Pożar rosyjskiej rafinerii. Sprawcą ukraiński dron [WIDEO]
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające pożar rafinerii w mieście Nowoszachtyńsk w obwodzie rostowskim w zachodniej Rosji. Według niezależnej ukraińskiej agencji prasowej UNIAN, do zdarzenia doszło wskutek ataku drona-kamikadze.
Ukraiński dron uderzył w rosyjską rafinerię
"Na nagraniu widać, że dron zbliża się do zakładu, a następnie zrzuca na niego ładunek wybuchowy" – czytamy na łamach agencji UNIAN. Medium przypomina, że kilka dni temu prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, iż okupanci próbują pogorszyć sytuację paliwową w Ukrainie, przeprowadzając ataki na rafinerie.
Polityk miał stwierdzić, że te działania spotkają się z odpowiednią reakcją. Według wstępnych informacji, które pojawiają się w mediach społecznościowych, sprawcą pożaru w Nowoszachtyńsku mógł być dron PD-2 lub PD-1.
Ukraiński dron-samobójca
Za budowę dronów z serii PD-1 i PD-2 odpowiada ukraińska firmę Ukrspecsystems. Jak czytamy na stronie producenta, pierwsza z tych maszyn ma budowę modułową, dzięki czemu do jej montażu lub demontażu dnie są potrzebne żadne narzędzia. Bezzałogowiec może zostać zmontowany w ciągu 15 minut.
PD-1 i PD-2 są w stanie przenosić szeroką gamę ładunków. Maszyny zostały wyposażone w zaawansowany system, który umożliwia wykonywanie w pełni autonomicznych lotów po zaprogramowanej trasie. PD-1 jest napędzany 2-cylindrowym silnikiem o mocy 100 W. Dron jest wystrzeliwany z systemu startowego GLS-1A. Maszyna o maksymalnej masie startowej 40 kg rozpędza się do 61 km/h.
PD-2 jest unowocześnioną wersją, która może operować na pułapie 5 km. Maszyna jest w stanie prowadzić określone działania przez 10 godzin, a jej maksymalna ładowność wynosi 19 kg. Zarówno PD-1, jak i PD-2, są maszynami ze zdolnością VTOL (pionowego startu i lądowania).
Ukraińskie drony mogą być stosowane w działaniach bojowych oraz do dostarczania ładunków. PD-2 sprawdza się w misjach wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych. Jego maksymalna masa startowa wynosi 55 kg.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski
