Polacy nie kryją radości. Wojsko strzelało z nowych dział
To sprzęt niezawodny i intuicyjny w obsłudze – tak artylerzyści z 18. Pułku Artylerii wypowiadali się na temat nowych armatohaubic K9, którymi na poligonie w Nowej Dębie oddali pierwszy ogień. Przypominamy możliwości tych maszyn.
Wojsko Polskie jeszcze kilka tygodni temu zwiększyło swój arsenał o kolejne haubice samobieżne K9. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych RP informowało w połowie czerwca, że 18. Pułk Artylerii otrzymał nową dostawę koreańskiej broni. Nie podano wówczas, ile dokładnie egzemplarzy trafiło do Polski, jednak wiadomo, że do 2026 r. wojsko ma otrzymać łącznie 218 egzemplarzy K9. Razem z nimi Polacy otrzymają odpowiedni pakiet szkoleniowy, logistyczny i amunicję.
Przekazane w ręce żołnierzy z 18. Pułku Artylerii haubice K9 w ostatnim czasie były sprawdzane na poligonie w Nowej Dębie. Artylerzyści ze wspomnianej jednostki mieli okazję oddać pierwszy ogień z tych potężnych dział – czytamy na portalu Polska Zbrojna. Ponadto żołnierze w kilku słowach wypowiedzieli się na temat koreańskiego sprzętu. – To sprzęt niezawodny i intuicyjny w obsłudze – stwierdzili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Haubica K9 w polskich siłach zbrojnych
Historia koreańskich haubic K9 sięga jeszcze lat 80. ubiegłego wieku. To wtedy Korea Południowa podjęła decyzję o zastąpieniu amerykańskich konstrukcji M109. Pierwsze plany wymiany wysłużonego sprzętu dotyczyły zakupu niemieckich PzH 2000 lub brytyjskich AS90. Ostatecznie jednak plany zakupowe zostały porzucone, wobec czego Korea Południowa postanowiła opracować własny projekt samobieżnej haubicy.
Tak powstała K9 – maszyna, za której produkcję odpowiada koncern Samsung Techwin (obecnie Hanwha Defense). Stosowaną do dziś nazwę koreańskiej haubicy nadano w 1999 r. Wtedy też rozpoczęła się jej seryjna produkcja, która jest kontynuowana do dziś.
We wspomnianej haubicy K9 warto podkreślić obecność polskiego akcentu. Koreański sprzęt powstał bowiem dzięki polskiej armatohaubicy AHS Krab. Podwozie K9 zostało opracowane właśnie na podstawie polskiego sprzętu. Jednostkę napędową koreańskiej haubicy stanowi z kolei silnik MTU MT 881 Ka-500, który generuje moc na poziomie 1000 KM i pozwala rozpędzić konstrukcję do prędkości niemal 70 km/h. Zasięg na pełnym zbiorniku paliwa K9 wynosi z kolei niespełna 500 km.
Zdolności ofensywne K9 zapewnia haubica kal. 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów. Donośność wystrzelonego z niej pocisku sięga 40 km, natomiast można ją zwiększyć do 50 km w przypadku zastosowania ulepszonej amunicji. Poza samą haubicą, koreańska broń może ostrzeliwać słabo opancerzone jednostki przeciwnika karabinem maszynowym kal. 12,7 mm (K6 HMG).
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski