Polska łódź podwodna. Weźmie udział w konkursie w USA

Nurkuje, sprząta i… strzela. Polska łódź podwodna stworzona przez wrocławskich studentów jest naprawdę wielozadaniowa. A przy tym do sterowania nie jest potrzebny człowiek.

Polska łódź podwodna. Weźmie udział w konkursie w USA
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

05.07.2019 | aktual.: 06.07.2019 10:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Za ROV 4.0 odpowiada 50-osobowa grupa z koła naukowego Robocik przy Politechnice Wrocławskiej. Ich łódź podwodna to autonomiczny dron. Pływający pojazd sam porusza się pod wodą. Wystarczy wcześniej wyznaczyć mu konkretne cele i zaprogramować.

ROV 4.0 waży niespełna 30 kg. Ma metr długości i pół metra wysokości. Może zanurzyć się na głębokość 100 metrów. Jak do tej pory koszt produkcji pochłonął około 100 tys. zł. Spora część to wydatki na podróże. A studenci z koła naukowego Robocik mają przed sobą kolejną wyprawę - do Stanów Zjednoczonych.

W San Diego odbywają się prestiżowe zawody RoboSub. Tam polski dron podwodny będzie musiał przepłynąć przez wyznaczony obszar, przenosić przedmioty, a w końcu wystrzelić z pokładowej wyrzutni torped ładunek, który będzie musiał trafić w określone miejsce.

- Doświadczenia z poprzedniej edycji, gdzie awansowaliśmy do półfinału oraz otrzymaliśmy nagrodę specjalną od jury, pozwalają nam wierzyć, że w tym roku w starciu z najlepszymi zespołami z całego świata powalczymy nawet o podium – mówiła Antonina Kryszewska.

Zadanie brzmi jak test dla technologii wojskowych. Ale chodzi tylko o to, aby pokazać możliwości pojazdu, a także jego twórców, którzy muszą odpowiednio zaprojektować łódź. W rzeczywistości ROV 4.0 ma mieć nieco bardziej pokojowe zadania.

Twórcy w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" przyznają, że projektem już zainteresowane jest wrocławskie ZOO - chciało wykorzystać łódź do czyszczenia akwariów w Afrykarium. Możliwości jest jednak więcej.

- Nasze roboty mogą także zastępować nurków, aby nie musieli oni schodzić do jakiegoś niebezpiecznego miejsca. Dron w ich zastępstwie przeprowadzi inspekcję podwodną zbiornika, jaskini lub nawet wyręczy podwodnego spawacza - tłumaczyła "Gazecie Wrocławskiej" Dominik Wasiółka, członek KN Robocik.

Zawody w Stanach Zjednoczonych potrwają od 29 lipca do 4 sierpnia. Jeśli nie w San Diego, to później w Londynie ROV 4.0 będzie szukał inwestorów.

Komentarze (7)