Robią się coraz jaśniejsze. Stoi za tym jedno zjawisko
Zorze polarne zaskakują swoją intensywnością i zasięgiem. Kluczowe do pojęcia tego, dlaczego tak się dzieje, jest zrozumienie jak działa cykl słoneczny.
Zorze polarne, znane jako aurora borealis, przyciągają uwagę swoją niezwykłą intensywnością. W ostatnim roku były widoczne w miejscach, gdzie wcześniej ich nie obserwowano. Obecny cykl słoneczny osiągnął szczyt, co sprzyja powstawaniu bardziej spektakularnych zjawisk świetlnych.
Cykl słoneczny a zorze polarne
Zjawiska te są wynikiem aktywności słonecznej. Tamitha Skov, fizyk zajmująca się pogodą kosmiczną, tłumaczy, że zrozumienie działania słońca jest kluczowe dla wyjaśnienia nie tylko zórz, ale i innych zjawisk w atmosferze ziemskiej. Słońce przechodzi przez cykle, a obecny, 25. cykl, jest szczególnie aktywny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
"Nasze słońce ma wiele cykli, ale dominującym jest cykl Schwabego. Co 11 lat nasze słońce przechodzi pełny cykl", podkreśla Skov dodając, że po stanie "hibernacji" w okresie minimum słonecznego Słońce następnie "budzi się" i staje się niezwykle wyraziste.
Technologia a obserwacje
Wzrost aktywności słonecznej zbiega się z postępem technologicznym. Dzięki nowoczesnym kamerom i mediom społecznościowym, ludzie mogą łatwiej dzielić się obserwacjami zórz. Skov zauważa, że choć zorze były zawsze obecne, teraz są lepiej widoczne dzięki technologii.
"Dziś mamy 25. cykl słoneczny, a do tego mamy burze geomagnetyczne na poziomie G4 i G5 [skala miary burz geomagnetycznych jest pięciostopniowa - ed.], a mamy kamery, które mogą zobaczyć zorze polarne lepiej niż nasze oczy", wyjaśnia Skov. Jej zdaniem to właśnie dlatego na zdjęciach zorze są tak szczególnie zachwycające.
"Żeby skomplikować sprawę jeszcze bardziej, pole magnetyczne Ziemi ulega zmianom, co oznacza, że zmieniają się lokalizacje zórz polarnych", dodaje Skov w rozmowie z New Scientist.
Nie ma się o co martwić
Jak jednak zauważa Skov, anomaliami były poprzednie cykle słoneczne - 23. i 24. Jej zdaniem w obecnym cyklu Słońce powraca do tego, co w przeszłości robiło już wielokrotnie.
"Nasze Słońce przechodzi obecnie cykl, który uważamy za przeciętny, a nawet nie jest to długi cykl. Mieliśmy jeszcze dłuższe cykle, w których aktywność była znacznie większa – po prostu cykl, który mieliśmy przed nim, trwający całą dekadę, był anomalią", skomentowała badaczka.