Rosja rozwija potężną broń. Ma zwalczać czołgi
Rosja modernizuje przeciwpancerne pociski rakietowe Chrizantiema, które są sterowane laserowo za pomocą radaru. Zdaniem Dmitrija Litowkina, redaktora naczelnego magazynu "Independent Military Review", rozwinięcie potencjału tej broni "zwiększy jej zdolność do przebijania osłoniętych płyt pancernych i systemów obrony aktywnej".
05.12.2021 17:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Najważniejsze jest to, że mówimy tutaj o pocisku naddźwiękowym, którego systemy obrony przeciwpowietrznej krótkiego zasięgu zwykle nawet nie zauważają – powiedział ekspert ds. wojskowości w rozmowie z rosyjską agencją prasową TASS, odnosząc się do możliwości umieszczania Chrizantiem na śmigłowcach.
Niszczycielskie pociski
Zdaniem Litowkina systemom walki elektronicznej trudno będzie przeciwstawić się pociskowi Chrizantiema, ponieważ "nie można go ani przechwycić, ani zablokować". Pociski są teraz integrowane ze śmigłowcami szturmowymi Mi-28NM i Ka-52M.
Zdaniem rozmówcy TASS dostosowanie Chrizantiem do śmigłowców Mi-28NM zwiększy ich potencjał bojowy, ponieważ będą one wówczas w stanie "zniszczyć obronę przeciwpowietrzną wroga bez udawania się w obszar walki".
Obecnie rosyjskie pociski 9M123 Chrizantiema są odpalane z wyrzutni montowanych na pojazdach naziemnych. Przykładem jest samobieżny zestaw Chrizantiema–S zbudowany na bazie transportera opancerzonego BMP-3. Rosjanie utrzymują, że pojazd ten jest w stanie zniszczyć dowolny amerykański czołg.
Pociski osiągają prędkość 650 m/ i mogą razić cele z odległości od 400 metrów do 6 km. Warto zaznaczyć, że prędkość rozchodzenia się dźwięku wynosi ok. 340 m/s. Naziemny pojazd bojowy wyposażony w Chizantiemy może wystrzelić do czterech pocisków na minutę.