Polska armia na zakupach. Ten rok ma obfitować w kolejne umowy

Wiceminister obrony Paweł Bejda zapowiedział, że tylko w tym roku jego resort zamierza podpisać ponad 150 umów na dostawę sprzętu wojskowego. Zakupione rozwiązania mają unowocześnić naszą armię i zwiększyć jej możliwości. Co znajdzie się na liście priorytetów ministerstwa obrony?

F-16, zdjęcie ilustracyjne
F-16, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © theaviationgeekclub
Karolina Modzelewska

Główny wysiłek jest skupiony na pozyskiwaniu nowoczesnego sprzętu wojskowego, spełniającego wymagania nie tylko współczesnego, ale też przyszłego pola walki. Planujemy, aby przynajmniej 50 proc. wydatków na zbrojenia i na modernizację wojska zostawało w polskim przemyśle zbrojeniowym.

Paweł Bejdawiceminister obrony

Wojsko Polskie na zakupach

Wiceminister obrony podczas swojego przemówienia w Sejmie zadeklarował, że wśród planowanych do zawarcia w 2024 r. umów są m.in. te dotyczące:

  • śmigłowców uderzeniowych AH64 Apache,
  • systemów radiolokacyjnego rozpoznania przestrzeni powietrznej i nawodnej bazujących na aerostatach,
  • kolejnych czołgów,
  • kolejnych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych typu HIMARS, czyli Homar A i Homar K,
  • śmigłowców różnych typów, m.in. wielozadaniowych i wsparcia,
  • bezzałogowych systemów rozpoznawczo-uderzeniowych,
  • modernizacji samolotów F16,
  • amunicji do czołgów,
  • lotniczych środków bojowych do samolotów wielozadaniowych różnych typów,
  • wyposażenia indywidualnego żołnierza.

Wiceszef MON-u przypomniał też, że od 13 grudnia 2023 r., czyli od powstania obecnego rządu, zawarto kilkanaście umów o łącznej wartości wieloletniej ponad 30 mld zł. Mówił m.in. o kontraktach związanych z pozyskiwaniem radarów wczesnego wykrywania P-18Pl dla przeciwlotniczych zestawów krótkiego zasięgu Narew, kolejnych podwoziach specjalnych Jelcz dla wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar, amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, wozach dowodzenia dla czołgów M1A2 Abrams oraz lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych LOTR.

Na co MON stawia w 2024 r.?

Na uwagę zasługują planowane umowy związane ze śmigłowcami AH64 Apache, a także modernizacją myśliwców F-16. Te ostatnie wciąż odgrywają kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej nad Polską. Obecnie posiadamy 48 takich maszyn - 36 jednomiejscowych myśliwców w wersji F-16C Block52+ i 12 dwumiejscowych w wariancie F-16D Block52+. Należy jednak zaznaczyć, że nie wszystkie z tych samolotów są zdolne do działań operacyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego zabrałem Huawei MatePad Pro 13.2" w góry? - TWC 2024

Wielozadaniowe myśliwce F-16 Fighting Falcon są produkowane od połowy lat 70. XX w. (obecnie odpowiada za to koncern Lockheed Martin) i pozostają na wyposażeniu armii wielu państw. Maszyny wykazały się dużą niezawodnością, stąd Amerykanie stale pracują nad ich rozwojem i udoskonalają koncepcję. Lockheed Martin uważa, że wersja Block 70/72 ma wiodącą w branży żywotność strukturalną, która wynosi do 12 tys. godzin. W praktyce oznacza to, że F-16 może być eksploatowany przez co najmniej 40 lat.

Na razie nie wiadomo, o jakich dokładnie modernizacjach polskich F-16 mowa. Posiadamy jednak obecnie wersję Block 52+, która wyróżnia się otwartą architekturą. Dzięki niej można unowocześniać maszyny na wiele sposobów i np. dostosowywać je do przenoszenia nowych rodzajów uzbrojenia, które dopiero powstają. Już teraz firma Lockeed Martin wydała certyfikację dla ponad 180 rodzajów broni kompatybilnej z myśliwcami F-16.

Bejda wspomniał również o kultowych już AH64 Apache, uznawanych za najlepsze na świecie śmigłowce uderzeniowe. Warto przypomnieć, że w sierpniu 2023 r. Departament Stanu USA zatwierdził sprzedaż Polsce 96 maszyn tego typu. Jak jednak informowaliśmy, zgoda nie oznaczała jeszcze podpisania kontraktu ani zakończenia negocjacji związanych z zakupem AH-64E Apache.

Rozmowy w tej sprawie wciąż trwają. Jeśli zostaną doprowadzone do końca, Polska może stać się drugim co do wielkości posiadaczem floty takich śmigłowców. W ten sposób nasza armia będzie miała do wykorzystania sześć eskadr nowoczesnych maszyn szturmowych. Pozwoli nam to zrezygnować ze starzejących się poradzieckich śmigłowców Mi-24.

Jak już informowaliśmy, Polska stara się o pozyskanie AH-64E Apache w najnowszej wersji Guardian, które ze względu na swoje cechy i możliwości są często nazywane "latającymi czołgami". Maszyny mogą poprawić zdolności operacyjne polskiej armii w obszarze zdolności przeciwpancernych oraz wsparcia powietrznego, zapewnianego przez śmigłowce uderzeniowe.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)