nie spodobało się m.in. rozmieszczenie sił NATO w krajach bałtyckich. Władze Rosji zarzuciły, że manewry sojuszników w pobliżu granic państwa stanowią zagrożenie dla jego bezpieczeństwa.

Rudskoi przekazał, że Rosja zaproponowała NATO ograniczenie działań wojskowych wzdłuż granicy i omówienie dodatkowych środków, aby pomóc w zapobieganiu incydentom wojskowym, ale organizacja odrzucił te propozycje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (218)