Polskie baterie Patriot. Chcemy kupić do nich setki pocisków
Polska ma być zainteresowana pozyskaniem z USA setek pocisków PAC-2 GEM-T za kwotę maksymalnie 5,8 mld dolarów. Przedstawiamy, czym jest ta broń.
Zgodnie z dokumentem, który wpłynął do Senatu 15 maja, Polska zamierza pozyskać 788 pocisków za kwotę do 5,8 mld dolarów. Byłoby to uzupełnienie posiadanych przez nas dużo nowszych, ale zarazem droższych pocisków PAC-3 MSE. Te mają kosztować nawet ponad 5 mln dolarów za sztukę, GEM-T będą kosztować mniej.
Starsze pociski są optymalnym rozwiązaniem wobec samolotów i prostszych celów pokroju pocisków manewrujących. Co więcej, pociski PAC-2 GEM-T mają zasięg około 160 km wobec samolotów, podczas gdy PAC-3 MSE osiąga ok. 120 kilometrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tydzień z Huawei Watch Fit 4 oraz Watch Fit 4 Pro
Pociski GEM-T dalej użyteczne
Pociski PAC-2 GEM-T zostały zaprojektowane w latach 90. XX wieku jako zaawansowana modernizacja wcześniejszych wersji, co znacząco zwiększyło ich skuteczność w zwalczaniu pocisków balistycznych, przy jednoczesnym zachowaniu tradycyjnej głowicy odłamkowej.
Wprowadzone zmiany obejmowały m.in. nowy silnik rakietowy oraz ulepszoną głowicę radiolokacyjną, która lepiej wykrywa cele o zmniejszonej sygnaturze radiolokacyjnej. Mimo to metoda naprowadzania pozostała półaktywna, czyli ma ona jedynie odbiornik fal radiokacyjnych. Emiterem w dalszym ciągu jest radar kierowania ogniem baterii.
Emiter musi naprowadzać pocisk aż do chwili trafienia, co stanowi istotną wadę w porównaniu do pocisków PAC-3 MSE/CRI z aktywną głowicą radiolokacyjną. Problemem w przypadku obecnych baterii Patriot jest zwalczanie kilku celów nadlatujących z różnych kierunków czy wrażliwość na ataki z użyciem pocisków antyradiolokacyjnych.
Z drugiej strony polskie baterie będą miały najpewniej charakter mieszany i niektóre wyrzutnie będą załadowane pociskami PAC-3 MSE przeznaczonymi na trudne cele.