Potężna liczba ATGL-L3 dla Ukrainy. To broń pożądana przez żołnierzy
Ukraińskie wojsko otrzymał od organizacji charytatywnej Come Back Alive (ukr. Powernyś Żywym) 1000 sztuk ręcznych granatników przeciwpancernych ATGL-L3, informuje The Defence Post. Sprzęt, który trafił już do 16 brygad, kosztował 4 mln euro i został nabyty od bułgarskiej firmy Arsenal. To istotne wsparcie dla ukraińskich żołnierzy, zwłaszcza że obsługa tej broni nie wymaga dodatkowego przeszkolenia.
"Broń trafiła do jednostek, które są już zaangażowane lub będą zaangażowane w kampanię letniej ofensywy" – zaznaczył dyrektor Come Back Alive, Taras Chmut . Dodał: "kupujemy je i otrzymujemy jako pomoc. To prosta, niezawodna i skuteczna broń".
Potężna ilość ATGL-L3 dla Ukrainy
Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez fundację "Come Back Alive" granatniki tego typu są bardzo pożądaną przez ukraińskie wojsko bronią. W Europie powstaje do niej wystarczająca ilość amunicji, którą Ukraińcy kupują lub otrzymują od sojuszników. Dodatkowo ATGL-L3 jest rozwinięciem radzieckiego RPG-7, czyli dobrze znanego Siłom Zbrojnym Ukrainy ręcznego granatnika przeciwpancernego. Z tego powodu żołnierze, którzy będą się nim posługiwali, nie potrzebują dodatkowego szkolenia. Jest to broń gotowa do natychmiastowego użycia.
Fundacja wydała na jej zakup 4 mln euro. Nie jest to pierwszy tak duży zakup dokonany przez "Come Back Alive". Już wcześniej kupiła ona od firmy Arsenal 1460 karabinów maszynowych MG-1m kalibru 7,62 dla ukraińskiej armii za 6,57 mln euro. Fundacja może pozwlić sobie na takie działania, bo jak sama podkreśla, jako pierwsza organizacja charytatywna w historii Ukrainy otrzymała zezwolenie na zakup za granicą towarów o przeznaczeniu, w tym śmiercionośnej broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ATGL-L3 - co to za broń?
ATGL-L3 to 40-milimetrowy ręczny granatnik przeciwpancerny produkowany przez bułgarską firmę Arsenal. Stanowi modernizację dobrze znanego granatnika RPG-7 i służy m.in. do niszczenia pojazdów opancerzonych oraz siły żywej wroga. Granatnik ma blisko metr długości i waży prawie 6 kg. W praktyce oznacza to lekką, naramienną broń, którą można odpalić z dowolnego miejsca przy założeniu, że strzelec ma za sobą odpowiednią ilość wolnej przestrzeni. Osoby korzystające z granatników muszą pamiętać, że strzałom towarzyszy fala uderzeniowa gorących gazów wylotowych.
Przykładowo, odpalenie granatnika w niewielkim pomieszczeniu, kiedy strzelec oddaje strzał przez otwarte okno, mogłoby sprawić, że wspomniane gazy wylotowe odbiją się od ściany w kierunku jedynego wyjścia (w tym wypadku okna) i ciężko ranią lub zabiją strzelca. W nowoczesnych granatnikach ten problem został zminimalizowany. Zastosowane w nich rozwiązania sprawiają, że strzelec może je odpalić, mając za sobą 1-2 m wolnej przestrzeni. Nie są jednak jeszcze tak powszechne, jak używane przez Ukraińców radzieckie granatniki RPG-7.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski