"Rosja gotowa do eskalacji". Ukraiński minister obrony podał datę

"Rosja gotowa do eskalacji". Ukraiński minister obrony podał datę

Manewry wojskowe ZAPAD 2021; zdjęcie ilustracyjne
Manewry wojskowe ZAPAD 2021; zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Cover Images
Adam Gaafar
04.12.2021 11:35, aktualizacja: 24.02.2022 15:55

Nasz wywiad analizuje wszystkie scenariusze, także te najgorsze. Zauważa, że ​​istnieje prawdopodobieństwo eskalacji na dużą skalę ze strony Rosji. Najbardziej prawdopodobny termin jej wystąpienia to koniec stycznia (2022 roku – red.) – twierdzi Ołeksij Reznikow, minister obrony Ukrainy.

Szef ukraińskiego resortu szacuje, że Rosja może wykorzystać do "eskalacji sytuacji w Donbasie" 94,3 tys. żołnierzy. – Teraz wokół Ukrainy i tymczasowo okupowanego Krymu znajduje się 41 grup taktycznych w ciągłej gotowości bojowej, z czego 33 na stałe, a osiem zostało dodatkowo przetransportowanych na Krym – powiedział Reznikow na forum ukraińskiego parlamentu. Jego słowa cytuje agencja prasowa Interfax. Według ukraińskiego ministra najbardziej prawdopodobnym momentem, w którym Rosja osiągnie gotowość do poważnej eskalacji, może być koniec stycznia przyszłego roku.

Obawy przed rosyjską inwazją

Informacje o planach rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiły się w ub. miesiącu na łamach amerykańskich mediów. Doniesienia na ten temat pojawiają się także ze strony państw NATO oraz Kijowa. Szef Wywiadu Wojskowego na Ukrainie gen. Kirył Budanow twierdzi, że Moskwa może zaatakować jego kraj pod koniec stycznia lub na początku lutego 2022 roku.

Jego zdaniem ćwiczenia wojskowe Zapad-21 pokazały, że Rosja jest w stanie zrzucić nawet 3,5 tys. jednostek powietrznodesantowych i operacji specjalnych jednocześnie na terytorium jego kraju. Strona rosyjska konsekwentnie zaprzecza, aby miała w planach atak na sąsiada. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaznaczył jednak, że Moskwa "może podjąć pewne działania militarne", jeśli – jak stwierdził – zostanie sprowokowana do tego przez Kijów.

Tymczasem Kanada – jak pisaliśmy na łamach WP Tech – rozważa rozmieszczenie swoich wojsk na Ukrainie, aby odstraszyć Rosję przed rozpoczęciem zbrojnej agresji. Chodzi o setki dodatkowych żołnierzy oraz myśliwce CF-18 Hornet (kanadyjski wariant amerykańskiego myśliwca McDonnell Douglas F/A-18 Hornet). Samoloty miałyby zostać przerzucone z bazy w Rumunii.

Prezydent Rosji Władimir Putin twierdzi z kolei, że działania NATO i Ukrainy stwarzają zagrożenie dla jego kraju i dlatego Moskwa musiała rozpocząć prace nad zaawansowaną bronią hipersoniczną. Niedawno Rosjanie przeprowadzili na Morzu Białym kolejny test rakiety 3M22 Cyrkon, która trafiła w cel oddalony o ponad 400 km. Według gospodarza Kremla pocisk osiąga prędkość około 9 Machów (11113 km/h), a jego zasięg wynosi ok. 1000 km.

Rosjanie zapowiedzieli już, że w grudniu przeprowadzą kolejne testy pocisków, a w przyszłym roku rozpocznie się seryjna produkcja Cyrkonów. Moskwa rozwija broń hipersoniczną od 2018 r. Oprócz pocisków Cyrkon obejmuje ona także oraz system Avangard oraz rakiety Dagger (Kindżał) przenoszone przez myśliwiec MiG-31. Kindżały mogą osiągać prędkość 10 Machów (ponad 12250 km/h) i trafiać w cele oddalone o ponad 2 tys. km.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie