Pokaz polskiej siły. Niemcy piszą o defiladzie w Warszawie
Co roku 15 sierpnia, podczas Dnia Wojska Polskiego, w Warszawie odbywa się wielka parada wojskowa. Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę, wydarzenie to zyskało nowy wymiar i stało się wyrazem gotowości obronnej Polski - zwraca uwagę niemiecki serwis informacyjny Tagesschau.
16.08.2024 | aktual.: 16.08.2024 19:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W tym roku w Warszawie nie zabrakło spadochroniarzy, a ulicami miasta przeszło ok. 2 tys. żołnierzy. Święto upamiętnia "Cud nad Wisłą" z 1920 r., kiedy to polska armia odniosła zwycięstwo nad Armią Czerwoną. Jak zwracają uwagę niemieckie media, w obliczu obecnych zagrożeń przypomnienie tego triumfu nabrało nowego znaczenia. Jaki sprzęt pokazano na defiladzie i jakie są jego możliwości?
Pokaz polskiej siły
Podczas defilady można było zobaczyć m.in. koreański czołg K2, polską samobieżną armatohaubicę Krab kal. 155 mm, samobieżny moździerz Rak kal. 120 mm, a także najnowszy sprzęt wojskowy, w tym myśliwce F-35, śmigłowce Apache oraz czołgi Leopard i Abrams.
Podczas niedawnego wydarzenia zaprezentowano dwa wozy rozpoznawcze Kleszcz, dzień po zawarciu przez MON pierwszej umowy wykonawczej na ich zakup. Umowa ta dotyczy zakupu 28 pojazdów wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Nowe maszyny mają trafić do pododdziałów rozpoznawczych Wojsk Lądowych, gdzie zastąpią starsze modele BRDM-2, które przez wiele lat były na wyposażeniu polskiej armii. Minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, zaznaczył, że Kleszcze będą pełnić rolę "oczu i uszu" polskiego wojska, czyli urządzeń umożliwiających pozyskiwanie i gromadzenie informacji o wrogu oraz środowisku walki, a następnie przekazywanie tych informacji w postaci zaszyfrowanych danych rozpoznawczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosnące wydatki na obronność
Premier Donald Tusk podkreślił, że Polska musi być gotowa na wszelkie zagrożenia, w tym na ewentualne działania ze strony Rosji. – Żyjemy w czasach wojny – stwierdził, zaznaczając, że Polska nie może liczyć na cud, lecz na własną siłę zbrojną. W związku z tym władze Polski inwestują ogromne środki w modernizację armii, co czyni ją jedną z najpotężniejszych konwencjonalnych sił w Europie - zwraca uwagę Tagesschau.
Niemcy zwracają uwagę, że Polska jest obecnie liderem wśród państw NATO pod względem wydatków na obronność w stosunku do PKB.
W artykule opublikowanym na łamach serwisu internetowego tagesschau.de przywołano opinię Jadwigi, jednej z obserwatorek defilady. Jej zdaniem Polska nie może polegać jedynie na sojusznikach. Krytykując mniejsze zaangażowanie Niemiec stwierdziła, że kraj ten powinien bardziej angażować się w obronność.
Wprowadzenie czołgów Abrams do polskiej armii
Podczas defilady można było zauważyć prezentację czołgów Abrams w wersji M1A1. Polska zamówiła 116 sztuk tych pojazdów w styczniu 2023 r., a ich dostawy zostały zakończone w czerwcu 2024 r. Dzięki Abramsom polska armia będzie w stanie sformować dwa bataliony, z których każdy będzie wyposażony w 58 amerykańskich maszyn.
Warto zaznaczyć, że M1A1, mimo iż jest to najstarsza wersja Abramsów, została gruntownie zmodernizowana. Modyfikacje te sprawiają, że czołgi te niewiele ustępują standardom współczesnych maszyn bojowych. Wniosły one między innymi pakiet Firepower Enhancement Program, który obejmuje zmiany takie jak termowizja, system kierowania ogniem, moduły nawigacyjne oraz laserowy dalmierz.